Polbus nie zatrzymuje się tam, gdzie chcą pasażerowie

Nasza Czytelniczka od lat korzysta z usług linii 504. - Jeżdżę autobusami Polbusu do wrocławskiej przychodni specjalistycznej przy ul. Dobrzańskiej - opowiada. - Dojazd bardzo utrudnia miejsce zatrzymywania się autobusu. Kierowcy Polbusu nie chcą się zatrzymywać na przystanku przy ul. Oławskiej. Autobus jedzie więc dalej, aż za Galerię Dominikańską i stamtąd wiele schorowanych osób musi się dostać do przychodni. Jaki w tym sens, jeśli można nam pasażerom, ułatwić życie?

Za dużo autobusów

Sprawę zna Stanisław Łokietko, kierownik placówki terenowej Polbusu. - To nie jest tak, że my nic nie robimy, żeby naszym pasażerom było lżej - zapewnia. - Skierowaliśmy do urzędu marszałkowskiego wniosek o wyrażenie zgody na postój na tym przystanku, bo tego wymagają przepisy - wyjaśnia. - Dostaliśmy odpowiedź, że to nie jest możliwe, bo to miejsce jest zbyt często wykorzystywane przez wrocławską komunikację miejską i zatrzymywanie się autobusów z Oleśnicy, kolidowałoby z nimi. Nic więcej zrobić nie możemy.

Czyj to przystanek?

W urzędzie marszałkowskim takie wnioski jak oleśnicki rozpatruje wydział transportu. -Przewoźnik powinien uzyskać w pierwszej kolejności potwierdzenie uzgodnienia zasad korzystania z tego przystanku dokonane z jego właścicielem lub zarządzającym - wyjaśnia Wojciech Świnder. - Następnie przewoźnik zwraca się z wnioskiem o zmianę posiadanego zezwolenia do marszałka województwa.
- Pasażerowie powinni wystąpić z wnioskiem do przewoźnika o zmianę - uważa urzędnik. - Marszałek województwa nie może nakazać przewoźnikowi zatrzymywania się na tym przystanku.
Stanisław Łokietko deklaruje, że Polbus wystąpi jeszcze raz do urzędu marszałkowskiego.
- Jeśli nawet dostaniemy zgodę na zatrzymywanie się autobusów w tym miejscu, pasażerowie muszą uzbroić się w cierpliwość, bo cała procedura trwa trzy miesiące - mówi kierownik oleśnickiego oddziału firmy. - Ale zapewniam, że zawalczymy o to. Przecież to nasi klienci, oni nam płacą.