Polonia Warszawa przystąpiła do środowego starcia po dwóch porażkach z rzędu. Czarne Koszule przegrały dwa tygodnie temu w Tomaszowie Mazowieckim z lokalną Lechią, a w sobotę w inauguracyjnym meczu po przerwie zimowej na Konwiktorskiej musiały uznać wyższość rywala zza miedzy - Ursusa Warszawa (0:2).
Podopieczni Krzysztofa Chrobaka nie mają łatwo. Przez problemy finansowe klubu zespół opuściło wielu kluczowych zawodników - w tym podstawowy stoper Rafał Zembrowski. W sobotę na dłużej wyleciał również z kontuzją obrońca Grzegorz Wojdyga.
- Środek obrony nam się sypie - powiedział trener Chrobak.
Krzysztof Chrobak: Jesteśmy zbyt słabo przygotowani by myśleć o awansie
Środowy mecz miał się zacząć o godzinie 19. Kibice musieli jednak poczekać na pierwszy gwizdek 30 minut, bowiem goście dojechali z opóźnieniem przez korki. Od pierwszej minuty Polonia grała bardzo mądrze w defensywie, a w ataku widać było pomysł i zrywy - brakowało jedynie upragnionej pierwszej bramki. Ta padła w końcu w 34. minucie, a strzelcem okazał Marcin Kluska.
W drugiej połowie podopieczni Krzysztofa Chrobaka kontynuowali napór. W 68. minucie dwubramkowe prowadzenie Polonii dał niezawodny Krzysztof Pieczara, ale do końca było daleko. W 80. minucie Broń zdobyła z rzutu karnego bramkę kontaktową i do końca meczu napierali gospodarzy. Na szczęście warszawskich kibiców piłkarze Czarnych Koszul wytrzymali napór i awansowali do półfinału Regionalnego Pucharu Polski.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?