Pseudokibice ze Szczecina zatrzymani za handel narkotykami

Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia. Funkcjonariusze z Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali czterech mężczyzn w wieku 25-30 lat prześwietlając środowisko pseudokibiców. Do zatrzymań doszło w marcu ubiegłego roku.

- Mężczyznom postawiono zarzuty związane z wprowadzeniem do obrotu znacznej ilości narkotyków oraz napaści na funkcjonariusza policji – informuje asp. szt. Anna Gembala z komendy wojewódzkiej.

4 marca 2014 roku trójka spotkała się w sprawie transakcji na ul. Duńskiej w Szczecinie. Nie wiedzieli, że obserwuje ich policja. Po przekazaniu części amfetaminy i wagi elektronicznej policjanci rozpoczęli łapankę na handlarzy.

Adam C., który kierował audi nie zatrzymał się na wezwanie i najechał na policjanta. Funkcjonariusz upadł klatką piersiową na maskę audi, a kierowca ruszył. Po trzech metrach policjant spadł na ziemię. Doznał niegroźnych obrażeń lewej nogi.

- Funkcjonariusze zatrzymali drugiego kierowcę i jego pasażera. W samochodzie znaleźli 200 gramów amfetaminy a w mieszkaniu kierowcy kolejne 1600 – wylicza asp. szt. Anna Gembala.

Mężczyzna ten był już wcześniej zatrzymywany przez CBŚP w innej sprawie dotyczącej „ustawek” do jakich dochodziło w 2012 roku na terenie Szprotawy.

Natomiast drugi z zatrzymanych również w mieszkaniu posiadał narkotyki. Policjanci w czasie przeszukania znaleźli u niego 300 gramów haszyszu oraz 3,5 kg marihuany. Dodatkowo młody mężczyzna posiadał stadionowy zakaz, był także notowany za inne przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu.

- Jak się okazało, podejrzani to mężczyźni powiązani z grupą szczecińskich pseudokibiców – dodaje asp. szt. Anna Gembala. - Wszyscy usłyszeli zarzuty związane z wprowadzeniem do obrotu znacznej ilości narkotyków, natomiast jeden z mężczyzn usłyszał ponadto zarzut napaści na funkcjonariusza policji.

Oskarżony Piotr L. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Oskarżeni Adam C. i Rafał P. nie przyznali się i odmówili składania wyjaśnień.

Piotr L. i Rafał P. będą odpowiadać z wolnej stopy, bo wpłacili kaucję i wyszli z aresztu, mają dozór policji oraz zakaz wyjazdu z kraju. Adam C. wciąż siedzi w areszcie.

Grozi im od dwóch lat do 12 lat więzienia.