Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poszukiwania inwestorów dla ŁKS trwają

Paweł Hochstim
Piłkarzom ŁKS nie brakuje waleczności na boisku. Oby starczyło im też cierpliwości.
Piłkarzom ŁKS nie brakuje waleczności na boisku. Oby starczyło im też cierpliwości. fot. Krzysztof Szymczak
Milion od razu, pięć do końca sezonu. Piłkarze i trener ŁKS robią wszystko, by uratować klub, który zajmuje ważne miejsce w sercach tysięcy ludzi. Czy pomogą im władze Łodzi?

Ostatni raz w ŁKS "normalnie" było w 1998 roku, gdy właścicielem klubu był Antoni Ptak. Oczywiście - do Ptaka można mieć wiele zastrzeżeń, jak choćby do roszad na stanowisku trenera czy nadmiernego zaufania do graczy z Brazylii. Ale u Ptaka długów nie było. Ktoś powie, że bawił się futbolem - zgoda. Ale rachunki płacił.

Gdy Ptak ostatecznie wycofał się z ŁKS, klub uratowali Roman Stępień i Janusz Matusiak. Dzięki nim ŁKS przetrwał i dzięki nim przy al. Unii pojawił się Daniel Goszczyński. Raz lepiej, raz gorzej, ale klub funkcjonował. I pod wodzą Goszczyńskiego wrócił do ekstraklasy, w której grałby do dziś, gdyby nie niesprawiedliwa decyzja PZPN.

Dziś ŁKS rządzi Grzegorz Klejman, ale nie ukrywa, że nie stać go na finansowanie klubu. - Przejąłem akcje tylko po to, by klub uratować, uporządkować sprawy właścicielskie i sprzedać poważnemu inwestorowi - mówi Klejman.

Klejman liczy na pomoc łódzkiego magistratu. Znalezienie inwestora dla klubu o takiej marce nie powinno być problemem.

Coraz częściej słychać głosy, że do ŁKS byłby skłonny wrócić Antoni Ptak. A pierwszym krokiem ku temu było sfinansowanie przez niego benefisu Tomasza Kłosa. Czy jest to możliwe? Nasz informator twierdzi, że tak. Przez lata Ptak był niesprawiedliwe traktowany w Łodzi. Zarzucano mu, że zostawił ŁKS w trudnej sytuacji, ale niewielu pamiętało, że pod jego wodzą klub zdobył ostatnie mistrzostwo Polski dla Łodzi. Przez kilka lat Ptak wydał ogromne pieniądze na utrzymanie ŁKS, których nie zrównoważyły wpływy za transfery, m.in. Kłosa i Mirosława Trzeciaka.

Wszyscy sympatycy ŁKS wierzą, że klub zostanie uratowany i odzyska jeszcze niedawny blask. Pomoc polityków z każdej opcji jest ich obowiązkiem. Tym bardziej że klub jest apolityczny. Wczoraj Klejman odmówił poparcia wniosku o zorganizowanie referendum w sprawie odwołania prezydenta Jerzego Kropiwnickiego. - ŁKS nie będzie się angażował w walkę polityczną - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto