Weteranem w tym towarzystwie jest 34-letni Leszek Karwowski. Mistrz Polski z 1997 roku z Pekaesem Pruszków jako jedyny z polonistów ma za sobą doświadczenie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- Nie ukrywam, że szykowałem się do zawieszenia butów na kołku. Awans do PLK sprawił jednak, że zmieniłem plany - śmiał się na wczorajszej konferencji prasowej skrzydłowy (lub center) beniaminka PLK.
Polonia 2011 jest najmłodszą drużyną ligi i jedyną, która przed sezonem nie dokonała żadnego transferu. Na dodatek w składzie nie ma żadnego obcokrajowca. Dardana Berisha zaliczać do nich nie można, gdyż 21-letni rozgrywający ma podwójne obywatelstwo. Jego ojciec jest Albańczykiem, a matka - Polką.
- Można za niewielkie pieniądze ściągnąć do zespołu Amerykanów, którzy podniosą jakość gry. Tylko że po roku promowania się odejdą, gdyż nie będziemy w stanie zapłacić im tyle, co lepsze kluby. Bardziej podoba mi się model FC Barcelony, która wychowuje wielkich koszykarzy - wykładał swoją filozofię koszykówki prezes Polonii 2011 Walter Jeklin.
Władze PLK tak ułożyły terminarz sezonu 2009/2010, że już po trzech meczach młodzi poloniści mogą zapragnąć powrotu do I ligi. Na wstępie wspomniany mecz z Anwilem, cztery dni później wyjazdowe spotkanie z wicemistrzami Polski Turowem Zgorzelec, a w piątek (16.10) we własnej hali z mistrzem kraju Asseco Prokomem.
- Co cię nie zabije, to cię wzmocni. Liczę, że chłopaki wyciągną z tych meczów naukę i nie zniechęcą się porażkami - stwierdził trener Polonii 2011 Mladen Starcević.
W klubie nikt nie ukrywa, że porażki, czasami nawet wysokie, są wliczone w ich debiutancki los.
- PLK to inny świat. Oprócz umiejętności czysto koszykarskich trzeba wykazać się też cwaniactwem i doświadczeniem. Najbardziej obawiamy się gry przeciwko takim gwiazdom, jak Qyntel Woods czy Andrzej Pluta. Zawodników tej klasy to moi podopieczni widzieli, ale w telewizji. Muszą nauczyć się, jak przeciwko nim bronić - tłumaczy trener Starcević.
W zakończonym w niedzielę towarzyskim turnieju Mazovia Cup polonistom sporo krwi napsuł Keddric Mays ze Znicza Jarosław, który rzucił 22 punkty.
- Nie wiedzieliśmy, jak go powstrzymać. Mówiłem graczom: spróbujcie obrony w takim ustawieniu. Po chwili podpowiadałem inne zagranie. Zanim połapali się, o co chodzi, było po meczu - kończy szkoleniowiec.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?