Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regały książkowe w Poznaniu - Sukces czy porażka?

Natalia Dolacka
Miejskie regały funkcjonują już od ponad roku w Poznaniu
Miejskie regały funkcjonują już od ponad roku w Poznaniu Natalia Dolacka
Miejskie regały książkowe się w Poznaniu pojawiły ponad rok temu. Zdania na ich temat są podzielone - niektórzy zachwalają pomysł, inni skarżą się na notorycznie puste półki. Sukces to czy porażka?

Ideą regałów jest swobodna wymiana książek. Biorąc jakąś pozycję z regału, teoretycznie powinniśmy odłożyć inną w zamian. Przestrzeganie tej zasady nie jest jednak w żaden sposób kontrolowane, przez co półki przeważnie świecą pustkami. Ale to niejedyna przyczyna takiego stanu rzeczy. Zdarza się, że całe sterty książek są wywożone na... makulaturę.

Zobacz też: Miejskie Regały Książkowe w Poznaniu [ZDJĘCIA]

- Poznaniacy chyba nie do końca zrozumieli ideę regałów - podkreśla Paweł Głogowski, prezes Stowarzyszenia "Ulepsz Poznań", które zainspirowało ich powstanie. - Są osoby, które nadużywają dostępu do darmowych książek, więc regały często stoją puste.

Jednak nie wszyscy negatywnie oceniają funkcjonowanie projektu. Zdaniem Michała Janiszewskiego, opiekuna regału przy ul. Fredry, brak książek na półkach to dowód na to, że miejskie regały spełniają swoje zadanie. - Trafia tu mnóstwo książek, które szybko znikają z półek. Rotacja jest naprawdę bardzo duża - wyjaśnia Janiszewski.

W ciągu roku przez regały przewinęło się kilkanaście tysięcy egzemplarzy książek. Ale regały to nie księgarnia, więc nie powinniśmy szukać w nich nowości wydawniczych. - Ludzie często przynoszą tu książki ze strychów i piwnic - mówi Michał Janiszewski. - Można wśród nich znaleźć prawdziwe perełki. Sam trafiłem kiedyś na egzemplarz "Czarodziejskiej góry" Thomasa Manna.

Zdaniem opiekuna regału przy Fredry, wcale tu nie chodzi o to, żeby koniecznie wymienić jedną książkę na inną. Zwolennicy kontrolowanych wymian mogą skorzystać z innych możliwości, np. z zorganizowanych akcji, takich jak "PrzyTARGaj książki". W regale natomiast zostawia się po prostu zbędne książki - po to, żeby przypadkowi przechodnie, którzy się nimi zainteresują, mogli je zabrać do domu.

- Pomysł regałów przywieźliśmy z Niemiec. Tam kultura korzystania ze wspólnych dóbr jest wysoko rozwinięta, a u nas ona się dopiero budzi. Wierzymy, że za kilka lat poznaniacy zrozumieją, na czym polega ta zabawa - komentuje Głogowski ze Stowarzyszenia "Ulepsz Poznań".

Skomentuj:

Regały książkowe w Poznaniu - Sukces czy porażka?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto