Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przełomowe wyniki śledztwa ws. Iny Benity. Znamy powojenne losy gwiazdy kina i warszawskich scen

Redakcja
Ina Benita w latach 50.
Ina Benita w latach 50. Archiwum prywatne rodziny Scudderów
Jeszcze do niedawna sądzono, że Ina Benita - wielka gwiazda przedwojennej kinematografii - zginęła w czasie ewakuacji ze Starówki podczas powstania warszawskiego. Najnowsze ustalenia wskazują, że kobieta przeżyła wojnę i zmarła dopiero 40 lat po jej zakończeniu. Gdzie? Poniżej dalsza część artykułu.

Ina Benita (ur. 1912 r.) była jedną z największych gwiazd kinematografii II Rzeczpospolitej, ikoną seksu lat 30. Do niedawna jej życiorys urywał się w czasie powstania warszawskiego. Sądzono, że aktorka zginęła w kanałach w czasie ewakuacji ze Starego Miasta do Śródmieścia. Tymczasem od jesieni 2018 r. zaczęły pojawiać się publikacje, które wykazywały, że kobieta jednak przeżyła wojnę i rozpoczęła nowe życie na Zachodzie. O pierwszych wynikach śledztwa Marka Telera, autor serwisu Histmag.org, w sprawie powojennych losów Benity informowaliśmy w tekście z początków stycznia 2019 r. (TUTAJ). Tymczasem kolejne miesiące przyniosły nowe przełomowe ustalenia. Z panem Telerem skontaktowali się potomkowie artystki, żyjący w Stanach Zjednoczonych. Z ich relacji znamy już całość powojennego życiorysu niegdysiejszej celebrytki.

Lazurowe Wybrzeże

W materiale publikowanym przez nas kwartał temu, trop artystki urywał się w 1946 r. Wówczas Ina Benita (oficjalnie nazywała się Ina Pasch) postanowiła opuścić z synkiem Teddym (Tadeuszem) miasteczko Rhumspringe w Dolnej Saksonii. Miejsce to kojarzyło się jej z tragicznie zakończoną próbą ułożenia sobie życia na nowo. Z rąk bandy robotników ze Wschodu zginął jej trzeci mąż Hans Georg Pasch. Teraz wiemy, że po tych traumatycznych wydarzeniach kobieta wyjechała do Francji, kraju, w którym w latach 20. ukończyła przyklasztorną szkołę dla dziewcząt.

Tam osiadła na Lazurowym Wybrzeżu. Mieszkała kolejno w Nicei i Cannes. Zarabiała jako tancerka i śpiewaczka w różnych lokalach. Niestety dorywcze prace nie zapewniały jej dochodów, dzięki którym mogłaby zapewnić godne życie sobie i synkowi. Dlatego też w końcu 1949 r. aktorka podjęła dramatyczną decyzję - oddała małego Tadeusza do szkoły przyklasztornej prowadzonej przez zakonnice. Chłopiec przebywał tam następne trzy lata.

Amerykańskie życie

Gdzieś w tym okresie Ina Benita poznała przystojnego Amerykanina Lloyda Frasera Scuddera, pracownika cywilnego United States Air Force. Był od niej pięć lat młodszy. Zakochali się w sobie z wzajemnością. Owocem ich namiętnego związku był urodzony 25 lipca 1950 r. w Nicei syn, John Charles.


Ina Benita z synami Johnem i Thaddeusem we Francji (1952 r.)

W 1953 r. Ina Benita przeprowadziła się, już z dwoma synami, kolejno do Algieru, a potem do Casablanki. Właśnie w Maroku, w kwietniu 1954 r., wzięła ślub z Lloydem Scudderem. I po raz kolejny rozpoczęła nowe życie, jakoi Ina Scudder. Po wyjeździe z Francji dawna gwiazda definitywnie porzuciła prace na scenie i spełniała się jako pani domu, pielęgnując męża i dwóch synów, Johna i Thaddeusa (tak teraz nazywał się jej pierworodny).

Pod koniec 1959 r. król Muhammad V zażądał od USA wycofania wojsk z Maroka. Lloyd Scudder musiał wracać za pracą do Stanów Zjednoczonych. Cała rodzina przeniosła się do USA w czerwcu 1960 r.

Przez pierwsze dwa lata Scudderowie bardzo często się przeprowadzali. Wreszcie osiedli na stałe w miasteczku Middletown w stanie Pennsylwania. Niestety wówczas na Inę Benitę spadły kolejne ciosy. Jej mąż zachorował na nowotwór i zmarł w czerwcu 1964 r. w wieku zaledwie 47 lat.

Śmierć męża zmusiła byłą aktorkę do podjęcia pracy. Została sprzątaczką w jednym z moteli w Middletown. W wolnych chwilach malowała i zajmowała się wnukami, dziećmi Thaddeusa.

Do końca życia Ina Scudder konsekwentnie milczała na temat swojej przedwojennej kariery aktorskiej. Nie ujawniła przeszłości żadnemu z potomków.

Dawna aktorka całe życie paliła papierosy. To walnie przyczyniło się do zrujnowania jej zdrowia. Zachorowała na raka płuc. Zmarła we wrześniu 1984 r. w wieku 72 lat. Jest pochowana na cmentarzu w Middletown.

W połowie lat 20. praca taksówkarza była niezwykle intratnym zajęciem. Jak podaje Sękowski, miesięczne zarobki taksówkarzy mogły sięgać ok. 800 zł, czyli nawet osiem razy tyle co robotnik budowlany. Nic więc dziwnego, że on także postanowił kształcić się w tym fachu. Oczywiście nie uczył się w żadnej szkole jazdy, bo takowe wówczas nie istniały, ale... jeżdżąc z zaprzyjaźnionym instruktorem-taksówkarzem na jego taryfie. Naturalnie z pasażerami – żeby nie było pustych przebiegów.

Egzamin składał się z trzech etapów. Najpierw trzeba było wykazać się znajomością budowy samochodów przed odpowiednim inżynierem. Potem zdać egzamin z przepisów drogowych (odpytywał zawsze policjant). A następnie zaliczyć „jazdy” z urzędnikiem z Urzędu Ruchu Kołowego. Sękowski otrzymał prawo jazdy z numerem 1243

(Na zdjęciu: Mężczyzna palący fajkę za kierownicą warszawskiej taksówki ze zwijanym brezentowym dachem nad miejscem kierowcy i z kabiną pasażerską wyposażoną w radioodbiornik ze słuchawkami. Widoczny klakson oraz boczne lampy elektryczne oświetlające taksówkę)

"Ksiuty w olejandrach", prostytutki i przekręty. Ciemna stro...

Zdjęcia zrujnowanej Warszawy. Stolica zaraz po wejściu Niemc...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto