Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PlusLiga: Jeden punkt AZS-u w Jastrzębiu

azspw.com
Na tarczy wrócili z Jastrzębia do Warszawy siatkarze AZS Politechniki. W meczu jedenastej kolejki PlusLigi, choć wygrywali 2-1, po bardzo emocjonującym tie-breaku ulegli Jastrzębskiemu Węglowi. – Mamy jeden punkt, ale nie możemy się z tego cieszyć. Czujemy niedosyt – skomentował środkowy Maciej Zajder.

Siatkarze Jakuba Bednaruka nie odstawali od rywali w żadnym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Mieli jednak swoje problemy, bo grali bez... atakującego. Obu prawoskrzydłowym brakowało bowiem skuteczności. W związku z tym w tie-breaku szkoleniowiec zdecydował się na pokerową zagrywkę. Na atak przestawił nominalnego przyjmującego – Krzysztofa
Wierzbowskiego, który do tej pory na siatce radził sobie świetnie, na przyjęciu zagrali zaś Maciej Pawliński i Paweł Siezieniewski. Zmiany te nie przyniosły efektu, a „Inżynierom” zabrakło szczęścia.

– W akcji na remis sędzia podjął kontrowersyjną decyzję. Rywale więc odskoczyli nam i nie zdążyliśmy już ich dogonić – tłumaczył po spotkaniu Wierzbowski.

Czytaj także: PlusLiga: Politechnika przegrała z ZAKSĄ 0:3. Lider za mocny dla AZS-u [ZDJĘCIA]

Mecz efektownym atakiem z krótkiej otworzył Marcin Nowak. Jastrzębianie szybko odpowiedzieli, do pierwszej przerwy technicznej walka była więc bardzo zażarta. Po wznowieniu pokaz gry blokiem dał Maciej Zajder. Przez jego ręce przebić nie mógł się nawet najlepszy zawodnik przeciwników – Michał Łasko. Gospodarze problemy mieli także z przyjęciem zagrywki.
Po zbiciu z przechodzącej Nowaka przegrywali 11:15. Nie zamierzali się poddawać i szybko doprowadzili do remisu; 16:16. Końcówka należała jednak do warszawian. Wszystko za sprawą świetnych akcji Krzysztofa Wierzbowskiego, który był zdecydowanie lepszy od swojego vis a vis – Matteo Martino. Po ataku popularnego „Wierzby” Politechnika zwyciężyła 25:20 i objęła prowadzenie w meczu.

Drugi set miał zupełnie inny przebieg. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla szybko wypracowali sobie przewagę, a następnie konsekwentnie ją powiększali. Gracze Politechniki nie mieli żadnego pomysłu na grę. Nie byli w stanie zatrzymać Michała Łasko i Matteo Martino. Włoski przyjmujący nie tylko dobrze atakował, ale i skutecznie blokował. Bardzo duży udział w dobrzej grze ekipy Lorenzo Bernardiego miał też Russell Holmes. Amerykański środkowy popisał się kapitalną serią zagrywek. „Inżynierowie” przegrywali po niej aż 8:19 i nie byli w stanie odrobić strat. Seta wysoko zwyciężył więc Jastrzębski Węgiel; 25:13.

Zawodnicy Politechniki w ogóle nie zrazili się dotkliwą porażką. Do trzeciego seta przystąpili bardzo zmobilizowani i za sprawą udanych zagrań Krzysztofa Wierzbowskiego wyszli na prowadzenie. Dalej natomiast konsekwentnie je powiększali. Rozgrywający Fabian Drzyzga mądrze rozdzielał piłki pomiędzy Macieja Zajdera, Pawła Adamajtisa i Macieja Pawlińskiego.
Żaden z nich nie zawiódł. Jastrzębianie byli bezradni. Ich honor ratować próbował Michał Łasko, ale w pojedynkę nie za wiele mógł zdziałać. Nie pomogły też zmiany i przerwy na żądanie. Tym razem to Politechnika znokautowała rywali. Wygrała 25:16 i w meczu prowadziła 2-1.

O czwartej partii „Inżynierowie” jak najszybciej chcieliby zapomnieć. Byli bowiem jedynie tłem dla mających nóż na gardle jastrzębian. Nie zdążyli się obejrzeć, a przegrywali już aż 1:10. Ich katem był Michał Łasko, który w żadnej akcji nie zwalniał ręki. Wpływ na wynik miał także Łukasz Polański. Jego bloki wybiły warszawianom z głowy siatkówkę. Seta po zaledwie
dziewiętnastu minutach zakończył autowy atak Macieja Pawlińskiego. Jastrzębski Węgiel zwyciężył aż 25:11. O losach meczu zadecydować miał więc tie-break.

Siatkarze Jakuba Bednaruka szybko zapomnieli o bolesnej porażce w czwartej partii. Co prawda tie-breaka zaczęli nie najlepiej (po atakach Łukasza Polańskiego i Simona Tischera przegrywali 2:5), ale dalej nie ustępowali rywalom na krok. Efektowne bloki Marcina Nowaka pozwoliły im doprowadzić do remisu; 5:5. Na prawym skrzydle świetnie radził sobie nominalny przyjmujący Krzysztof Wierzbowski, na lewym natomiast bezbłędni byli Maciej Pawliński i Paweł Siezieniewski. Wyższą skutecznością jednak mogli pochwalić się jastrzębianie. Mieli oni w swoich szeregach Michała Łasko i Michała Kubiaka, którzy w decydujących momentach zazwyczaj nie zawodzą. Było tak i tym razem. Po zagrywce w pół siatki Pawlińskiego Jastrzębski Węgiel zwyciężył 15:13, a cały mecz 3-2.

Jastrzębski Węgiel – AZS Politechnika Warszawska
3-2 (20:25, 25:13, 16:25, 25:11, 15:13)

Skład Jastrzębskiego Węgla: Simon Tischer, Michał Łasko, Matteo Martino, Michał Kubiak, Russell Holmes, Łukasz Polański, Jakub Popiwczak (libero) oraz Mateusz Malinowski, Tiago Violas, Krzysztof Gierczyński, Patryk Czarnowski;

Skład Politechniki: Fabian Drzyzga, Grzegorz Szymański, Maciej Pawliński, Krzysztof Wierzbowski, Marcin Nowak, Maciej Zajder, Michał Potera (libero) oraz Maciej Olenderek (libero), Paweł Adamajtis, Paweł Siezieniewski, Dawid Dryja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto