Z Przemysławem Klinkoszem, ratownikiem WOPR na gdańskich Stogach, rozmawia Agata Cymanowska
- Jak wspominasz początki swojej przygody z ratownictwem?
- Działam w harcerstwie, a dokładniej w żeglarstwie. Drużynowy powiedział mi, że potrzebny jest ratownik. Nie byłem przekonany, czy zrobić kurs ratowniczy, ponieważ przygotowywałem się wtedy do matury. Chcąc nie chcąc, w końcu się zdecydowałem. I nie żałuję, bo bardzo mi się to z czasem spodobało.
- Często bierzesz udział w akcjach ratowniczych?
- Dotąd nie brałem udziału w żadnej akcji, ale za to często wyciągam z wody pijanych ludzi.
- Co jest najważniejsze w pracy ratownika?
- Podstawa to dobra współpraca i zgranie z osobami, z którymi się pracuje, co nie zawsze jest łatwe ze względu na to, że w zespole pojawiają się co roku nowe osoby. Oczywiście trzeba też szybko pływać i dbać o kondycję. Pomagają mi w tym studia na AWFiS.
ratownik WOPR w Gdaƒsku Stogach
20 lat
mieszka w Gdańsku
ratownik od 2 lat
studiuje turystykę i rekreację na gdańskiej AWFiS
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?