Płyń po morzach i oceanach, sław imię polskiego marynarza

Statek zbudowano w stoczni Tianjin w Chinach dla Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie. Do roli matki chrzestnej m/s Kociewie Alicję Gajewską wytypowali ją najpierw czytelnicy naszej gazety, a ich wolę uszanowała kapituła Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie. Sam fakt wyboru właśnie jej na matkę chrzestną był dla Alicji Gajewskiej ogromnym zaskoczeniem - długo nie mogła uwierzyć w ten fakt, ale i sprawił jej ten wybór niesamowitą radość.
Do Chin tczewianka wyjechała 23 października.
- Planowałam wystąpić podczas uroczystości w kociewskim stroju ludowym - mówiła jeszcze przed wyjazdem Alicja Gajewska. - Te plany musiałam jednak zmienić. Ubiór podczas takiej uroczystości jest ściśle określony. Na głowie koniecznie musi być kapelusz. Co do obuwia, to na pewno nie mogę wystąpić w szpilkach, również ubiór ma swoje wymagania - powinna to być garsonka. Strój Kociewianki jednak i tak zabiorę. Będę tam przecież kilka dni, na pewno będzie więc okazja, aby pokazać się, jak na Kociewiankę przystało.

Tczewianka długo zastanawiała się jakie podarki przygotować dla załogi, a to - 21 osób. Postawiła na promocję regionu. Zabrała, m.in. ręcznie rzeźbiony przez kociewskiego artystę krzyż i albumy o Kociewiu.
Kapitanem nowo ochrzczonej i zwodowanej jednostki został Krzysztof Wierzchownia.
- Budowane dla Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie statki tradycyjnie już poświęcił o. Ireneusz Dampc z misji Oblatów z Hongkongu - mówi Krzysztof Gogol, rzecznik PŻM. - Cała uroczystość przebiegła pomyślnie. Matka chrzestna bezbłędnie wyrecytowała formułkę: "Płyń po morzach i oceanach, sław imię polskiego marynarza". Co bardzo istotne, dla każdego statku i jego załogi, zaraz potem za pierwszym razem rozbiła o nadbudówkę statku butelkę szampana.
M/s Kociewie jest ósmym z dziesięciu statków masowych budowanych dla Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie w stoczni w Tianjin (Chiny). To trzeci po m/s "Pomorze i m/s "Kaszuby" statek noszący nazwę związaną z Pomorzem Gdańskim.
- Cięcie stalowych blach na elementy kadłuba "Kociewia" rozpoczęto 26 grudnia 2008 roku - mówi Krzysztof Gogol, rzecznik PŻM w Szczecinie. - Wiosną tego roku trwało prefabrykowanie i montowanie jego sekcji.
Chrzest statku początkowo miał odbyć się w lipcu.
- Termin się przesunął w związku z sytuacją w przemyśle stoczniowym - wyjaśnił Krzysztof Gogol.
Długość statku wynosi 190 m, a szerokość 28,5 m.

- M/s "Kociewie" to typowy masowiec do przewozu takich ładunków, jak zboże, czy węgiel, o nośności 38.000 ton - to tyle samo co 950 wagonów do przewozu węgla - wyjaśnia obrazowo rzecznik PŻM. - Ma również cztery własne dźwigi o udźwigu 30 ton każdy, które sprawiają, że jednostka może wozić ładunki do każdego portu, nawet takiego, który nie posiada infrastruktury.
Jak podkreśla rzecznik PŻM, statek ma wysokie standardy bezpieczeństwa, na które wpływ mają między innymi podwójne ściany kadłuba i najnowocześniejszy sprzęt nawigacyjny znanych firm światowych.
- Pływając po Bałtyku bardzo często dostrzegałem nazwy statków, które były mi nieznane - mówi 19-letni Jakub z Tczewa. - Dlatego też cieszę się, że w końcu ktoś pomyślał, aby statek nazwać, tak jak nasz region. To dobra promocja. Statek będzie pływał po całym świecie. Fajnie, że jego matka chrzestną jest tczewianka.