Rockowa Droga Krzyżowa

W 2002 r. do grona muzyków wykonujących muzykę chrześcijańską dołączył zespół B.J.T, którego nazwa jest skrótem wyrażenia „być jak Tata”. Jak mówią artyści, do stworzenia tej nazwy zainspirował ich… bilbord na jednej z lubelskich ulic. Pewnego dnia zobaczyli plakat, na którym ojciec golił się, a obok niego stał syn ze szczoteczką do zębów i udawał, że robi to samo. Przypadkowe ujrzenie bilbordu nabrało głębszego sensu, gdy przeczytali Ewangelię św. Mateusza, w której Jezus mówi m.in. „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego. Bądźcie doskonali, jak Ojciec w niebie”. Artyści postanowili, że nazwa „Być jak Tata” będzie symbolizować ich starania w naśladowaniu Boga - Ojca.

Projekt Rockowej Drogi Krzyżowej jest jedyną tego typu inicjatywą w Polsce. Każdego roku B.J.T. otrzymuje kilkanaście zaproszeń od kościołów z różnych zakątków kraju. Wczoraj (5 kwietnia) gościli w parafii Narodzenia NMP na Białołęce.

Według pierwotnego pomysłu Rockowa Droga Krzyżowa miała charakteryzować się mocną oprawą muzyczną, skierowaną głównie do młodzieży. Po pewnym czasie twórcy postanowili jednak złagodzić warstwę dźwiękową. Zmienili klimat na bardziej nastrojowy i refleksyjny, dzięki czemu słuchaczami ich koncertów coraz częściej stawali się nie tylko młodzi ludzie lubiący ostre, rockowe granie, lecz także osoby starsze.

- Nasza muzyka to fuzja kilku stylów muzycznych: prise rocka, britpopu, funku, soulu i bossa novy – tłumaczy Renata Barańska, wokalistka B.J.T.

Na Rockową Drogę Krzyżową składa się czternaście utworów towarzyszących każdej ze stacji drogi krzyżowej. Większość kompozycji i tekstów jest autorstwa zespołu. Po każdym utworze następuje czytanie rozważań poszczególnych etapów ostatnich godzin Jezusa. Rozważania napisał ksiądz Adam Bab – rektor kościoła Ducha Świętego w Kraśniku. Dodatkowo, przekaz dźwiękowy został wzmocniony o obraz. Na rzutniku slajdów pojawiają się rysunki ilustrujące stacje. Podczas XII stacji – śmierci Jezusa rozbrzmiały grzmoty burzy, a przy stacji XIV (Jezus złożony do grobu) śpiew ptaków.

Kościół Narodzenia NMP na Białołęce wypełnili słuchacze w różnym wieku. W pierwszej ławce, blisko zespołu, kilkuletni chłopiec zasypiał na kolanach taty. Co jakiś czas ktoś ze sporej grupy uczniów i studentów, uważnie przysłuchujących się koncertowi, podchodził do ołtarza, żeby położyć zapalony znicz przy dużym, leżącym krzyżu. Osoby starsze też przyszły na koncert, ale część z nich w trakcie trwania drogi krzyżowej wyszła z kościoła.

Kiedy ucichły dźwięki instrumentów i głos wokalistki, wszyscy biorący udział w tym wyjątkowym wydarzeniu pozostali na swoich miejscach, wsłuchując się w ciszę i patrząc na oświetlony krzyż…

Zobacz również:
Wielkanocna Zbiórka Jajek "Akcja Jajo 2009"
Warsztaty wielkanocne w Muzeum Etnograficznym**