Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porażka Cimoszewicza będzie jego sukcesem?

Agaton Koziński
Cimoszewicz nie przeprowadzi się jednak do Strasburga
Cimoszewicz nie przeprowadzi się jednak do Strasburga FOT.Wojciech Gadomski
Cimoszewicz ciężko zniesie tę porażkę. Jak go znam, to pewnie znów zaszyje się swojej leśniczówce w puszczy. Ale potem SLD zacznie z nim rozmowy o starcie w wyborach prezydenckich - mówi Józef Oleksy.

Bo mimo porażki w walce o stanowisko sekretarza generalnego Rady Europy Włodzimierz Cimoszewicz to ciągle gorące nazwisko w polskiej polityce. Zwłaszcza dla lewicy. Sondaże prezydenckie regularnie przyznają mu ok. 20 proc. poparcia. - Na pewno Cimoszewicz jest lepszym kandydatem w wyborach prezydenckich niż Jolanta Kwaśniewska - przyznaje Tadeusz Iwiński z SLD.

Od samego początku świadomość tego miał Donald Tusk i próbował ulokować groźnego konkurenta w europejskich strukturach. Jednak pomysł, by znaleźć mu miejsce w Radzie Europy, spalił na panewce. Mimo sporych wysiłków polskiej dyplomacji (do Strasburga poleciał nawet marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który nie bał się postawić swej pięknej opozycyjnej karty na kandydata z postkomunistycznym rodowodem) Cimoszewicz przegrał w starciu z Norwegiem Thorbjornem Jaglandem. I to przegrał bardzo wyraźnie - zdobył 80 głosów przy 165 rywala.

Właśnie rozmiary tej porażki najbardziej dziwią. Wcześniej dyplomaci i politycy zaangażowani w kampanię Cimoszewicza podkreślali, że nie jest on faworytem, ale zapewniali, iż walka jest wyrównana. - Nie umiem racjonalnie wyjaśnić, czemu Norweg zdobył aż dwa razy więcej głosów - podkreśla Dariusz Lipiński, poseł PO i przewodniczący polskiej delegacji do RE. - Cimoszewicz był kandydatem o lewicowym rodowodzie, którego zgłosiła prawicowa partia. Deputowani nie zaakceptowali tego dziwnego układu - próbuje tłumaczyć Iwiński, który jest wiceprzewodniczącym polskiej delegacji.

Jednak to, co okazało się skazą Polaka w Strasburgu, może okazać się jego zaletą w kraju. - Tusk de facto wylansował Cimoszewicza, który dzięki kampanii do Rady Europy dał się poznać jako sprawny polityk. Na pewno to się przełoży na wzrost jego poparcia - uważa prof. Kazimierz Kik, politolog. Podobnie twierdzą inni znawcy tematyki. Według nich start Cimoszewicza w wyborach do RE przyniósł mu same korzyści. Po pierwsze, pozwolił mu wrócić na czołówki serwisów informacyjnych, w dodatku w bardzo pozytywnym świetle. Po drugie, nawet porażka w RE go nie obciąża, gdyż wina za nią spadnie na rząd. "Cimoszewicz nie przyniósł Polsce wstydu" - przyznał wczoraj sam Donald Tusk.

- Naszym wyborcom nie przeszkadza także fakt, że Cimoszewicz startował do RE z poparcia obecnego rządu - deklaruje Tomasz Kalita, rzecznik SLD. Co więcej, może wręcz pomóc mu zdobyć punkty wyborców o poglądach bardziej centrowych. Stąd opinie, że będzie on najlepszym kandydatem lewicy w wyborach prezydenckich. - Na pewno warto z nim rozmawiać - podkreśla Kalita.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto