Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rewolucja na uczelniach

Katarzyna Piotrowiak
Oprócz Polski, jeszcze tylko w Rosji obowiązuje na studiach stary system, który każe maturzyście wybierać konkretny kierunek na przyszłej uczelni. O tym, ilu nastolatków źle wybrało, wiedzą nie tylko oni sami, ale i uczelnie, które co roku pozwalają na zmianę kierunku albo na wybór drugiego za darmo.

Z tego właśnie powodu Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przez wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek chce zmusić uczelnie do reorganizacji struktury oraz stworzenia makrokierunków - oto tak naprawdę najważniejszy cel reformy, przyjętej niedawno przez rząd. Wprowadzenie kontrowersyjnej opłaty, to tylko wstęp do wielkiej rewolucji.

Na świecie praktykuje się, że absolwent wybiera uczelnię, a dopiero po okresie kształcenia ogólnego decyduje się na specjalizację. Takie rozwiązanie wyeliminowałoby problem odpłatności za studiowanie na dodatkowych kierunkach i tego tak naprawdę chce ministerstwo.

- Na uczelniach europejskich i amerykańskich studenci sami tworzą swoją ścieżkę kształcenia w ramach funkcjonującego od dawna systemu modułów zajęciowych. Student może wziąć więcej niskopunktowanych przedmiotów albo kilka mocnych. Takie propozycje zmian nie są złe, tym bardziej, że przy okazji standardów w ramach poszczególnych kierunków zwraca się często uwagę na brak przedmiotów z kształcenia ogólnego, takich jak filozofia, historia sztuki i język ojczysty, które dają szeroki ogląd świata. Jeśli ktoś ma dobre wykształcenie ogólne, łatwiej mu wtedy zmienić ścieżkę kształcenia. Jeden kierunek jest jak wyrok - mówi prof. Dariusz Rott z Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego oraz wykładowca Uniwersytetu Śląskiego.

W Polsce 1,2 mln osób płaci za studia, a 800 tys. studiuje za darmo. Przenosiny na inny kierunek po drugim czy trzecim roku wiążą się z przepisywaniem wyników za poszczególne przedmioty. W ministerstwie uważają, że jest to podtrzymywanie fikcji.

- Ta reforma ma zmienić podejście do studiowania. Uczelnie będą miały swobodę tworzenia kierunków, a zwłaszcza makrokierunków międzywydziałowych. Dla takich rozwiązań nie przewidujemy limitu punktów. Będzie można studiować nawet po trzy kierunki w ramach jednych studiów, tak jest na przykład w USA - dodaje Bartosz Loba, rzecznik MNiSW.

Jeśli uczelnia zechce funkcjonować według starych zasad, będzie musiała pobierać opłaty za drugi kierunek, co oznacza, że bezpłatne studiowanie zostanie ograniczone do jednego kierunku. Projekt ustawy ma być gotowy za dwa miesiące. Jeśli zostanie przyjęty - jej zapisy zaczną obowiązywać od nowego roku akademickiego.

Na dwóch darmowych kierunkach będą studiować tylko najlepsi studenci. Ministerstwo szacuje, że z tej możliwości może skorzystać 10 proc. studentów.

- Warunkiem rozpoczęcia studiów na kolejnym kierunku będą wyniki i średnia. Ta regulacja jest koniecznością, bo pamiętajmy, że podatnicy za to płacą, nie można więc pozwolić, by ktoś rezygnował i kończył po pięciu miesiącach, bo mu się znudziło - mówi Bartosz Loba.

Jak szybko uczelnie będą w stanie się przeorganizować? - Jeśli tylko będą pieniądze na ten cel. Tymczasem w budżecie na 2010 rok nie ma żadnych pieniędzy na pozainflacyjne podwyżki - odpowiada prof. Dariusz Rott.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto