20:32
Kończymy relację na dziś. Życzymy spokojnej nocy. W naszej galerii zdjęć znajdziecie najświeższe zdjęcia z placu Defilad w Warszawie: Na placu Defilad kładą świeczki i kwiaty. "Nie mogą wytrzymać myśli" [ZDJĘCIA]
20:16
Mężczyzna ma rozległe poparzenia ciała, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - podaje RMF24. Policja cały czas nie potwierdza informacji, że zdarzenie miało być "manifestem politycznym".
20:12
Według nieoficjalnych informacji portalu RMF24 ofiarą podpalenia jest 54-letni mieszkaniec małopolskich Niepołomic. Jak wynika z informacji - od kilku lat leczył się na depresję. Wiadomo też, że świadkowe zdarzenia rzucili się na pomoc człowiekowi i użyli gaśnicy.
20:10
Z informacji podawanych przez dziennik Fakt wynika, że był to 60-letni mężczyzna. Przeżył, ale doznał rozległych poparzeń ciała. Jest nieprzytomny.
20:08
W sieci pojawiają się kolejne informacje o wspólnym złożeniu świec i kwiatów, w miejscu gdzie doszło do tragicznego zdarzenia. "Chcę iść wieczorem na Plac Defilad. Zapalić świecę (...) Nie mogę wytrzymać myśli" - pisze autorka jednej z nich.
20:07
"Dokonałem samopodpalenia, bo kocham wolność" - napisał w dramatycznym apelu mężczyzna.
20:00
Zostały odczytane publicznie postulaty mężczyzny. Mieszkańcy Warszawy składają świece i kwiaty.
19:53
W miejscu, gdzie doszło do zdarzenia, gromadzą się ludzie ze świecami. Oto relacja na żywo spod placu Defilad:
19:40
Pojawiają się różne wersje listu "rozdawanego" przez zrozpaczonego mężczyznę:
19:30
Tragiczna sytuacja z Warszawy przypomina zdarzenie sprzed lat. Więcej: Ryszard Siwiec podpalił się 8 września 1968 r., krzycząc: "Niech żyje wolna Polska!”. Protestował przeciw agresji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację.
19:02
A oto wideo z prac policji na miejscu wypadku, na placu Defilad:
19:00
Na miejscu pracuje policja i prokuratura. W galerii zdjęć możecie zobaczyć miejsce wypadku naszego fotoreportera.
18:40
"Ten człowiek protestował w obronie wolności. Zostawił list oraz nagranie z prośbą aby go nie ratować oraz to nagrywać i upowszechniać. Oczywiście akcji ratunkowej nie nagrałem, natomiast publikuję zgodnie z jego wolą część listu jaki pozostawił" - relacjonuje kolejny ze świadków dramatycznej sytuacji.
18:36
Na razie tożsamość mężczyzny jest nieznana. Wiadomo, że przebywa w jednym z warszawskich szpitali
18:23
Świadek wydarzeń, zamieścił w sieci list, który rozrzucany był przez mężczyznę.
18:05
Kolejne nagranie z miejsca wypadku:
18:00
Policja bada miejsce wypadku, oto nagranie z działań na placu Defilad:
17:40
Polskie media zalała tragiczna informacja. O tej sprawie napisali między innymi TVN24.pl czy Gazeta Wyborcza.
17:30
- Nie znamy jeszcze ani wieku, ani tożsamości mężczyzny. Nie wiemy też dlaczego dokonał próby samospalenia. Policjanci zabezpieczają ślady. Trwa śledztwo - mówi nam asp. sztab. Robert Koniuszy z śródmiejskiej komendy.
17:00
O incydencie poinformował nas świadek zdarzenia. - Wydaje mi się, że mężczyzna miał ok. 40 lat. Rozrzucił kartki, puścił nagranie z megafonu, po czym wylał na siebie dwa kanistry benzyny i się podpalił - mówi nam dziewczyna, która widziała całe zajście. Jak dodaje: "z megafonu leciał refren piosenki "Kocham wolność" i postulaty mężczyzny. Na kartkach pisał, że chce, aby społeczeństwo się obudziło i zareagowało na to, co robi polski rząd i politycy. To był jego protest. Prosił, aby jak najwięcej osób nagrywało zdarzenie" - mówi nam świadek.
Około godz. 16.30
Doszło do zdarzenia na placu Defilad. Na miejsce szybko przyjechała policja i karetki. Z pierwszych informacji wynika, że mężczyzna żyje, ma poparzenia twarzy i rąk i został zabrany przez karetkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?