Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Port Praski. Wielki projekt nad Wisłą wciąż czeka. Miasto blokuje budowę mariny. Mimo to rusza kolejny etap

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
mat. pras. / APA Wojciechowski
Port Praski, największa inwestycja nad Wisłą, ciągnie się od lat. Deweloper miał już problemy z pobliską rzeką, a teraz na przeszkodzie stanął wygląd budynków. Miasto blokuje najbardziej spektakularną część inwestycji. Ale mimo to trwa budowa pozostałych części.

„Niedługo ruszamy z budową” – mówili przedstawiciele Portu Praskiego w… 2011 roku. Już wtedy miało powstać „trzecie centrum Warszawy” projektu pracowni JEMS. Kilka lat wcześniej firma powiązana z Zygmuntem Solorzem dostała atrakcyjne grunty (aż 38 hektarów) nad Wisłą w zamian za budowę Mostu Świętokrzyskiego.

Przeprawa została otwarta w 2000 roku. Od tego czasu na pobliskich działach wciąż hula wiatr. Chociaż już kilka razy wydawało się, że zaczynają się prace. W 2011 roku zaprezentowano koncepcję Portu Praskiego. Dzielnicy biurowej, z czterema wysokościowcami (160, 140, 120, 100 metrów). Poza nowym „City”, planowano także „Doki” z mariną oraz „Park Mediów” z centrum konferencyjnym oraz obiektami sportowymi i rozrywkowymi.

Port Praski. Wielki projekt nad Wisłą wciąż czeka. Miasto bl...

Kilka lat później koncepcję zmieniono. Za projekt odpowiedzialna jest konkurencyjna pracownia – APA Wojciechowski. Wieżowce mają być trzy, marina ma ciągnąć się dalej w stronę Wisły, a na północnym krańcu działki wyznaczono osiedla.

Fragmenty Portu Praskiego

Budowa rozpoczęła się w 2012 roku. Wtedy zaczęły wyrastać pierwsze budynki mieszkalne od strony ulicy Okrzei, na północnym krańcu działki. Teraz jest ich już około 200. Na więcej nie pozwoliło miasto. Sprawa rozbiła się o rzekę, która wiosną zalewała spory teren przyszłego Portu Praskiego. Deweloper zgodził się zbudować śluzę. Na wszystkie zgody i decyzję czekał aż cztery lata. Teraz jej budowa się kończy, ale pojawiają się kolejne problemy.

Miasto wydało negatywną decyzję środowiskową dla części „Doki”. W uzasadnieniu czytamy, że budynek na końcu wybrzeża jest zbyt wysoki, co negatywnie wpłynie na krajobraz Warszawy. Powołano się także, na kwestie przyrodnicze. Chodzi o szlaki ptaków – przebiegające przez teren inwestycji – oraz miejsca przebywania innych zwierząt, w tym ryb. Z tej drugiej przyczyny miasto chce ograniczenia cumowania łódek. W pierwszej wersji na wybrzeżu miały znaleźć się aż 84 miejsca dla jednostek turystycznych.

Budowa trwa dalej

Deweloper już po raz czwarty składał raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Teraz, jak podaje „Gazeta Wyborcza”, będzie odwoływał się od decyzji miasta. Przypomnijmy, że teren ten nie został objęty planem zagospodarowania przestrzennego. To zapewne umożliwiłoby szybsze porozumienie.

Budowa jednak trwa. Poza osiedlami od strony ulicy Okrzei wkrótce mają zacząć się prace w „Dokach”. Deweloper wybrał już wykonawców prac – firmy Porr i Keller. Pierwsza z tych firm odpowiedzialna jest także za budowę śluzy. Ciekawe, jak będzie przebiegała budowa, sporo większość terenu nie ma wciąż wszystkich decyzji. Wkrótce możemy się spodziewać również informacji odnośnie "City". Miejmy nadzieję, że projekt wkrótce ruszy. Niedługo minie bowiem 10 lat od wspomnianych na początku słów - "Niedługo ruszamy z budową".

POLECAMY TEŻ:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto