Do zdarzenia doszło 1 stycznia o 4 rano na ulicy Barskiej. Ratownicy medyczni wracali akurat z dyżuru. W pewnym momencie zauważyli, że ulicą jedzie samochód firmy carsharingowej. Nietypowość tej sytuacji polegała na tym, że jechał on... po prąd.
"Najpierw myśleliśmy, że po prostu się zagapił - w końcu może się zdarzyć każdemu, zwłaszcza w nocy i na ulicy, która jest średnio oznakowana... Ale ten jednak wiedział co robi - powiedzmy - bo by pijany" - opisał na Facebooku Ariel Szczotok, jeden z ratowników uczestniczących w interwencji.
Załoga karetki chciała nakłonić kierowcę do zatrzymania się, ten jednak nie reagował. Wtedy, w porozumieniu z policją, ratownicy zdecydowali się go zatrzymać. Pijany kierowca nie zamierzał jednak spokojnie czekać na funkcjonariuszy i z pełnym impetem ruszył w kierunku ratowników medycznych.
"Pijany jegomość gaz w podłogę i dawaj w tył uciekać - z tym, że po obu stronach przy otwartych drzwiach STALI LUDZIE - CZŁONKOWIE MOJEGO ZESPOŁU! - opisuje ratownik"
Kobieta, która była członkiem załogi karetki, w ostatniej chwili uskoczyła przed samochodem i uniknęła potrącenia. Jej koledzy natychmiast obezwładnili agresywnego kierowcę. Około 4:30 na miejscu pojawili się policjanci. Okazało się, że kierujący wypożyczonym samochodem miał około 1 promila alkoholu we krwi. Usłyszał już zarzuty.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?