Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerowa Praga Południe - zobacz co zmieniło się od 2007 roku

Rafał Konieczny
Otwarcie pierwszego, poprawnego parkingu rowerowego na Pradze Południe. Na zdjęciu aktywiści z Zielonego Mazowsza, Praskiej Grupy Rowerowej oraz władze dzielnicy. Warszawa, 2007
Otwarcie pierwszego, poprawnego parkingu rowerowego na Pradze Południe. Na zdjęciu aktywiści z Zielonego Mazowsza, Praskiej Grupy Rowerowej oraz władze dzielnicy. Warszawa, 2007 Rafał Muszczynko
Cztery lata minęły od czasu, kiedy rowerzyści zrzeszeni w Praskiej Grupie Rowerowej rozpoczęli współpracę z Urzędem Dzielnicy Praga Południe. Jak od tamtego czasu zmieniła się rowerowa rzeczywistość w dzielnicy? Czy infrastruktura dla jednośladów uległa poprawie?

-Od rozpoczęcia współpracy cztery lata temu udało się stworzyć mapę postulowanych dróg rowerowych, która jest wskazówką dla ZDM i Wydziału Infrastruktury Dzielnicy, zrealizować drogi rowerowe wzdłuż ul. Makowskiej, Fieldorfa, Bora-Komorowskiego i przy węźle Marsa - wymienia Adam Grzegrzółka, wiceburmistrz dzielnicy Praga Południe, który w 2007 roku nawiązał współpracę z rowerzystami - Ponadto udało się dostosować do potrzeb ruchu rowerowego skrzyżowanie ulic Chłopickiego i Szaserów, zmodernizować ścieżkę rowerową w Parku nad Balatonem (Gocław), ustawić prawie 200 stojaków rowerowych - dodaje.

Sezon BMX uznajemy za otwarty! Zobacz zdjęcia ze skateparku

Rafał Muszczynko z Zielonego Mazowsza, który razem z Praska Grupą Rowerową udzielał się na wielu spotkaniach z Urzędem Dzielnicy sceptycznie podchodzi o sukcesów wymienianych przez Grzegrzółkę.

-Wbrew pozorom od 2007 roku dzielnica nie ma spektakularnych sukcesów. Udało się postawić trochę stojaków rowerowych i wykonać kilka potrzebnych fragmentów dróg rowerowych. Po Pradze Południe jednak nadal nie da się jeździć wygodnie i bezpiecznie rowerem, bo te fragmenty są krótkie i niepołączone. - wylicza Muszczynko - Dzielnica zupełnie nie korzysta też z najtańszych możliwości - uspokajania ruchu na ulicach lokalnych, otwierania jednokierunkowych ulic dla dwukierunkowego roweru, wytyczania kontrapasów. - tłumaczy.

Zdjęcie dnia serwisu warszawa.naszemiasto.pl . Śniegi stopniały, czas na rower

Sami aktywiści Praskiej Grupy Rowerowej są raczej zadowoleni ze współpracy z dzielnicą.
- Dzięki spotkaniom w Urzędzie na terenie Pragi powstało dużo stojaków rowerowych w ważnych punktach w dzielnicy, jest to najlepiej widoczny efekt naszej pracy - mówi Anna Pawluk z PGR - Udało nam się zorganizować dwie edycje Praskiego Pikniku Rowerowego, imprezy promującej rowery oraz inne inicjatywy proekologiczne. Oczywiście w toku współpracy wiele nie udało się zrealizować, ale bądź co bądź - rozmowy wyszły na plus - dodaje Pawluk.

-Na pewno kluczowy tutaj jest fakt, że dzielnica tak naprawdę niewiele może. Większość istotnych dla rozwoju ruchu rowerowego ulic jest zarządzana przez ZDM i inne podmioty, nad którymi dzielnica nie ma żadnej władzy - wyjaśnia Rafał Muszczynko z ZM.

Wiceburmistrz Adam Grzegrzółka wyliczając czego nie udało się zrobić, potwierdza słowa Rafała Muszczynko twierdząc, że wiele nie udało się zrealizować przez politykę Zarządu Dróg Miejskich.
-Drogi rowerowe wzdłuż Al. Waszyngtona i wielu innych ulic zarządzanych przez ZDM nie powstały, dlatego, że Zarząd miał inne priorytety niż komunikacja rowerowa. Nie starczyło pieniędzy - informuje burmistrz - ZDM nie zmodernizował też sygnalizacji świetlnej przy ul. Rodziewiczówny i przez to nie powstała droga dla cyklistów na ul. Ostrobramskiej - dodaje.

Warszawiacy wciąż czekają na publiczne rowery

Ponadto w wyniku protestów mieszkańców nie powstała droga rowerowa wzdłuż Francuskiej. Nie ma póki co szans także na ścieżkę na Szaserów - przyczyną jest zbyt wąski pas drogowy.

Czemu współpraca nie jest dalej kontynuowana? -Jestem otwarty na spotkania z rowerzystami, ale ostatnio nie było sygnałów dotyczących potrzeby spotkania się. Jeśli będą, oczywiście chętnie się spotkam. - mówi Adam Grzegrzółka.

W Warszawie przybędzie ścieżek rowerowych

-Po początkowym zrywie, który objawił się kilkoma ciekawymi projektami, teraz entuzjazm jakby osłabł. Co prawda wciąż przybywa stojaków, ale na terenie dzielnicy brakuje bardziej ambitnych przedsięwzięć promujących ruch rowerowy - wyjaśnia Muszczynko - Bierna postawa dzielnicy wobec działań Zarządu Dróg Miejskich objawiająca się wyłącznie czekaniem aż ten coś zrobi, nastraja pesymistycznie. Tymczasem dzielnica mogłaby sama budować drogi rowerowe w ulicach ZDM - trzeba tylko chcieć i umieć się dogadać. Praska Grupa Rowerowa to przykład świetnej, oddolnej inicjatywy mieszkańców dzielnicy. Władze zrobiły bardzo mądrą rzecz współpracując z mieszkańcami, reagując na ich potrzeby, ale tez na ich pozytywna energię. Osobiście bardzo żałuję, że ta pozytywna energia z czasem gdzieś uciekła. Wspólnie PGR i Urząd Dzielnicy mogły zrobić naprawdę bardzo wiele pozytywnego dla dzielnicy. - tłumaczy.

Aby na Pradze Południe było więcej ścieżek rowerowych, parkingów i innych rozwiązań proekologicznych, trzeba zmienić bierne podejście dzielnicy do komórek urzędu miasta. Dzielnica powinna interesować się tym co robi, a także tym czego nie robi ZDM i inne instytucje.

25 mln od państwa na podwarszawskie drogi

-Konieczna jest aktywizacja samego urzędu. Praga Południe ma olbrzymi potencjał w zakresie uspokajania ruchu, wprowadzania dwukierunkowego ruchu rowerów na ulicach jednokierunkowych, czy budowy kontrapasów i dróg rowerowych przy ulicach należących do dzielnicy. Niestety potencjał ten jest obecnie całkowicie marnowany - twierdzi Rafał Muszczynko - Należy kontynuować akcję stawiania stojaków, rozszerzyć ją także na miejsca w zarządzie ZDM, a także na grunty należące do prywatnych właścicieli. Tutaj potrzebne jest wypracowanie formy współpracy, gdyż obecnie jest tak, że w wielu miejscach potrzebne mieszkańcom stojaki nie powstają tylko z powodów własnościowych gruntów - dodaje.

Adam Grzegrzółka chwali się, że w "jego dzielnicy" jest najwięcej ścieżek w przeliczeniu na kilometr kwadratowy: -Według ostatnich statystyk, sieć dróg rowerowych na Pradze Południe w przeliczeniu na jeden kilometr kwadratowy należy do najlepiej rozwiniętych w Warszawie. Liczba publicznych parkingów rowerowych porównywalna jest wyłącznie z dzielnicą Śródmieście.

Stop niszczeniu Warszawy

Aktywistka Praskiej Grupy Rowerowej Anna Pawluk lubi jeździć po Pradze Południe. - W odróżnieniu do innych dzielnic po Pradze Południe raczej dobrze się jeździ. Mamy możliwość zaparkowania bezpiecznie roweru pod sklepem czy biblioteką. Zdecydowana większość dzielnic nie może pochwalić się taką ilością stojaków - mówi - Pradze jednak wciąż daleko do ideału. Ścieżki nie tworzą spójnej infrastruktury, stojaki często są postawione "w lesie", a poza Gocławiem praktycznie nie widać jakichkolwiek oznak rowerowego życia - wyjaśnia.

-Oczywiście dobrze byłoby, gdyby na Pradze Południe powstawało jeszcze więcej ścieżek rowerowych. Uważam, że ZDM w swojej polityce inwestycyjnej powinien uwzględniać je w większym zakresie. Specyfika dzielnicy Praga Południe jest bowiem taka, że ok. 90% potrzebnych dróg rowerowych powinna powstać wzdłuż ulic zarządzanych przez ZDM - dodaje Adam Grzegrzółka.

VII Targi Rowerowe 2011 w hali Expo (ZDJĘCIA)

Problem powstawania nowych dróg rowerowych dotyczy całej Warszawy o czym dobrze wiedzą mieszkańcy, rowerowi aktywiści a nawet sami urzędnicy.

-Warszawa jest dwulicowa. Z jednej strony mamy wspaniałą Strategię Transportową, dokumenty planistyczne i strategiczne, projekty, program ochrony powietrza, priorytety dla zrównoważonego transportu. Z drugiej strony nie realizujemy absolutnie nic, co w tych dokumentach jest zapisane. Warszawa wciąż wydaje znakomitą większość pieniędzy na przestarzały, niewydajny i szkodzący tkance miasta transport samochodowy. Myślę, że główny problem to mentalność urzędników, którzy wciąż jeszcze żyją w latach 50-tych ubiegłego wieku i wierzą, że uda się zlikwidować korki poszerzając jezdnie. Doświadczenia zachodnie wskazują, że to ślepa uliczka, coś jak leczenie otyłości przez luzowanie paska - wyjaśnia Muszczynko.

Zarząd Dróg Miejskich odświeża Trasę Łazienkowską

Sytuacja nie zmieni się do czasu, aż mieszkańcy sami głośno nie zaczną się domagać zmian. -Apelujmy! Nie bójmy się powiedzieć, że nie chcemy w swoim ogródku kolejnej przelotówki. Domagajmy się rozwoju przyjaznych form transportu - ale rozwoju realnego, a nie na papierze, jak to się dzieje obecnie - kończy Rafał Muszczynko.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto