Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes Kaczyński oddaje władzę

Wiktor Świetlik
Jarosław Kaczyński musi stłumić frustrację
Jarosław Kaczyński musi stłumić frustrację FOT. WOJCIECH MATUSIK
Pomimo pogróżek ze strony PiS--owskiego emigranta Ludwika Dorna z zagrożenia jego partii działacze PiS raczej się śmieją. Grozą napełnia ich raczej potencjalna wolta ze strony ojca Tadeusza Rydzyka, która mogłaby napędzić oddolny bunt. Temu ma zapobiec sobotni zjazd PiS w warszawskiej hali Expo.

"Zwieramy szeregi, ale przekazujemy władzę w dół" - tak brzmi nieformalne hasło kongresu. Zmiana, która ma zostać zaproponowana delegatom, to odblokowanie władzy w partii na poziomie okręgów i powiatów. Dziś ich szefów wybiera rada regionalna pośród kandydatów wskazanych przez prezesa Kaczyńskiego. Z reguły szef PiS wskazuje jednego kandydata. Teraz będzie inaczej: prezes wybierze kandydatów spośród działaczy wskazanych przez doły partyjne. - To sposób, by wyzwolić wewnętrzną rywalizację - tłumaczy Tadeusz Cymański. Zmiana ma pomóc lokalnym ambitnym działaczom wybić się ponad poziom władz regionalnych partii i dzięki temu zyskać szanse na zdobycie miejsca na liście wyborczej do Sejmu i Senatu. %07- Każdy z takich działaczy ma buławę senatorską i poselską w tornistrze - tak "z napoleońska" Ryszard Czarnecki tłumaczy intencję tej zmiany.

Ta oferta ma przekonać nie tylko tysiące lokalnych działaczy, ale i posłów Prawa i Sprawiedliwości, że mają wpływ na losy swojej partii. Dziś walkę o znaczenie w partii Jarosława Kaczyńskiego, dostęp do ucha prezesa, toczy ok. 50 posłów lub eurodeputowanych. Najważniejszy jest tzw. zakon PC, kilku polityków otaczających prezesa - Adam Lipiński, Przemysław Gosiewski czy Krzysztof Tchórzewski - dbających o balans pomiędzy frakcjami. O ich posłuch walczą frakcja "ziobrystów" i spin doktorzy. Pierwsi to kilkunastoosobowa grupa zgromadzona wokoło byłego ministra sprawiedliwości (między innymi Jacek Kurski i Arkadiusz Mularczyk).

Spin doktorzy to trzech znanych posłów (Adam Bielan, Michał Kamieński, Ryszard Czarnecki). Dochodzi garstka muzealników na czele z eurodeputo-wanym Pawłem Kowalem, niezależna frakcja złożona z osób o sporym potencjale intelektualnym i godnym szacunku dorobku (Muzeum Powstania Warszawskiego), zbliżona do Pałacu Prezydenckiego. Pozostaje jeszcze kilkunastu posłów związanych z Radiem Maryja. Oprócz nich ojciec Rydzyk mocno stawia na "ziobrystów".

Co z resztą? Ponad setką posłów, lokalnymi liderami, działaczami? To w większości statyści polityki. Tyle że bierność i niezdolność przebicia się staje się nużąca i może być zarzewiem buntu.

Jak przekonuje jeden z polityków PiS, to właśnie na "ziob-rystów" liczył skłócony z PiS Ludwik Dorn. Miał nadzieję, że bunt dołów zostanie wsparty przez Zbigniewa Ziobrę i doprowadzi do obalenia jedynowładztwa Jarosława Kaczyńskiego. Ale po ostatnich wyborach do PE podopieczni Zbigniewa Ziobry by przetrwać, położyli uszy po sobie. - Wstąpili na głęboką emigrację wewnętrzną, ale czekają na swój moment - spekuluje działacz PiS. Ale trudno ocenić, czy potencjalny rokosz "ziobrystów" to fakt, czy raczej kreacja spin doktorów. Zbigniew Ziobro sam ubiegał się o to, by prezes PiS pozwolił mu objąć fotel eurodeputowanego. Robił to właśnie po to, by odsunąć od siebie zarzuty o "ojcobójcze" plany. Niewątpliwie pała on wolą rozprawy z niechętnymi mu spin doktorami. Ci ostatni z kolei przekonują prezesa, że atak na nich, to atak na niego.

Ryszard Czarnecki oburza się na takie spekulacje i zapewnia, że relacje w partii są teraz braterskie: - Nie ma atmosfery emigracji wewnętrznej po wyjeździe do Brukseli wielu znanych twarzy - utrzymuje. Jego zdaniem emigracja części polityków PiS do PE miała zbawienne skutki, bo inni mogą promować swoje twarze: - Jest ruch w interesie, bo jak mówił Eduard Bernstein, "ruch jest wszystkim" - żartuje Czarnecki. Ale w PiS nikt nie wierzy, że jest tak różowo. Prawdziwym zagrożeniem dla całego PiS byłby równoczesny ruch ze strony frakcji "ziobrystów" wymierzony w Bielana i Kamińskiego, sfrustrowanych partyjnych dołów uderzających w całą wierchuszkę partii i podgrzewającego atmosferę ojca Tadeusza Rydzyka. Do konfliktu Jarosława Kaczyńskiego z tym ostatnim może dojść podczas wyborów prezydenckich. Osoby związane z Radiem Maryja w prywatnych rozmowach wygrażają, że nie poprą brata prezesa PiS, a jego prawicowego konkurenta, choćby Marka Jurka. Może to być jednak celowa gra szefa Radia Maryja, aby utrzymać wpływ na prezesa.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto