Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Jonkisz: Moje życie wywróciło się do góry nogami, ale ja nie chcę się zmieniać

Katarzyna
Rafał Jonkisz: Moje życie wywróciło się do góry nogami, ale ja nie chcę się zmieniać
Rafał Jonkisz: Moje życie wywróciło się do góry nogami, ale ja nie chcę się zmieniać instagram/Rafał Jonkisz/Sylwia Dąbrowa/Wikipedia
W styczniu Rafał Jonkisz, nowo wybrany Mister Polski, przeprowadza się do Warszawy. W Rzeszowie chce jednak bywać jak najczęściej.

Kiedy spotkaliśmy się w redakcji przed finałem konkursu Mister Polski 2015, mówiłeś, że do Warszawy jedziesz tylko po doświadczenie, bo na zwycięstwo i tak nie masz szans. Werdykt jury chyba zwalił cię z nóg...

Wszystkiego bym się spodziewał, ale nie tego, że wygram, zwłaszcza że byłem najmłodszym uczestnikiem w gronie finalistów. Po finale słyszałem opinie, że wygrałem dużą przewagą głosów, ale w trakcie nie miałem przeczucia, że idzie mi jakoś nadzwyczajnie dobrze. Przeciwnie, kiedy stałem i czekałem, aż wyczytają nazwiska zwycięzców, to w głowie miałem już tylko perspektywę gali pokonkursowej, na którą strasznie chciałem pójść. Na filmach, które można zobaczyć w sieci widać, jak bardzo byłem zszokowany, kiedy usłyszałem, że wyczytują moje nazwisko. Przez moment myślałem, że to pomyłka.

Co działo się zaraz po zakończeniu konkursu?

Tak jak wspomniałem, strasznie chciałem pójść na galę, poznać jurorów i tych wszystkich ludzi, którzy pojawili się na konkursie. Tymczasem jako zwycięzca zostałem natychmiast porwany na serię wywiadów, tak że kiedy w końcu mogłem się wyrwać, okazało się, że prawie nikogo już nie ma. Zostali tylko sami uczestnicy. Co nie zmienia faktu, że i tak było fajnie, bo wreszcie mogliśmy na spokojnie usiąść i pogadać - bez presji i stresu.

Za dużo czasu na odpoczynek po finale raczej nie miałeś. Impreza była w niedzielę, a już we wtorek siedziałeś w samolocie lecącym na Filipiny...

To było kompletne szaleństwo. Pierwszej nocy spałem może dwie godziny, bo rano pojechałem na nagranie do Dzień Dobry TVN, potem kolejne sesje fotograficzne, spotkania, wieczorem gala w Teatrze Capitol. Wszystko działo strasznie szybko, nie miałem czasu nawet na kilka minut rozmowy przez telefon. Następnego dnia zawieziono mnie na lotnisko i poleciałem na finał konkursu Mister International. Tam, niestety, nie zakwalifikowałem się do finałowej piętnastki, ale dwa tygodnie, które tam spędziłem zapamiętam do końca życia. Była to moja pierwsza tak daleka i egzotyczna podróż, podczas której nie tylko przygotowywałem się do konkursu, ale też miałem szansę zwiedzić kraj, poznać mieszkających tam ludzi. Jako blondyn z niebieskimi oczami stałem się nawet rodzajem atrakcji, bo cały czas ktoś mnie zaczepiał i chciał robić sobie wspólne zdjęcie (śmiech).

Niedawno wróciłeś do Polski, jak odnajdujesz się w tej nowej rzeczywistości?

Powoli zaczynam sobie to wszystko układać, ale nadal nie zdążyłem się nawet dobrze wyspać. Na kilka dni wróciłem do Rzeszowa, żeby pozałatwiać sprawy w szkole, zobaczyć się wreszcie z rodziną - mamą i rodzeństwem. Bardzo chciałbym wykorzystać ten mój tytuł w stu procentach, tak jak zrobił to mój poprzednik. A to oznacza konieczność częstych pobytów w stolicy i w ogóle ciągłego podróżowania. Planuję m.in. objazd po kraju z akrobatycznym show. Z tego powodu, niestety, muszę się przeprowadzić - od stycznia będę mieszkał w Warszawie i tam mam zamiar zdać maturę. Do Rzeszowa jednak chciałbym przyjeżdżać regularnie. Na pewno będę na studniówce w moim liceum.

Czyli nie rezygnujesz akrobatyki?

Nigdy w życiu. Akrobatyka to jest coś, co wiele razy ratowało mnie w życiu, a sport sam w sobie to najważniejsza rzecz na świecie. Nauczył mnie dyscypliny, szacunku do własnego ciała, do innych ludzi. Jako mister „panuję” przez rok, a akrobatyka to jest coś, czym chciałbym zajmować znacznie dłużej.

***
Uczeń V LO w Rzeszowie, od sześciu lat trenuje akrobatykę.

18-latek na koncie ma m.in. wicemistrzostwo świata show dance i udział w programie TVN „Mam talent” i to właśnie od telewizji wszystko się zaczęło. Organizatorzy konkursu na Mistera Wakacji, który latem odbywał się w podjasielskim Zarzeczu, zobaczyli go w TVN i zaprosili do siebie. Tam Rafał zwyciężył, a obecny na imprezie Rafał Maślak - Mister Polski 2014 - namówił go, żeby spróbował swoich sił w tegorocznej edycji konkursu. Rafał jak burza przeszedł eliminacje, a w finale zwyciężył ze sporą przewagą głosów, uzyskując tytuł najprzystojniejszego Polaka.

wideo: Dzień Dobry TVN/x-news

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto