Niedzielna pielgrzymka kobiet do Piekar Śląskich przyciągnęła około 80 tysięcy katolików. Było sporo mężczyzn, ale to kobiety dominowały na Wzgórzu Kalwaryjskim. Wiele pań przyszło z córkami czy nawet wnuczkami, wiele z przyjaciółkami.
Często przynosiły tylko po jednym krzesełku i w czasie mszy jedna ustępowała miejsca drugiej. I właśnie kobiecej wspólnocie i kobiecej potrzebie dzielenia się nawet największymi tajemnicami był poświęcony fragment Nowego Testamentu czytany podczas mszy. Mówił on o odwiedzinach przyszłej Matki Bożej u krewnej, św. Elżbiety, która spodziewała się dziecka. Metropolita warszawski, arcybiskup Kazimierz Nycz, przedstawił nowoczesną w stosunku do tradycji Kościoła, interpretację tego wydarzenia. Jego zdaniem Maria nie tylko chciała pomóc starszej krewnej, ale przede wszystkim z kimś zaufanym porozmawiać.
I właśnie to przywołane we fragmencie ewangelii macierzyństwo było jednym z wiodących tematów kazania arcybiskupa. Ks. Nycz apelował do pątniczek, by nie dały się uwieść wizji nowoczesnej kobiety lansowanej choćby w serialach. Parokrotnie powtarzał, że kobiety nie mogą upodabniać się do mężczyzn, że nie mogą ponad macierzyństwa stawiać spełnienia zawodowego.
Arcybiskup pamięta, że większość kobiet pracuje na co najmniej dwa etaty, z czego jeden przypada na zajęcia domowe. Napominał kobiety, że mimo wszystko nie mogą oczekiwać dokładnie równego podziału obowiązków, bo z wielu obowiązków nic ich nie zwolni. Zdaniem arcybiskupa mężczyzna na urlopie macierzyńskim nie zastąpi kobiety. %07- Czasami praca w domu jest cięższa niż ta zarobkowa - westchnęła pani z Łagiewnik.
Jednak dopiero apele arcybiskupa o politykę prorodzinną w naszym kraju, kobiety nagrodziły brawami. Wybuchły one po słowach ks. Nycza: - Co zrobić, by kobieta nie musiała ukrywać swojego błogosławionego stanu w obawie, że nie zostanie przyjęta do pracy?
Policja nie napracowała się podczas pielgrzymki. Za to wychwyciła kolejną różnicę między kobietami i mężczyznami. Większość mężczyzn na majową, "swoją" pielgrzymkę przyjeżdża rowerami lub samochodami. Panie o wiele rzadziej pod Wzgórze Kalwaryjskie przyjeżdżają prywatnymi samochodami, korzystają z wynajętych przez parafie autokarów, często też w jedną stronę idą pieszo, w drugą wracają komunikacją miejską. Te, które przyjechały są dobrymi kierowcami - policja odnotowały tylko trzy niegroźne kolizje.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?