Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po katastrofie w Japonii z aptek znika płyn Lugola

Monika Fajge
Jacek Babicz
Choć specjaliści uspokajają, że radioaktywna chmura nie zagraża Polsce, lublinianie wolą "dmuchać na zimne".

- W tym tygodniu sprzedaliśmy kilka sztuk płynu Lugola - usłyszeliśmy w aptece "Pod Różą". - Odbieramy telefony z pytaniami czy mamy ten preparat "na składzie". Złożyliśmy już zamówienie do hurtowni - dodaje Magdalena Różycka z apteki Millenium.

- Od środy zainteresowanie płynem Lugola jest naprawdę duże. Apteki zamawiają na razie po kilka, kilkanaście sztuk - wyjaśnia Ewa Kraszewska z hurtowni farmaceutycznej Lubfarm. - Mieliśmy kilka telefonów. Jesteśmy przygotowani, w każdej chwili możemy realizować zamówienia - zapewnia Katarzyna Niedziałek z hurtowni Prosper.

Lekarze jednak ostrzegają, że płynu Lugola nie można przyjmować ot tak sobie. - Zawarty w nim jod stymuluje tarczycę. Przyjmowanie leku bez powodu może nam zaszkodzić - uczula dr Hanna Lewandowska-Stanek, szefowa Regionalnego Ośrodka Toksykologii Klinicznej w Szpitalu im. Jana Bożego w Lublinie.

Płyn Lugola to roztwór jodu w jodku potasu. Ma działanie odkażające. W 1986 r. po katastrofie w elektrowni atomowej w Czarnobylu podawano go dzieciom w Polsce, aby ich organizmy wchłonęły zawarty w roztworze jod nieszkodliwy, a nie ten radioaktywny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto