Przekąski Zakąski zamknięte na głucho

Lokal został zamknięty wraz z końcem weekendu. Zamknięcie jest związane z remontem budynku Hotelu Europejskiego, w którym mieściły się Przekąski Zakąski. Zamknięty został również inny lokal, podobnie jak Przekąski Zakąski, należący do Adama Gesslera: U Kucharzy. W restauracji wisi wiadomość, że zostanie ona przeniesiona do byłego hotelu Ambasador w Alejach Ujazdowskich 8. Nie wiadomo jednak, czy Zakąski czeka podobny los. Nie jest też pewne czy lokal powróci po remoncie.

DZIŚ LEGIA STEAUA

Przekąski Zakąski powstały w 2006 roku. Od tamtego czasu zyskały niezwykłą popularność. Weekendami trudno było się tam dopchać do baru, a klienci wylegali tłumnie na ulicę nawet w zimie. Co było przyczyną takiej popularności lokalu? Na sukces Zakąsek złożyła się z pewnością lokalizacja: Krakowskie Przedmieście naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego. Ale to zapewne nie widok budynku, w którym urzędują władze państwowe sprawił, że lokal był tak tłumnie odwiedzany. Zakąski znajdowały się na przecięciu, bądź w niewielkiej odległości od stołecznych szlaków imprezowych. Przychodzili tutaj ludzie zarówno z drogich klubów, jak i z pawilonów usytuowanych na tyłach Nowego Światu przy rondzie de Gaulle'a. Tutaj wiele imprez miało swój początek. Krzepieni kieliszkiem wódki ludzie ruszali na dalszy podbój warszawskiej nocy. Tutaj stykały się różne światy: panowie w dobrze skrojonych garniturach i studenci, panie o nienagannej aparycji i panowie z przeszłością.

Na popularność lokalu wpływała z całą pewnością cena menu. Wybór potraw nie był wielki, chociaż, umówmy się, do Zakąsek nie przychodziło się na wystawne jedzenie, ale na szybkie shoty. Albo na powitanie nocy, albo na dobranoc, albo w trakcie międzylądowania. Za kieliszek wódki lub małe piwo płaciło się w lokalu 4 zł. To niemal dwukrotnie mniej niż w większości lokali w bliższym lub dalszym sąsiedztwie. Wódka z zakąską kosztowała 8 zł.

Przekąski Zakąski nawiązywały klimatem do lokalnej, polskiej tradycji. W lokalu nie było wymyślnego wystroju. Ze specyficznym menu i tanią wódką oczywistym było nawiązanie do czasów PRL-u. Zakąski odczarowały również zwyczaj picia wódki w centrum Warszawy. Do tej pory kieliszek wódki ze śledzikiem był raczej kojarzony z niechlubną siermięgą dawnego systemu, od którego nowa klasa średnia chciała się odciąć. Śledź z kieliszkiem dzięki Zakąskom powrócił jednak triumfalnie. W okolicach ronda de Gaulle'a nie tak dawno została otwarta Pijalnia Wódki i Piwa.