Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Reformę edukacji komentują dyrektorzy szkół, samorządowcy, związkowcy

Irena Kuczyńska/Zuzanna Musielak - Rybak
Reforma edukacji budzi protesty. Przeciwko chaosowi w szkołach brali udział również nauczyciele i związkowcy z powiatu pleszewskiego. Wiele obaw mają samorządy i dyrektorzy

Na protest przeciwko reformie edukacji do Warszawy pojechało kilkudziesięciu nauczycieli z powiatu pleszewskiego. Wyjazd organizował Piotr Kowalik - wiceprezes Okręgu Wielkopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Wśród uczestników protestu byli nauczyciele Gimnazjum w Gołuchowie, była też dyrektorka, Katarzyna Maciejewska. Szkoła, którą od 14 lat kieruje, w wyniku reformy po prostu zniknie. Prawdopodobnie zostanie włączona do struktur szkoły podstawowej. Co się stanie z 25 nauczycielami i 6 pracownikami obsługi, jeszcze nie wiadomo.
Na tym etapie trudno przewidzieć, czy wszyscy znajdą pracę w ośmioklasowych szkołach podstawowych na terenie gminy. Do tej pory, mimo spadku liczby uczniów w szkołach, dzięki dobrej, proedukacyjnej polityce gminy dla wszystkich nauczycieli wystarczało pracy. Po wygaśnięciu gimnazjum, będzie problem, bo jeden rocznik naszych uczniów odejdzie do szkół średnich. Katarzyna Maciejewska uważa, że wygaszanie gimnazjów i powrót do struktury oświaty, od której odeszliśmy 1999 r. nie jest dobrym pomysłem.
Nie ma rozwiązań idealnych, zwłaszcza w zakresie edukacji. Zawsze można coś poprawić, udoskonalić. Szkoła musi się zmieniać, bo zmienia się świat i wszystko wokół. W nauczycielach jest gotowość do zmiany, ale rzetelnie uzasadnionej, przewidywalnej, wprowadzanej drogą ewolucji, a nie radykalnej, trudnej do zrozumienia rewolucji _– mówi dyrektorka.
Jej zdaniem, gimnazjum daje szansę odniesienia sukcesu wszystkim uczniom. Gimnazjaliści, dzięki obecności rówieśników z różnych miejscowości, mają możliwość pogłębionego rozwoju własnej osobowości. W gimnazjum łatwiej wyławiać i rozwijać różnorodne talenty, wspierać uczniów z trudnościami, minimalizować trudności szkolne. Dobrym przykładem wyrównywania szans edukacyjnych są osiągnięcia sportowe naszych uczniów. W minionym roku szkolnym w Gimnazjadzie uczniowie z Gołuchowa zajęli wysokie XII miejsce. Nie mieliby szans na takie sukcesy sportowe, pozostając w swoich szkołach podstawowych. Z powodu mniejszej liczby uczniów, nie mogliby wziąć udziału w większości konkurencji sportowych klasyfikowanych w gimna-zjadzie.
Zdaniem Maciejewskiej, likwidacja gimnazjów to zabieranie dzieciom z małych miejscowości możliwości etapowego wchodzenia w dorosłość. –
Wygaszanie gimnazjów jest bardzo krzywdzące dla szkół, które mają tradycje i liczne sukcesy_ – podkreśla z żalem.
Mówi o swoich uczniach z wielkim uznaniem i sympatią. Rozwój dziecka przebiega burzliwie w wieku od 13 do16 lat i ten czas przypada na gimnazjum, w którym nastolatki były same, oddzielone od młodszych dzieci. Przywilejem nauczycieli gimnazjum jest ten rozwój stymulować, obserwować i wspierać. Bezcenną nagrodą jest praca z trzecioklasistami, młodymi ludźmi, gotowymi do podejmowania nowych wyzwań. – Dlatego przystąpiliśmy do akcji ,,Ratujmy gimnazja’’, a teraz pojechaliśmy do Warszawy, żeby bronić szkoły przed chaosem i wielką niewiadomą – mówi Katarzyna Maciejewska.

