Polacy mieli duże szanse, by to spotkanie przynajmniej zremisować. W pierwszej połowie świetną okazję zmarnował jednak Arkadiusz Milik, który trafił w poprzeczkę.
- Dośrodkowałem piłkę, „Jędza” (Artur Jędrzejczyk) strzelił. Żadnej magii w tym nie było. Po prostu dośrodkowałem piłkę tam, gdzie miałem ją dośrodkować i tyle. Na pewno był to ważny moment, bo jednak bramka zawsze daje drużynie kopa do przodu. Czegoś w tym meczu brakowało. Zimny prysznic się przyda - mówi Arkadiusz Milik.
Polacy popełniali też w tym meczu sporo błędów w defensywie, a bramki tracili w - powiedzmy to otwarcie - głupi sposób. Na mistrzostwach Europy we Francji na pewno będą musieli zagrać dużo lepiej, by wywalczyć awans z grupy.
W poniedziałek, 6 czerwca biało-czerwoni, zagrają jeszcze jeden mecz kontrolny - tym razem w Krakowie. Ich rywalem będzie Litwa. Dzień później wylecą już do Francji.
Reprezentanci Polski zgodni po meczu z Holandią: Wyciągniemy wnioski
Agencja TVN / x-news
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?