Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robur Imprezobur. Konstrukcja z lat 40. wozi warszawskich imprezowiczów

Kamil Fejfer
Imprezobur. W trzecim wcieleniu konstrukcja z lat 40-tych wozi warszawskich imprezowiczów
Imprezobur. W trzecim wcieleniu konstrukcja z lat 40-tych wozi warszawskich imprezowiczów Kamil Fejfer
Maszyna została zaprojektowana jako wóz do działań wojennych w Afryce. Później był używany w bloku wschodnim jako auto dowożące osoby do dużych zakładów pracy. Dzisiaj można go wynająć na wycieczkę, lub na wieczór.

- Kiedyś mówiono na nie stonki lub biedronki - mówi Remigiusz Górniak, właściciel robura, który wozi Warszawiaków podczas nocnych (i nie tylko) imprez. - Jeździło tego pełno. Część jako PKS-y, część jako autobusy przyzakładowe dowożące ludzi do pracy, duża liczba jeździła jako flota Telewizji Polskiej jeszcze w latach 90. - stwierdza. Ten konkretny samochód używany był w zakładach ceramicznych we Włocławku. - W okresie przemian końca lat 80. i początku 90. była taka specyfika, że część pracowników otrzymywała zaległe wynagrodzenie w formie barterowej - wtedy kiedy pracodawca nie miał pieniędzy, często było tak, że w rozliczeniu zakład przekazywał im część ruchomego majątku zakładu pracy - stwierdza Remigiusz Górniak. W ten sposób robur trafił do rąk kierowcy pracującego w zakładzie ceramiki. Auto miało służyć na rodzinne wycieczki, jednak znaczną większość czasu spędziło w stodole. Właśnie tam robur został znaleziony przez Remigiusza Górniaka i początkowo miał służyć podobnym celom, co poprzedniemu właścicielowi: do weekendowych wyjazdów kilka razy w roku. Plany się jednak zmieniły.

- Kilka lat temu, kiedy na ulicach zaczęły pojawiać się imprezowe samochody, takie jak hummer czy amerykańskie limuzyny, znajomy rzucił pomysł, żeby robura przerobić na coś podobnego. Do 2010 r. autobus był używany 2-3 razy w roku na rodzinne wyjazdy - opowiada właściciel. W kilka dni wszytko, co było w środku zostało wywalone.

Pojazdy tego typu były montowane w NRD. - Potrzeba matką wynalazku - stwierdza Górniak. - A w latach 50.,
z których wywodzi się autobus, potrzebą było przewożenie jak największej liczbę ludzi w czym się dało, nie liczył się komfort podróżnych - dodaje. Właśnie dlatego na sprawdzonej konstrukcji ciężarówki zaczęto montować kabiny autobusów. Miało to swoje zalety: brak logistycznych kłopotów ze stworzeniem nowego pojazdu. Były również wady: nie było zbyt wiele miejsca dla pasażerów, nie było również zbyt dobrej wentylacji. Precyzując, nie było jej niemal w ogóle. Właśnie dlatego zdarzało się, że pasażerowie mdleli podczas cieplejszych dni. Dlatego też w Imprezoburze, bo tak nazywa się nowe wcielenie konstrukcji, została zamontowana klimatyzacja i specjalnej otwierane na zasuwy okna ze sklejki.

Inne modyfikacje to stworzenie specjalnych kanap, na których mogą podróżować pasażerowie, wstawienie niewielkiego barku, pojawiła się również lodówka, telewizor i zestaw nagłośnienia. Sufit został wyłożony miękkim materiałem, a podłoga trwałą podłoga blachą.

Według informacji właściciela samochodu, Imprezobur jest jednym z dwóch pozostających na chodzie roburów tego typu w Polsce. Drugi znajduje się w okolicach Białegostoku i używany jest raczej rzadko. Jeśli chodzi o Imprezobura w trakcie sezonu nie stoi on zbyt często nieużywany. W praktycznie każdy weekend między kwietniem a październikiem wieczorami można go zobaczyć na ulicach Warszawy. Najczęściej odbywają się w nim wieczory panieńskie lub kawalerskie. - Zauważam jednak, że samochód jest wynajmowany w 3/4 przypadków przez kobiety - stwierdza Górniak. Samochód bywa również wynajmowany pod wycieczki, których motywem przewodnim jest architektura, bądź PRL. Ostatnio współpracą z właścicielem imprezobura zainteresowało się Muzeum Żydów Polskich.

- Samochód budzi spore zainteresowanie policji. Kiedy jedziemy na dłuższy wyjazd zdarza się, że policja zatrzymuje nas co 20-30 kilometrów. Ale robi to głównie po to, żeby zrobić sobie zdjęcia i popytać o sam samochód, o ciekawostki - opowiada Górniak. Jedną z tych ciekawostek jest to, że konstrukcja samego pojazdu pochodzi z początku lat 40-stych. Pojazdy o podobnej konstrukcji był używany przez wehrmacht. Pojazdy - wtedy nie nazywały się robury, tylko garanty - były projektowane z myślą o ofensywie w Afryce. - To są te same podwozia. Dlatego są właściwie nie do zajechania - mówi Górniak.

Wynajęcie Imprezobura kosztuje 1000 zł za dwie godziny, chociaż istnieje możliwość negocjacji. Każda kolejna godzina kosztuje 200 zł. Jak opowiada właściciel istnieje również możliwość dłuższych wycieczek.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto