Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plac Bankowy 1: Kolebka Warszawskiej Gastronomii, zimnego piwa i... stołecznych cinkciarzy

Przemysław Ziemichód
Przemysław Ziemichód
Plac Bankowy 1: Kolebka Warszawskiej Gastronomii, serce dawnej Warszawy
Plac Bankowy 1: Kolebka Warszawskiej Gastronomii, serce dawnej Warszawy Szymon Starnawski
Plac Bankowy 1 to adres, który skrywa kilka wieków historii. Podczas nadchodzącej Nocy Muzeów będzie można poznać ją w szczegółach. Zobaczymy tam także... zabytkowe wozy strażackie. O tym, jaki związek ma pożarnictwo z placem i gdzie zbierali się pierwsi cinkciarze, rozmawiamy z przewodnikiem warszawskim Łukaszem Błaszczykiewiczem. Rozmowa poniżej.

W miejscu gdzie stoimy mieści się dziś restauracja Otto Pompieri (z włoskiego - ośmiu strażaków), a obok niej zabytkowy wóz strażacki, który będzie można oglądać podczas nocy muzeów. Jaki jest związek tego miejsca z pożarnictwem i strażakami?
Od strony dawnej ulicy Żabiej, gdzie dziś mieści się jedno ze skrzydeł restauracji, znajdował się sklep z artykułami pożarniczymi. Można tam było kupić pierwszą w Europie efektywną gaśnice. Był to metalowy stożek z trzpieniem u dołu. By jej użyć, trzeba było uderzyć trzpieniem o podłogę.

Wokół znajduje się dziś wiele restauracji i różnorakich biznesów, ale nie zawsze tak było. Jak wyglądała historia tego miejsca?
Wyglądało to tak prawie zawsze. Kręcił się tu biznes, były kawiarnie, punkty związane z pożarnictwem. Historia tego miejsca zaczyna się z końcem XVII i początkiem XVIII wieku. Wtedy kamienica na Placu Bankowym jeszcze nie istniała. Był to teren jurydyki Wielopole, czyli prywatnego miasta założonego przez znaną magnacką rodzinę. Docelowo mieli tutaj zatrzymywać się bogaci szlachcice, magnaci, którzy przyjeżdżali załatwiać swoje interesy lub sprawy na królewskim dworze. Pierwszym budynkiem, który tutaj stanął był dwór zaprojektowany przez Tylmana z Gameren dla pewnego szlachcica. Cała architektura zmieniła się w latach 20. XIX wieku, wraz ze stworzeniem Placu Bankowego przez Antonia Corazziego, który najprawdopodobniej jest autorem tej kamienicy. W roku 1826 przechodzi on w ręce pani Koseckiej i historia tego miejsca zaczyna się toczyć w zawrotnym tempie. Tutaj rodzi się fortuna Wawelberga, tutaj pomieszczenia zaczynają wynajmować właściciele kantorów…

...Można powiedzieć, że to taka kolebka polskiego kapitalizmu?
Trochę tak, ale również kolebka polskiej gastronomii. Działała tu bowiem szwajcarska lub gryzońska cukiernia założona przez cukierników ze szwajcarskiego kantonu Gryzonia. Od końca XVIII wieku zmonopolizowali oni warszawską gastronomię. Cukiernia działała około 60 lat. Do jej upadku doprowadzili m.in. warszawscy cinkciarze.

W jaki sposób?
Plac Bankowy 1 to miejsce przed którym kwitł handel walutą. Tu pojawili się pierwsi warszawscy cinkciarze, którzy handlowali akcjami, wymieniali pieniądze będące w obiegu we wszystkich trzech zaborach. Szwajcarska cukiernia była ulubionym miejscem ubijania przez nich interesów. Niestety, nie ubijano ich przy kawie i ciastku, a przy szklance wody lub co najwyżej małej kawie. To nie był dobry interes dla właściciela cukierni, który wszelkimi sposobami starał się wypędzić ten rój cinkciarzy poza mury kawiarni. Ostatecznie kawiarnia musiała się wyprowadzić, a uliczny handel walutą został zlikwidowany zarządzeniem warszawskiego policmajstra.

Gdzie dziś, w obecnej kamienicy, znajdowałaby się ta cukiernia?
Na pewno była na parterze, od strony wejścia od Placu Bankowego. Nie znam dokładnej lokalizacji, ale prowadziły do niej schody, które możemy obecnie zobaczyć przed budynkiem.

Posłuchaj o atrakcjach zaplanowanych przez Plac Bankowy 1 podczas Nocy Muzeów:

Plac Bankowy 1: Kolebka Warszawskiej Gastronomii, serce dawnej Warszawy

Plac Bankowy 1: Kolebka Warszawskiej Gastronomii, zimnego pi...

Cukiernia się zamyka, a co dzieje się w kamienicy później?
W drugiej połowie XIX wieku działa tu skład z piwem pana Ciborowskiego. To pierwsze miejsce w Warszawie, które sprzedaje zimne butelkowane piwo. Być może powodem lokalizacji sklepu była bliskość browaru przy ulicy Żelaznej.

Zimne butelkowe piwo? Musiało ono być jakoś schładzane...
Najprawdopodobniej chłodzono je w browarze i docierało zimne do składu. Cena butelki piwa to 6 kopiejek, w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze to około 10 złotych.

Dosyć drogo.
Myślę, że to standardowa Warszawska cena.

Mówimy o cenie piwa w lokalu?
Tak, bo był to tak zwany handelek, czyli miejsce gdzie można było kupić piwo i wypić je na miejscu, na przykład przy stoliku przed sklepem.

Taki trochę pierwowzór budki z piwem?
Nie, to popularne miejsce, ale raczej lepsze niż budka z piwem.

Co oprócz gastronomii znajdowało się jeszcze w tej kamienicy?
Kamienica stała na granicy dwóch światów — Warszawy polskiej i żydowskiej. Co prawda, w czasie II wojny światowej kamienica nie znajdowała się w obszarze getta, mur przebiegał za kamienicą. Kilkoro mieszkańców zostało jednak przesiedlonych do getta z powodu swojego pochodzenia. Przed drugą wojną mieściło się tu kilka biur żydowskich organizacji, m.in. agenda Żydowskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego, która zajmowała się organizacją wycieczek. Zapisy na ostatnią wycieczkę były dokonywane na sierpień 1939 roku.

Jakie były losy kamienicy w trakcie wojny?

Kamienica była świadkiem bardzo dramatycznych wydarzeń. Już w 1941 roku obok pojawiły się napisy “Obszar zagrożony tyfusem”, co było zapowiedzią utworzenia getta. Ostatecznie mur getta przebiegał kilkanaście metrów dalej i kamienica znalazła się poza jego obszarem. Do czasu Powstania Warszawskiego działała tu apteka. W trakcie powstania okoliczne ulice: Żabia, Przechodnia, zostają zabarykadowane przez mieszkańców. Barykad broni oddział Szarych Szeregów. W końcu kamienica zostaje ewakuowana w związku z niemieckim natarciem od strony Hal Mirowskich. 30 sierpnia 1944 obok kamienicy ma miejsce znany epizod, czyli desant na Plac Bankowy. Szturm przeprowadzony kanałami kończy się klęską, większość powstańców ginie. Kamienica zostaje zniszczona, mury jednak ocalały. W roku 1945 zaczyna się kolejny etap historii tego miejsca. Plac Bankowy staje się Placem Dzierżyńskiego.

Co znajdowało się tu po 1945 roku?
Hotel Saski. Było to miejsce, gdzie nocowali cudzoziemcy, których nie stać było na pokój w droższym miejscu, np. w Victorii. Hotel był zdewastowany, o niskim standardzie. Łazienki znajdowały się na korytarzach. Proszę wyobrazić sobie taki obiekt dzisiaj. Drugie życie kamienica przeżywa po 1989 roku, wraz z filmem "Pianista". Akcja filmu toczyła się częściowo na dziedzińcu, który tu widzimy. Plac Bankowy 1 wcielał się w kawiarnie w getcie żydowskim, gdzie grał Władysław Szpilman. Jej pierwowzór mieścił się na dzisiejszym skrzyżowaniu ulicy Andersa i al. Solidarności.

Skoro już o Pianiście mowa, nie sposób nie wspomnieć Allana Starskiego...
Po zdjęciach do filmu, którego scenografię stworzył Allan Starski, budynek został przejęty przez prywatnego inwestora. Zaproszono pana Starskiego do zaprojektowania nowego wnętrza tego budynku. Swój wkład w to jak to wygląda obecnie miała też pani Wiesława Starska, która zaprojektowała m.in. stroje konsjerżek.

Wydarzenie:
Noc Muzeów 2019 odbędzie się w sobotę 18 czerwca. Plac Bankowy, wraz z przewodnikiem będzie można zwiedzić w godzinach 19.00-23.00. Dodatkowo, oprócz zwiedzania, Warszawiacy będą mogli zobaczyć wystawę zabytkowych samochodów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto