Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pokój za 500 zł, wykłady o seksie w pakiecie. Historia która zjeży wam włos na głowie

Red.
Pokój za 500 zł, wykłady o seksie w pakiecie. Historia która zjeży wam włos na głowie
Pokój za 500 zł, wykłady o seksie w pakiecie. Historia która zjeży wam włos na głowie BARTOSZ FRYDRYCH / NOWINY
Zaczyna się od zwykłego ogłoszenia o wynajem mieszkania w centrum Warszawy, tuż nieopodal Łazienek Królewskich. Lokum dzielone jest ze współlokatorką, studentką z Ukrainy. Wygodnie, schludnie, czysto. Właściciel prosi potencjalne kandydatki o telefon. Opowiada o seksualności, masturbacji i zachęca do otwartości w relacjach. Kobiet, które to usłyszały jest mnóstwo.

Tamara dzwoni w odpowiedzi na ogłoszenie. Właściciel, choć kontaktuje się za pomocą Internetu, nalega na rozmowę przez telefon. Oferta jest ciekawa, dodana przez Rosjankę, studentkę, która mieszka w mieszkaniu, ale wszelkimi szczegółami zajmuje się mężczyzna. Właściciel mieszkania informuje, że musi Tamarę bardzo dobrze poznać. Rozmowa szybko staje się niezwykle dziwna. Mężczyzna mówi, że z zawodu jest “pedagogikiem seksualnym”. Zaczyna opowiadać o dziewczynach, które zgłaszają się do niego z problemem molestowania, o swojej książce. Dziewczyna jest zaniepokojona. Mężczyzna twierdzi, że oddaje mieszkanie do wynajmu, ale dodaje, że "mój duch zostaje". Z treści rozmowy wynika jednak, że planuje w mieszkaniu nadal mieszkać.

Dalsze tłumaczenia właściciela wprowadzają jeszcze większy niepokój. Jest opowieść o seksie, bliskości. Wszystko, przypomnijmy, właściciel mieszkania opowiada kompletnie obcej, nieznanej mu dziewczynie. Tamara rezygnuje. Wymienia jeszcze kilka SMSów z mężczyzną, z których dowiadujemy się szczegółów rozmowy - zaczynasz mówić jaka jest różnica pomiędzy masturbacją dzienną, a nocną, a kiedy komentuje to krótkim <

> twierdzisz, że pewnie jeszcze mało o tym wiem - czytamy treść upublicznionej przez Tamarę wiadomości.

“Pedagog seksualny próbuje łagodzić sytuacje”. - Bez obawy, nikt cię tu nie zje, nie pogryzie, nie zgwałci, nie wsadzi do lodówki i nikt nie będzie kontrolować jeżeli chodzi o Twoją wiedzę z zakresu seksualności. Bez obaw - tłumaczy w SMSie mężczyzna.

Opisana sytuacja może być jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Na zamkniętej grupie osób poszukujących mieszkania, kolejne osoby dzielą się swoim doświadczeniem.

W przypadku Edyty mężczyzna okazał się jeszcze bardziej otwarty. - Dostałam wody, nic innego nie chciałam, na szczęście sama ją sobie nalałam z butelki i się zaczęło "nie stresuj się, my tu sobie żyjemy bardzo blisko". Opowiedział mi czym się zajmuje, coś też wspominał o Indiach (mieszkanie jest faktycznie całe w tym stylu, mnóstwo pamiątek, można się poczuć dobrze...) i zaczął mi zadawać dużo pytań na temat moich doświadczeń itd. Nie byłam zbyt chętna na taką rozmowę, więc zapewnił mnie, że on mnie na wszystko otworzy i z czasem będę mogła to wszystko robić przy nim, nawet w tym samym łóżku, ale on mnie zapewnia, że w życiu mnie nie tknie. Po prostu dramat. Okazało się, że spać mamy we dwie na kanapie, ale można do niego przychodzić. Tej drugiej dziewczyny jeszcze nie było, ale mówił, że jest jakaś bardzo chętna, że rozumie tę naszą bliskość, że bardzo otwarcie z nim rozmawiała o swoim życiu seksualnym, że już czuje się wyzwolona. Posłuchałam z przerażeniem. Grzecznie zakończyłam spotkanie. Powiedziałam, że przemyślę sprawę i wyszłam. Pisał wiele razy, zapewniał mnie o tym jakie to będzie świetne i rozwijające przeżycie dla mnie.
Podobnych relacji jest jednak więcej, tak jak prawdopodobnie pokrzywdzonych przez mężczyznę dziewczyn. - Dawał mi wykłady odnośnie seksualności i głębi uczuć - pisze inna z dziewczyn.

W anonimowych przytaczanych historiach pojawia się ten sam schemat. Ogłoszenie, rozmowa telefoniczna o seksualności, wykład o bliskości, spaniu na jednym łóżku, chodzeniu nago po domu. Mężczyzna udziela także porad, a jego oczekiwania wykraczają znacznie poza obszar relacji właściciel - najemca. - Powiedziałam, że mam problemy z moją miłością, a on trzy godziny zatrzymał mnie w mieszkaniu a później powiedział, żebym tam nie wracała tylko już u niego została. Albo wróciła po najważniejsze rzeczy i została - pisze internautka.


Zobaczcie też: Tak się kradnie w Warszawie. Były włamywacz zdradza, jak zrobić to w 10 minut

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto