Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Psitul" zwierzaka

[email protected]
Światowy Tydzień Zwierząt pokazał, że czworonogami ludzie chcą się opiekować nie tylko od święta. Zabrze. Czternaście psów i cztery koty znalazły nowy dom podczas zakończonego właśnie Światowego Tygodnia Zwierząt w ...

Światowy Tydzień Zwierząt pokazał, że czworonogami ludzie chcą się opiekować nie tylko od święta.

Zabrze. Czternaście psów i cztery koty znalazły nowy dom podczas zakończonego właśnie Światowego Tygodnia Zwierząt w schronisku przy ulicy Bytomskiej w Zabrzu. Zważywszy na fakt, że mieszka tam już ponad trzysta czworonogów, to niewiele. Schronisko nadal jest przepełnione, a mieszkające tam psy i koty czekają na nowych właścicieli.

Mimo że święto zwierząt się skończyło, nadal można zaadoptować pragnącego miłości pupila. A tych w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Biskupicach nie brakuje. Normalne funkcjonowanie przepełnionego przytuliska jest możliwe między innymi dzięki ogromnemu zaangażowaniu pracujących tam wolontariuszek.

Sandra Korzycka, do niedawna wolontariuszka, dziś w schronisku pracuje.

— Byłam wolontariuszką przez cztery lata. Przyszłam ze szkołą, zobaczyłam, jak tutaj wygląda i stwierdziłam, że chciałabym pomagać tym zwierzakom. Tak się zaczęło. Przez te lata wiele się nauczyłam, ale też napatrzyłam na cierpienie porzucanych przez właścicieli zwierząt — mówi Sandra Korzycka.

Obecnie w zabrzańskim „Psitulu” na stałe udziela się piętnaście wolontariuszek. Każda ma pod opieką konkretne zwierzęta. Choć nie mają wiele czasu - chodzą przecież do szkoły i mają swoje zajęcia pozalekcyjne - całe serce oddają swoim podopiecznym. Danuta Mikusz-Oslislo z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, mówi, że to dzielne dziewczyny, bez których funkcjonowanie schroniska byłoby znacznie utrudnione.

— Mogłyby bawić się i plotkować, oglądać filmy, siedzieć za komputerem, czytać książki lub pójść do kina. A one od kilku lat pakują do plecaka robocze stroje i jada do „Psitula” bo wiedzą że czeka tam na nie stęskniona mordka. Każda ma swojego ulubieńca lub nawet kilki ale z oddaniem zajmują się wszystkim potrzebującymi. Starają się zrozumieć co dolega porzuconym psom i kotom, szczotkując, wyprowadzając na spacery, kąpiąc, karmiąc smakołykami - dostarczając im tyle czułości i troski ile potrafią — mówi Danuta Mikusz-Oslislo.

Dlaczego wśród wolontariuszy nie ma chłopaków? Jest pewna teoria na ten temat - dziewczyny mówią, że faceci nie wytrzymują, są słabsi. Często bowiem one same wracają do domu zapłakane, bo trudno jest unieść ciężar całego psiego i kociego nieszczęścia, z którym stykają się pośród tych dobrowolnie na siebie przyjętych obowiązków.

— Ale wracają, by pomagać istotom pokrzywdzonym przez innych ludzi. Gdyby czworonogi potrafiły mówić, to na pewno gorąco podziękowałyby wszystkim wolontariuszkom — mówi Danuta Mikusz-Oslislo.

Same wolontariuszki, choć przywiązały się do swoich podopiecznych liczą na to, że ich liczba będzie się zmniejszać. Chciałyby, żeby każdy pies i kot znalazł swojego nowego właściciela. Do przytuliska, które mieści się w Zabrzu Biskupicach przy ulicy Bytomskiej 133, można przyjść w godzinach od 10 do 17. Galerię zwierzaków do adopcji można wcześniej obejrzeć na stronie internetowej www.psitulmnie.pl. Psy są zaszczepione, wysterylizowane więc nie będzie kłopotów z niechcianym potomstwem.

Marzena Puchała - Dziennik Zachodni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Psitul" zwierzaka - Bielawa Nasze Miasto

Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto