Rewolucja w Polsce trwa i ma się dobrze. Jaka rewolucja? Piwna. W ciągu kilku lat na naszym rynku pojawiła się ogromna liczba browarów rzemieślniczych, co roku do sklepów trafia grubo ponad tysiąc nowych piw. Co ważne, nie są to (wciąż najbardziej popularne w kontekście masowej sprzedaży) lagery, najchętniej warzone przez koncerny piwowarskie, ale cały przekrój stylów – od piw pszenicznych, przez kwaśne, aż po te leżakowane w beczkach, na przykład po bourbonie. Jednym z pionierów opisywanych zmian jest bez wątpienia Browar Artezan.
Na początku należy nadmienić, że zdecydowana większość rzemieślniczych browarów warzy piwa na zasadzie kontraktowej – autorzy receptury zlecają wyprodukowanie piwa stacjonarnym browarom. Inaczej jest w Artezanie. W oddalonym o 18 kilometrów od Warszawy Błoniu właściciele firmy wybudowali własny, stacjonarny obiekt, dzięki czemu mogą pracować na własnych zasadach. Autorskość to jedno z haseł najmocniej podkreślanych przez Jacka Materskiego – założyciela i jednego z właścicieli browaru. Posiadając swoją instalację i własnoręcznie dobierając surowce piwowar ma pole do eksperymentowania. Dlatego w piwnicach Artezana znajdziemy beczki po winie czy bourbonie, w których leżakują piwa, nabierając zaskakujących właściwości aromatycznych i smakowych. Jeden z takich trunków – „Samiec Alfa” (Russian Imperial Stout) znalazł się w gronie 100 najlepszych piw na świecie według prestiżowego portalu Ratebeer.com.
– Można u nas także znaleźć piwa dzikiej fermentacji, dojrzewające w beczkach po winie. Udział w ich fermentacji biorą udział różnego rodzaju drożdże, nie tylko browarnicze, ale też dzikie oraz bakterie kwasu mlekowego. Przy odpowiedniej wiedzy i starannym prowadzeniu całego procesu produkcji tych piw, można stworzyć napój gwarantujący niesamowite doznania sensoryczne i smakowe – zdradza Materski.
Nie zapominajmy jednak, że piwo robi się przede wszystkim z wody, słodu (w różnych odmianach), drożdży i chmielu. Zarówno w przypadku masowych browarów, jak i rzemieślników ta zasada obowiązuje, jednak wszystko rozbija się o proporcje i cele. – Piwo z dużych browarów przemysłowych musi po prostu się sprzedać. Musi być tanie, a jego produkcja musi się ekonomicznie opłacać. Jest też takie, że wszystkim smakuje, a jak coś jest dla każdego to jest dla nikogo. Natomiast w browarach rzemieślniczych zawsze jest jakiś autor, rzemieślnik, tak zwany mistrz, który ma jakiś pomysł. Chce też stworzyć coś, co według niego będzie dobrym produktem i nie patrząc tylko i wyłącznie przez pryzmat finansowy – stwierdza.
Dodanie interesującej odmiany chmielu, w nieco większej ilości niż zakładają korporacyjne standardy, sprawia, że w piwie możemy doszukać się nut smakowych przypominających na przykład cytrusy, winogrona czy żywicę. Koncerny, jak podkreśla Materski, wypuszczają dziennie do sprzedaży tyle piwa, ile on uwarzy w rok. Ten minus może jednak łatwo obrócić się w przewagę – wokół piw rzemieślniczych wytworzyła się w Polsce swoista kultura, tętniąca na festiwalach i w multitapach, a środowisko piwowarów domowych, często nazywanych solą rewolucji piwnej, utworzyło nawet stowarzyszenie. Dlatego piwa z browarów takich, jak Artezan bez problemu znajdują swoich amatorów.
Najlepiej o postępującym rozwoju branży piwowarstwa rzemieślniczego świadczy to, że w sąsiedztwie Browaru Artezan budują się właśnie podobne obiekty. Każdy kto chciałby przekonać się jak browar wygląda na żywo, musi wybrać się na firmowy festiwal Artezana – 100% Craft (Błonie, 29-30 czerwca 2018 r.). Samych piw spróbujecie poza tym w Artezan Craft Beer Pub przy ulicy Moniuszki 1a.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?