Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrom przy Łazienkowskiej. Legia w finale Pucharu Polski! (zdjęcia)

Rafał Babraj
Rafał Babraj
Legia walczy o awans do finału Pucharu Polski. Po pierwszej ...
Legia walczy o awans do finału Pucharu Polski. Po pierwszej ... arch. MM
Drużyna Macieja Skorży nie dała szans Lechii Gdańsk, wygrywając pewnie 4:0. W finale Pucharu Polski Legia zmierzy się z Lechem Poznań.

Legia w pierwszym spotkaniu obu drużyn wygrała po stojącym na dość niskim poziomie meczu 1:0. Niemniej podopieczni Macieja Skorży środowy mecz rozpoczynali z niewielką zaliczką. Jak się jednak okazało, zawodnicy Legii wcale nie nastawiali się na kontrataki .

Na początku spotkania to legioniści byli bardziej aktywną drużyną. Pierwszą dobrą okazję do zdobycia bramki miał w 9 minucie Hubnik. Rybus spróbował strzelać, lecz piłka trafiła prosto pod nogi czeskiego napastnika. Ten jednak odrobinę zaskoczony, nie trafił czysto i zmarnował sytuację.

Legia przez długi czas nie wychodziła z połowy Lechi Gdańsk, lecz piłkarze gości radzili sobie z atakami "Wojskowych". W 19 minucie niezłą wrzutką popisał się Radović. Piłka minęła Hubnika i znalazła w polu karnym Rybusa. Ten złożył się do "szczupaka" lecz jego strzał nie stanowił zagrożenia dla bramkarza gości.

24 minuta i gol dla Legii! Strzał zza pola karnego oddał Radović, piłka odbiła się jeszcze od obrońcy i zmieniła kierunek. Nie zdołał jej sięgnąć nabiegający Hubnik, jednak jak się okazało, zmylił bramkarza gości. Futbolówka wtoczyła się do bramki. Gol Radovicia i Legia w dwumeczu prowadziła już 2:0.

Choć to Lechia, chcąc myśleć o awansie do finału, musiała wygrać z Legią, dalej atakowali piłkarze ze stolicy. Bardzo aktywny był strzelec bramki Radović, który co chwilę próbował rajdów i urywał się obrońcom rywali. Tak było w 43 minucie, kiedy dostał doskonałe podanie od Hubnika i wybiegł na czystą pozycję. Niestety zamiast dogrywać lewą nogą, próbował zagrać swoją "lepszą" prawą, jednak nie wyszło mu to najlepiej.

Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił. To Legia była drużyną bardziej walczną i zdeterminowaną, która do szatni schodziła, prowadząc zasłużenie 1:0.

Legia się rozpędza i demoluje rywala!

Drugie czterdzieści pięć minut zaczęło się od walki w środku pola. Legia grała spokojniej, choć wciąż z dużym zaangażowaniem i kontrolując przebieg wydarzeń na boisku. Nieco bardziej ambitnie zaczęła walczyć Lechia, jednak nie przekładało się to na czyste sytuacje strzeleckie.

W 63 minucie jest już 2:0! Piłkę z prawej strony wrzucił Wawrzyniak, głową przedłużył ją Vrdoljak, a desperackim wejściem do bramki wpakował ją Hubnik. Chociaż nawet na powtórkach ciężko było dostrzec, czy czeski napastnik faktycznie dotknął piłkę. Niemniej jednak, przeszkodził w skutecznej interwensji Kapsie, a Lechia znalazła się w bardzo ciężkiej sytuacji.

Siłę ofensywną drużyny gości zwiększyć miał Dawidowiski, jednak z ataków nie zamierzała rezygnować też Legia. Trener Maciej Skorża odpowiedział wprowadzeniem na boisko bohatera z pierwszego spotkania Michała Kucharczyka, który zmienił Rybusa.

Okazało się, że szkoleniowiec stołecznej drużyny miał trenerskiego nosa. Chwilę później doskonałą akcję wyprowadził Manu, który dobrym podaniem uruchomił właśnie Kucharczyka. Napastnik "Wojskowych" wpadł w pole karne i próbował dograć do Hubnika. Podanie wślizgiem przeciął obrońca gości Krzysztof Bąk... który zrobił to tak niefortunnie, że wpakował piłkę do własnej bramki. Była 76 minuta i 3:0 dla Legii!

Kibice nie zdążyli się jeszcze nacieszyć, a było już 4:0! Manu dośrodkował z prawej strony, a piłkę w bramce strzałem głową w 78 minucie umieścił Kucharczyk.

Rozpędzona Legia nie przestawała grać ofensywnie, a w ostatnich minutach mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie. W 88 minucie sam na sam z bramkarzem wyszedł dobrze dysponowany tego dnia Manu, lecz tym razem pewnie interweniował Kapsa.

Legia wygrała przy Łazienkowskiej z Lechią Gdańsk i pewnie awansowała do finału Pucharu Polski. Tam zmierzy się z Lechem Poznań i będzie mieć doskonałą okazję, aby zrewanżować się za przegrane spotkanie ligowe.


Legia Warszawa: 84. Wojciech Skaba – 25. Jakub Rzeźniczak, 4. Dickson Choto, 15. Inaki Astiz, 14. Jakub Wawrzyniak – 9. Manu, 21. Ivica Vrdoljak, 16. Ariel Borysiuk, 32. Miroslav Radović, 31. Maciej Rybus – 7. Michal Hubnik

ławka rezerwowych: 1. Marijan Antolović, 17. Marcin Komorowski, 23. Srdja Kneżević, 27. Alejandro Cabral, 18. Michał Kucharczyk, 33. Michał Żyro, 80. Bruno Mezenga

Lechia Gdańsk: 1. Paweł Kapsa – 17. Marcin Pietrowski, 5. Krzysztof Bąk, 6. Luka Vucko, 3. Vytautas Andriuskevicius – 18. Bedi Buval, 22. Paweł Nowak, 8. Łukasz Surma, 23. Marko Bajić, 11. Ivans Lukjanovs – 7. Abdou Traore

ławka rezerwowych: 33. Sebastian Małkowski, 20. Airapetian Levon, 26. Deleu, 10. Tomasz Dawidowski, 2. Rafał Janicki, 16. Jakub Popielarz, 25. Kamil Poźniak


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto