Popłyń Wisłą śladami powstańców. Ruszają zapisy na Nocny Patrol

Od zachodu Niemcy stoją na basenach Legii, od południa w szkole przy Zaruskiego i na wodociągach kontrolują Cypel Czerniakowski, który jest zryty siecią okopów. Powstańcy tylko w ciągu nocy kontrolują kanał portowy pływając drewnianymi łodziami.

- Zdjęcie przedstawiające właśnie taką sytuację, "Patrol łodzią w Porcie Czerniakowskim", które możemy zobaczyć w Muzeum Powstania Warszawskiego, było jedną z inspiracji do odtworzenia nocnych patroli - przyznaje Przemysław Pasek, prezes Fundacji Ja Wisła.

Od 1 sierpnia, przez kolejne 53 noce - do 23 września Pasek będzie zabierał mieszkańców stolicy w dwugodzinne rejsy po Wiśle śladami powstańczych wydarzeń. Planowane są również przystanki w takich miejscach, jak mała plaża przy Płycie Desantu, brzeg na wysokości ul. Wilanowskiej, czy przy zwalonym przęśle Mostu Poniatowskiego.

Historia miejsc, których nie ma

Fundacja Ja Wisła wraz z Muzeum Powstania Warszawskiego liczą zarówno na udział osób, które pamiętają jeszcze tamte czasy, jak i tych, którzy wiedzą o nich niewiele. - Chcemy, by młodzież wiedziała np. która część mostu Poniatowskiego jest oryginalna, a która dobudowana po wysadzeniu - mówi Jan Ołdakowski, dyrektor MPW. Na wiedzy Przemka Paska oraz umiejętności jej przekazywania może polegać.

- Niektóre miejsca bardzo różnią się od stanu sprzed wojny. Cypel Czerniakowski był znacznie niższy, był piaszczystą ławicą porośniętą wikliną. Od drugiej strony dwie wodne zatoczki, tzw. babski dołek, to ulubione miejsce kąpieli warszawiaków przed wojną - opowiada z pasją Pasek.

Zobacz: 67. rocznica Powstania Warszawskiego - program obchodów
- Widać kadłuby statków z 1914 roku i wylot kanału, którym łączniki przeprawiały się do Śródmieścia. Nad samym brzegiem stała hala stoczniowa, nieco większa i rok starsza od Mirowskiej. Dziś nie ma po niej śladu. Trzeba też pamiętać o budynku miejskiego klubu sportowego "Syrena". Przed nim stał pomnik, którego wierna kopia dziś jest na rynku Starego Miasta. Ta mała syrenka patrzyła jak kompania "Tuma" trzykrotnie odbija budynek z rąk niemieckich, co kończy się tragicznie. Wszystkich 16 chłopaków i 2 dziewczyny Niemcy powiesili w hangarze na kajakach - opowiada historię Wisły i jej brzegów szef Ja Wisła.

Wiedza Przemka Paska o Wiśle, dziejach Warszawy i 1944 roku imponuje nawet Adamowi Romanowi, powstańcowi, który walczył na Woli, Czerniakowie i Starym Mieście, gdzie poległa znaczna większość jego znajomych. - Budzą się we mnie wspomnienia - mówił Adam Roman płynąc drewnianą łodzią na wzór tej, którą 67 lat temu patrolowano port - i wzrusza mnie, że pan Pasek tak dba o historię Wisły i Warszawy.

Zobacz: Odkryj Warszawę z czasów Powstania. Wystarczy komórka!

Rejs drewnianą łodzią o nazwie "Nieuchwytny" to niezastąpiona lekcja historii i uchronienie jej przed zapomnieniem wraz z odejściem ostatnich żołnierzy.