Ratusz pomoże w walce z grypą

Do programu włączono grupy najbardziej zagrożone chorobą. Tym samym projekt dotyczyć będzie ok. 77 tys. osób, a jego koszt sięgnie 3 mln. złotych.

Gdzie może zaszczepić się 65-latek?

- Wystarczy udać się do lekarza pierwszego kontaktu z dokumentem poświadczającym wiek, być zameldowanym w Warszawie na pobyt stały lub czasowy, albo będąc zameldowanym poza stolicą, pracować w Warszawie – wyjaśnia naczelnik Olga Pilarska z Biura Polityki Zdrowotnej Urzędu Miasta st. Warszawa. – Lekarz pierwszego kontaktu przeprowadzi badanie kwalifikacyjne i skieruje do gabinetu zabiegowego, gdzie od razu można będzie się zaszczepić – dodaje.

Do projektu włączyło się 120 przychodni, więc nie będzie problemu ze znalezieniem tej położonej najbliżej miejsca zamieszkania starszej osoby. – Jeśli ktoś leczy się w przychodni, która umowy nie podpisała, to po badaniu u lekarza pierwszego kontaktu, wraz z ważnym 24 godziny zaświadczeniem o dobrym stanie zdrowia, zgłasza się do pierwszej, dowolnej przychodni, która bierze udział w programie – mówi naczelnik Pilarska dla MM Warszawa.

Na stronie internetowej UM, można sprawdzić adresy przychodni, w których można zaszczepić się za darmo.

Czy warto się szczepić?

Co do tego żadnych wątpliwości nie ma prof. Lidia Brydak, kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH. – Absolutnie trzeba się szczepić! Gdyby oszacować koszty leczenia chorób, wynikających z powikłań pogrypowych, to otrzymalibyśmy sporą kwotę, którą można by przeznaczyć na inne bardzo ważne cele - ubolewa prof. Brydak w rozmowie z MM Warszawa. – Zgodnie z danymi z USA, w zależności od sezonu epidemicznego koszty grypy sięgają nawet 167 mld dolarów!
W Polsce choroba nadal jest bagatelizowana, a tymczasem powikłaniem po niej może być m.in. zapalenie płuc, oskrzeli, oskrzelików, mięśnia sercowego i osierdzia, zapalenie mięśni, rozmaite choroby nerek, powikłania neurologiczne i ośrodkowego układu nerwowego, powikłania w psychiatrii itp. a w skrajnych wypadkach może nawet zakończyć się zgonem – przestrzega Pani Profesor.

Skąd opór przed szczepieniem?

W Polsce w sezonie grypowym 2006/2007 zaszczepiło się zaledwie ok. 8,3 procent populacji, w tym jedynie 13 procent stanowili 65-latkowie. W sezonie 2007/2008 wyniki były jeszcze gorsze. Tylko 5,6 procent populacji postanowiło skorzystać z profilaktyki!

Wśród przyczyn takiej sytuacji prof. Brydak wskazuje niski poziom wiedzy o skutkach powikłań, nie tylko w aspekcie zdrowotnym, ale również i ekonomicznym, niewiedzę o rodzajach szczepionek, a także lęk przed niepożądanymi objawami po szczepionce i naturalnie wysoką cenę specyfiku, nawet do 50 zł, bo NFZ nie refunduje szczepionki.

Przede wszystkim zapobiegać…

Projekt Biura Promocji Zdrowia jest cenną inicjatywą, ale nie dotyczy niestety wszystkich potrzebujących szczepionki. Ze względu na ograniczony budżet nie objęto nim np. grup podwyższonego ryzyka. – Musieliśmy po prostu dokonać wyboru – wyjaśnia Olga Pilarska z Biura Polityki Zdrowotnej.

Dla prof. Brydak: dzieci, osoby przewlekle chore np. na astmę, z chorobami układu krążenia lub oddechowego, dorośli i dzieci po przeszczepach, kobiety w ciąży , osoby z niewydolnością nerek, cukrzycy, pensjonariusze domów spokojnej starości, lekarze, pielęgniarki – to grupy, które powinny być włączone do takich programów.

- Ponadto gdyby udało się zwiększyć odsetek lekarzy, propagujących tę formę zapobiegania chorobie, wprowadzić Narodowy Program Profilaktyki Grypy, gdyby w polisach ubezpieczeniowych znalazły się stosowne zapisy, a koszty szczepionki można było odliczać od dochodu rocznego, i wreszcie gdyby lekarz rodzinny mógł mieć prawo do zakupu szczepionki, to sytuacja zapewne by się poprawiła – przekonuje Pani Profesor.