Drugie samodzielne gimnazjum w powiecie pleszewskim jest w Dobrzycy. Ma za patrona Stanisława Mikołajczyka. Jeśli prezydent ustawę o reformie oświaty podpisze, Gimnazjum im. St. Mikołajczyka zniknie, a sztandar pewnie trafi do muzeum.
Z informacji przekazanych ,,Gazecie Pleszewskiej’’ przez zastępcę burmistrza Ewę Wasielewską wynika, że gimnazjum dobrzyckie będzie wygaszane. Aktualnie uczy się tu 200 uczniów, z czego 2/3 to mieszkańcy Dobrzycy, reszta to dzieci z Karmina, Galewa, Lutyni, Koźmińca. Szkoła ma oddzielną dyrekcję, sekretariat, księgową, pracowników obsługi oraz nauczycieli.
Budynek będzie wykorzystany dla klas VI, VII i VIII . Jeśli chodzi o nauczycieli z wygaszanego gimnazjum, to przyjmiemy do szkoły podstawowej tych, których będziemy w stanie przyjąć – mówi Ewa Wasielewska.
Jeszcze nie wiadomo, jacy specjaliści będą potrzebni, bo nie ma siatki godzin i podstaw programowych. Szkoły podstawowe, rozbudowane o klasę VII i VIII, mogą najwyżej potrzebować nauczycieli fizyki i chemii i to na pojedyncze godziny, bo nauczycieli podstawowych przedmiotów mają.

W gminie Dobrzyca wszystkie szkoły podstawowe oprócz do-brzyckiej, prowadzą są przez Stowarzyszenia. I to one będą zatrudniać na swoich zasadach. Gmina będzie musiała - zdaniem Wasielewskiej - zadbać o to, żeby szkoły miały miejsce dla dwóch dodatkowych roczników. – W Lutyni, Galewie, Koźmińcu trzeba będzie szkoły rozbudować, w Karminie wystarczy zamienić komputery stałe na laptopy i miejsce będzie – mówi Wasielewska. Z informacji, które przekazali dyrektorom i samorządowcom wizytatorzy Kuratorium Oświaty na spotkaniu w Choczu, za dużo nie wynika.

W Pleszewie we wtorek w ratuszu nad planowaną reformą oświaty pochylili się radni z komisji kultury i oświaty. Zaproszono dyrektorów wszystkich szkół i związkowców. I choć kierownik Wydziału Edukacji w pleszewskim ratuszu Ilona Błaszczyk przedstawiła założenia reformy zebrane w materiałach Kuratorium Oświaty, wciąż wiele jest pytań, a brakuje na nie odpowiedzi.

Odpowiedzialny za oświatę wiceburmistrz Arkadiusz Ptak niepokoi się, czy po przekształceniu szkół, nie będzie potrzebny ich nowy odbiór techniczny, co może okazać się problemem, bo na przestrzeni lat wprowadzono w tym zakresie wiele zmian, szczególnie dotyczących przedszkoli.Największe obawy wiążą się jednak z zatrudnieniem nauczycieli. Jak mówi Arkadiusz Ptak, likwidacja gimnazjów wiąże się dla Miasta i Gminy Pleszew z utratą około 300 uczniów. Łatwo policzyć, o ile mniejsza będzie subwencja, o ile mniej godzin lekcyjnych będzie. Nie do uniknięcia będą więc z pewnością zwolnienia, choć Minister Edukacji przekonuje, że nikogo nie zwolni. Szefowa nauczycielskiej ,,Solidarności’’ Hanna Majewska też powtarza, że ,,nikt nie straci pracy, bo tak obiecała minister Zalewska’’ – Minister dobrze mówi. Ona nikogo nie zwolni, bo nie ma takich kompetencji. Dyrektorzy zwolnią – komentowała podczas spotkania Dorota Bystrzycka – dyrektor ZSP w Taczanowie II.
Dyrektorki szkół podkreślały, że trudno oczekiwać, by nauczyciele decydowali się na studia podyplomowe z chemii czy fizyki, jeśli ukończenie ich wiązałoby się z nauczaniem tego przedmiotu w wymiarze jednej czy dwóch godzin w tygodniu.
Dyrektor ZSP w Kowalewie Elwira Łucka zastanawiała się, co będzie z uczniami, którzy rozpoczęli we wrześniu naukę w pierwszej klasie gimnazjum, a którym powinie się noga i nie otrzymają promocji do klasy drugiej. Jednak na ten przypadek Ministerstwo nie znalazło na razie rozwiązania. Prawdopodobnie taki uczeń będzie musiał powtarzać rok w klasie siódmej i... dwukrotnie skończy szkołę podstawową – raz jako absolwent placówki sześcioklasowej, a po raz drugi – ośmioklasowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto