Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z pediatrą. Szczepienia dla dzieci

Krzysztof Sirant, lekarz pediatra
Igła, która chroni Rozmowa z Krzysztofem Sirantem, lekarzem pediatrą, na temat obowiązkowych szczepień dla dzieci - Każdy z nas ma niemiłe doświadczenia z dzieciństwa, kiedy musiał chodzić do lekarza na szczepienie.

Igła, która chroni
Rozmowa z Krzysztofem Sirantem, lekarzem pediatrą, na temat obowiązkowych szczepień dla dzieci
- Każdy z nas ma niemiłe doświadczenia z dzieciństwa, kiedy musiał chodzić do lekarza na szczepienie. Bolesne ukłucie igłą jest jednak bardzo ważne, chroni przed wieloma chorobami, np. gruźlicą, błonicą czy żółtaczką.
- To prawda. Szczepienia są najsilniejszym orężem w zapobieganiu i zwalczaniu wielu chorób. W Polsce jest wiele szczepionek, które stosujemy u dzieci już od chwili urodzenia, wg tzw. kalendarza szczepień. Poza tym coraz popularniejsze są szczepienia doraźne, np. przeciwko grypie. Trzeba pamiętać, że szczepiąc dziecko dajemy mu parasol ochronny w postaci przeciwciał. Dzięki temu, że wprowadzono obowiązkowe szczepienia, udało się zminimalizować występowanie wielu chorób, np. spotkałem tylko pojedyncze przypadki krztuścca, kiedyś groźnego, rzadko występuje też błonica.

- Proszę przypomnieć, jakie szczepienia są obowiązkowe dla naszych dzieci?
- Od 27 marca br. kalendarz szczepień nieco się zmienił, doszło nowe, obowiązkowe szczepienie - przeciwko bakterii hemofilus influenzae. Kiedyś szczepienie przeciwko tej bakterii było zalecane, rodzice mogli je wykupić dodatkowo, ale musieli za nie sami zapłacić. Teraz jest ono obowiązkowe i bezpłatne. Pierwsze szczepienia odbywają się jeszcze na oddziale neonatologii. W ciągu pierwszych trzech dób życia noworodka otrzymuje on szczepionkę przeciwko gruźlicy i wirusowemu zapaleniu żółtaczki (WZW B). W większości krajów Europy wykonuje się szczepienia przeciwko gruźlicy, nie robi się tego np. w USA. Niedawno zdecydowano też, że polskie dzieci nie będą już otrzymywały szczepionki w wieku 6 lat przeciwko tej chorobie.
- Już na wstępie życia dziecko "oswaja się" z igłą. Potem, za kilka tygodni - przy pierwszej wizycie u pediatry dostaje kolejne zastrzyki.
- Tak, teraz czekają go, niestety, aż trzy ukłucia - WZW typu B (druga dawka), szczepionka przeciwko błonicy, tężcowi i krztuśccowi (DTP) oraz - od końca marca obowiązkowa - przeciwko hemofilus influenzae, bakterii wywołującej m.in. zapalenie opon mózgowych czy sepsę. Niestety aż trzy ukłucia sprawiają, że dziecko jest bardzo wystraszone. Myślę, że ten kalendarz można było ułożyć inaczej, np. przeciwko hemofilusowi szczepić po ukończeniu przez dziecko roku. A tak kolejne wizyty u lekarza to konieczność trzech ukłuć. W 3-4 miesiącu życia dziecko czekają - II dawka DTP, I dawka przeciwko polio i II dawka przeciwko hemofilus influenzae, w 5-6 miesiącu III dawka DTP, II poolio i III hemofilusa. W siódmym miesiącu dziecko otrzymuje tylko jedną szczepionkę - kolejną dawkę przeciwko WZW B. W 13-14 miesiącu szczepimy dziecko jednym zastrzykiem - przeciwko odrze, śwince i różyczce, a w 16-18 miesiącu kolejną dawką przeciwko DTP oraz trzecią przeciwko polio. Cykl kończymy w 6 r.ż. szczepionką przeciwko DTP oraz kolejną przeciwko polio - tym razem doustnie.
- Z tego zestawienia wynika, że trzy razy noworodek będzie aż trzy razy kłuty igłą podczas jednej wizyty. To bardzo dużo. Dorosły byłby przerażony, a co dopiero dziecko.
- To prawda. Dlatego uważam, że szczepionkę przeciwko hemofilusowi influenzae należałoby przesunąć aż dziecko skończy rok. Jest także możliwość zmniejszenia liczby iniekcji, poprzez kupienie szczepionki skojarzonej, np. przeciwko hemofilusowi można podać łącznie z błonicą, tężcem i krztuśccem. Trzeba się jednak na to zdecydować już od początku cyklu, no i jest poważny problem - taka szczepionka jest odpłatna i kosztuje kilkaset złotych.
- Dużo się ostatnio mówi - głównie za sprawą medialnego rozgłosu - o szczepionkach przeciwko dwóm gatunkom bakterii - meningokokom i pneumokokom. W Polsce była nawet przeprowadzana kampania STOP pneumokokom. Wycofano ją, bo - zdaniem wielu specjalistów - zastraszała rodziców, że jeśli nie zaszczepią dzieci, to grożą im poważne choroby.
- Od początku byłem przeciwnikiem tej kampanii. Grano tam na uczuciach rodziców, wręcz ich straszono. Nie dziwię się, że ją wycofano. Uważam, że nie warto popadać w przesadę, z kalendarza szczepień wynika, że i tak jest on obciążony. Nie warto mnożyć szczepionek przeciwko nowym chorobom czy bakteriom. Jest ich zresztą wiele odmian, nie jesteśmy w stanie szczepić dzieci na każdy typ. Zamiast tego warto podnosić ich oporność poprzez właściwą dietę, higienę i zdrowy sposób życia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto