Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pusta książka podbija polski rynek. Skąd ten fenomen? [ZDJĘCIA]

Kamil Babacz
Internauci chętnie chwalą się swoimi egzemplarzami "Zniszcz ten dziennik"
Internauci chętnie chwalą się swoimi egzemplarzami "Zniszcz ten dziennik" trinaisartsy.com
"Zniszcz ten dziennik" to książka na punkcie której oszalał cały świat. Światowy bestseller, czyli pusta książka, niewiele różniąca się od zwykłego zeszytu. Na czym polega ten fenomen?

W filmie "Hudsucker Proxy" braci Coen zainstalowany przez radę nadzorczą dużej firmy na stanowisku dyrektora idiota, wpada na pomysł, który okazuje się jej największym sukcesem - wymyśla hula-hoop. Sprzedając plastikowe kółko, firma zarabia miliony.

Keri Smith też musiała uznać, że sprzedać można właściwie wszystko - wystarczy tylko to dobrze zapakować i rozreklamować. Jej książka "Zniszcz ten dziennik" stała się światowym bestsellerem - choć to właściwie nie tyle książka, co gruby zeszyt zawierający instrukcje, jak zniszczyć kolejne strony.

Tak się nie traktuje książek

Niszczenie książek jest głupie? Niekoniecznie. Pomysł ten pojawia się też w sztuce. Książka Keri Smith to zaprzeczenie wszystkich zasad obchodzenia się z książką, jakich nas od dzieciństwo uczono. Stron, na których wydrukowano efekty pracy pisarza, nie wolno zaginać, pisać po nich, brudzić jedzeniem, czy napojami. Dbać trzeba także o płyty, szczególnie te winylowe - ich kolekcjonerzy wycierają je z kurzu, myją, ostrożnie opuszczają na nie igłę gramofonu. Szwajcarski artysta Christian Marclay w latach 80. wydał jednak płytę... bez okładki. Tak ją transportowano i sprzedawano. Nim płyta trafiła do odbiorcy, już była zniszczona. Ba, mogła nawet zniszczyć sprzęt grający jej posiadacza. Nie było dwóch takich samych "Record Without a Cover", tak jak i nie ma dwóch takich samych egzemplarzy "Zniszcz ten dziennik".

Idea "Zniszcz ten dziennik" polega na tym, by jego użytkownik wyzwolił swoją kreatywność poprzez "zniszczenie" jego stron. Autorka proponuje różne sposoby na zmodyfikowanie dziennika - na każdej stronie znajduje się zdanie, które sugeruje, co z nią zrobić. Polecenia bywają i dość typowe: malowanie dłońmi, czy dziurawienie, jak i bardziej niekonwencjonalne - trzeba choćby wziąć z dziennikiem prysznic. To jedynie podpowiedzi, a nie dosłowne polecenia - autorka mówi, że najważniejsze jest wykorzystanie własnej wyobraźni.

Jedni niszczą, inni patrzą

W szerzeniu popularności "Zniszcz ten dziennik" pomogli wideoblogerzy - trend podchwycili też twórcy filmików z Polski. “Zniszcz ten dziennik” stał się hitem w mediach społecznościowych na całym świecie. Filmy z serii "Zniszcz ten dziennik" na kanałach MaryKateAnPLAY czy Smav obejrzało już ponad milion widzów. Blogerzy leją na dzienniki wodę i myją je płynem do mycia naczyń, a ich widzowie podpowiadają im, jak jeszcze można potraktować tę biedną książkę.

Keri Smith ma na swoim koncie więcej nietypowej "literatury". Autorka pisze o kreatywności i sposobach poznawania świata. W Polsce ukazała się już kolejna książka autorki "Zniszcz ten dziennik". Właściwie "To nie książka" jest autorstwa każdego, komu wpadnie w ręce. Składa się z zadań które należy wykonać, aby wyrazić siebie poprzez stosunek do otaczającego świata. Wymyślić swoje alter ego, stworzyć rzeźbę, powiesić swoje prace w publicznym miejscu - to te bardziej "bezpieczne" propozycje. Autorka każe też zostawić książkę na całą noc w parku...

Innym bestsellerem Keri Smith jest "How to Be an Explorer of the World: Portable Life Museum" - kolejny dziennik, w którym można m.in. zbierać pamiątki z podróży. Ale i tu najważniejsza jest twórczość - niektóre zadania brzmią jak z poradników kreatywnego pisania - trzeba na przykład opisać miejsce, w którym się właśnie znajduje, zwracając uwagę na drobne przedmioty i obiekty emitujące światło. Cel jest jeden - spojrzeć na świat przez kompletnie inne okulary.

Rozrywka w serwisie naszemiasto.pl - Zobacz więcej

Kamil Babacz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na olsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto