Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przybywa mogił na cmentarzu dla zwierzaków

redakcja
redakcja
„Nasza mała dziewczynka" - brzmi napis na złotej tablicy na grobie Bibianki
„Nasza mała dziewczynka" - brzmi napis na złotej tablicy na grobie Bibianki Agnieszka Drzewiecka
Na Polanie Przyjaciół, czyli gorzowskim cmentarzu dla zwierząt, są groby ponad 600 zwierząt. Głównie psów, ale odbyły się też pogrzeby kotów, ktoś pochował ukochaną papugę, inny chomika. Jeden pan chciał tam pogrzebać sarnę.

Niestety nie mógł tego zrobić, bo to cmentarz tylko dla zwierząt domowych. Są też już zarezerwowane kwatery. Na przykład obok grobu Marcusa miejsce zarezerwowała pani, której pies lubił się z nim bawić na spacerach.Na nagrobku Barusia leży cały zestaw jego ulubionych gumowych gryzaków. Grób Bibianki wyłożony białymi kamykami ozdabiają czerwone wiązanki róż. „Nasza mała dziewczynka" brzmi napis na złotej tablicy. Na całym w kwiatach grobie Kubusia („Nasz wierny przyjaciel") stoi figurka kota, a miejsce pochówku Tajsona, rotweillerwa, ozdabia tablica z jego zdjęciem i wierszem. Na grobach Chopina, Kleksika, Kilusia, Kastorka, Puszka i wielu innych leżą pluszowe misie, gumowe hamburgery, w ziemię powtykane są tęczowe wiatraki. Są nagrobki obficie przystrojone kwiatami doniczkowymi lub skromniejsze, obłożone jasnymi kamykami czy muszlami plażowymi. Ze zdjęciami ze spacerów lub na ulubionym fotelu. Z rysunkami dzieci włożonymi pod wiązanki. Są ze zwykłymi kamieniami polnymi i złotą tabliczką, ale też większe, marmurowe z prawdziwego zakładu pogrzebowego. Wszystkie pięknie zadbane, przy wielu palą się znicze. Na polanie otoczonej świerkami jest spokój, wyciszenie, brak odgłosów miejskiego życia. Słychać tylko jednostajny szum pracy wielkich maszyn Zakładu Utylizacji Odpadów.To właśnie ZUO uruchomił w Gorzowie cmentarz dla zwierząt, wiosną 2009 roku. Nazwano go Polana Przyjaciół - nazwę wybrano w specjalnym konkursie. Dziś wygląda praktycznie tak, jak prawdziwy cmentarz, pogrzeby również niewiele odbiegają od tych, które urządzane są zmarłym ludziom. Ale to wcale nie nowy zwyczaj. Niedawno na Syberii archeolodzy odkryli grób psa husky, któremu urządzono ludzki pochówek siedem tysięcy lat temu. Już w starożytnym Egipcie grzebano zmumifikowane zwierzęta w specjalnie do tego wyznaczonych miejscach. Wprawdzie wtedy pogrzeby te były formą składnia ofiar bóstwom, dziś robimy to dla uczczenia pamięci naszych domowych pupili. W nowożytnej Europie pierwszy cmentarz zwierząt powstał w Londynie na terenie Hyde Parku. Dawno temu, bo w 1881 roku. Krótko potem w 1889 roku powstał bardzo dziś znany cmentarz zwierząt we Francji w Asnieres niedaleko Paryża. Dziś spoczywa tam aż ponad 50 tysięcy zwierząt, głównie psów, ale nie tylko: są też groby lwów, małp, koni, osłów czy ryb akwariowych. Najwięcej tego typu cmentarzy znajduje się w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie, a w Polsce najstarszy działa pod Warszawą od 1991 roku.Według archeologów te najdawniejsze, starożytne pochówki zwierząt świadczą o tym, iż ówcześni ludzie mogli postrzegać psa jako istotę społeczną, obdarzoną duszą. Dziś też, jak widać to na gorzowskiej Polanie Przyjaciół, traktujemy nasze zwierzęta jak członków rodziny i również grzebie się je z zachowaniem wszelkich zasad godnego pochówku. Termin pogrzebu ustala właściciel z pracownikiem cmentarza: jest tu dwóch grabarzy zwierząt. To oni przygotowują zwłoki do pogrzebu, w małym drewnianym budynku na terenie polany. Wkładają je do biodegradowalnego worka, następnie do kartonu (chyba że właściciel sam w domu woli przygotować własnoręcznie skrzynkę z desek). Zwykle na pogrzeb przyjeżdżają całe rodziny. Pracownicy ZUO, ubrani w specjalne pogrzebowe, szare uniformy z napisem „Polana Przyjaciół", umieszczają na linach pojemnik w dole. Są łzy, smutek, wkładanie ulubionych przedmiotów do grobów. - Ludzie bardzo kochają swoje zwierzęta. Chcemy uszanować ich rozpacz, nie ranić ich uczuć, dlatego wszystko odbywa się praktycznie jak na prawdziwym pogrzebie - mówi Tomasz Piechocki, kierownik Regionalnego Zakładu Utylizacji Odpadów w Chróściku (zakład zarządza cmentarzem). Gdy w 2008 roku prezes ZUO wpadł na pomysł utworzenia cmentarza dla zwierząt nieopodal oczyszczalni w Chróściku, w Polsce funkcjonowało tylko kilka takich miejsc (m.in. w Toruniu, to właśnie na tamtejszym grzebowisku wzorował się gorzowski zakład). Tego typu cmentarze nie były powszechnie znane, ale niewiele było głosów krytycznych od zdumionych pomysłem osób. - Niektórzy patrzyli na ten pomysł dziwnie. Ale dziś, gdy tylko z kimś rozmawiam o tym cmentarzu, każdy mówi, że dobrze, że jest takie miejsce - mówi Piechocki. Dziś jest ich w całym kraju jedenaście. - Wspaniale, że mamy takie miejsce - mówi Czesław Grzybowski, którego spotykam w autobusie numer 119 (to linia, którą można dojechać na Polanę Przyjaciół). - To pokazuje inną, ciepłą stronę człowieka. Pokazuje, że nie zajmujemy się tylko rzeczami istotnymi, ważnymi dla funkcjonowania społeczeństwa, nie tylko remontami dróg, utylizacją śmieci, budowaniem domów, ustanawianiem prawa, ale też tym, co jest mniej ważne, ale po prostu bliskie naszym sercom, czyli zwierzętami - mówi.„Jeśli masz przyjaciela, odwiedzaj go często, ponieważ ciernie i zielska zarastają ścieżkę, którą się nie chodzi" - taki cytat czytamy, otwierając stronę internetową Polany Przyjaciół (www.polanaprzyjaciol.pl). I jak twierdzą pracownicy, na cmentarzu ruch jest cały czas, a pierwszego listopada teren jest cały rozświetlony płomieniami zniczy. O tym, że takie miejsce było bardzo mieszkańcom potrzebne świadczy fakt, iż pierwszy pogrzeb odbył się tu już w pierwszych dniach po otwarciu Polany Przyjaciół. W Księdze Gości jest wiele wpisów, m. in. „Wielkie dzięki za to, że w Gorzowie jest miejsce godne pochówku naszych wiernych, kochanych zwierzęcych przyjaciół. Teraz mogę bez skrępowania odwiedzać mojego kochanego kotka Kubusia wraz z jego przyjaciółką Bercią", albo „Żal, oj jaki wielki żal po odejściu mojej kici, zawsze będę miała Cię w pamięci i na polance".Możliwości pogrzebania swojego pupila są dwie: można wykupić osobną kwaterę (to kosztuje 250 zł, po dwóch latach za każdy kolejny rok płaci się 100 zł) lub miejsce w mogile zbiorowej (to kosztuje 40 zł). Na cmentarz przywożą swoich zmarłych pupili nie tylko gorzowianie, ale też ludzie z okolicznych miejscowości, czy ze Szczecina i Zielonej Góry. Dotąd na gorzowskiej Polanie Przyjaciół pochowano już ponad 600 zwierząt. Jest 110 indywidualnych grobów, a 500 zwierząt leży w zbiorowych kwaterach. Głównie to psy, koty, ale odbył się też pogrzeb papugi i chomika. Raz jeden pan chciał tu pochować sarnę. - Ale niestety musieliśmy odmówić. To jest cmentarz dla zwierząt domowych, i choć pan tłumaczył, że on tę sarnę trzymał przy domu, nie mogliśmy się zgodzić - tłumaczy Piechocki. Pomiędzy niektórymi nagrobkami są kwatery zarezerwowane - to dla pupili, które zaprzyjaźniły się z tymi już spoczywającymi w grobach obok.Najwięcej pochówków odbywa się zimą. To dlatego - jak podejrzewają pracownicy ZUO - że wtedy najtrudniej jest samemu wykopać grób dla zwierzaka, w ogródku, lesie czy na działce. A to jednak wciąż najbardziej powszechne sposoby grzebania zwierząt w Polsce. I nielegalne - zakopywanie zwłok zwierząt w przypadkowych miejscach jest niezgodne z przepisami sanitarnymi. Szczątki zwierząt mają status niebezpiecznych odpadów i powinny być zutylizowane, czyli spalone. Albo po prostu pogrzebane na zielonej Polanie Przyjaciół.Agnieszka Drzewiecka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto