Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samochód na drzewie. Dosłownie... [zdjęcia]

spozamiasta
spozamiasta
Właściciel forda miał niemały problem, gdy chciał rano ruszyć do ...
Właściciel forda miał niemały problem, gdy chciał rano ruszyć do ... spozamiasta
Właściciel forda miał niemały problem, gdy chciał rano ruszyć do pracy. W nocy ktoś "zawiesił" jego samochód na drzewie, kilka metrów nad ziemią.

Ford na drzewie - zdjęcia »

Biały ford, należący do jednego z mieszkańców Lubczyny w zachodniopomorskim stał na poboczu, przy drodze niedaleko plaży. Właściciel pozostawił auto kawałek od domu, bo zabrakło mu paliwa. Rano... miał je już na drzewie.

Żart czy zemsta?

– Ja słyszałem, że to porachunki i że chodzi o jakieś długi – mówi pan Marian. – To młodzi ludzie, ponoć jeden z nich coś drugiemu jest winien i to z zemsty tak go urządzili. Ale ile w tym prawdy? Samochód był widziany w weekend. Sporo osób pamięta, że autem ktoś jeździł.

– Nie tyle jeździł, co szalał – opowiada pan Marcin. – Tumany kurzu się za nim unosiły i słychać było ryk silnika. Nie wiem, kto to, bo nie znam ani gościa, ani samochodu. Być może ktoś się wkurzył, nie mógł wypocząć, albo z obawy o własne życie, chcąc uniknąć tragedii? Przecież to wioska, tu dzieciaki biegają po drogach. No i ktoś odebrał komuś zabawkę.

Ludzie zachodzą w głowę, w jaki sposób auto znalazło się na drzewie.

– Najdziwniejsze, że my tu niedaleko mieszkamy i nic nie słyszeliśmy, nic nie widzieliśmy – zapewniają sąsiedzi z okolicznych domów. – Jak oni to zrobili, że tak po cichu, a przecież musieli podjechać dużym sprzętem? Wieczorem na drzewie nic nie było, a rano człowiek zerka przez okno i widzi samochód. Pierwsza myśl, że to wypadek, ale to niemożliwe, bo to bardzo wysoko. Nic, tylko jakiś głupi żart albo zemsta. Ktoś się musiał natrudzić, żeby samochód tam wsadzić, więc pewnie właściciel komuś porządnie zalazł za skórę.

Ciężki sprzęt, by ściągnąć auto z drzewa

– Przez weekend jeździłem po polach i polnych drogach – zdradza Zbigniew Filo, właściciel pojazdu. – Trzeba przyznać, że trochę szalałem, taka młodzieńcza fantazja. Lubię szybką jazdę, a że w aucie zerwał się tłumik, to przy okazji było trochę głośno. Celowo jeździłem po tych mniej ruchliwych drogach, dalej od ludzi, żeby nikomu nie przeszkadzać.

Mam wytypowane osoby, które mogły to zrobić, ale nie mam świadków. To są ludzie z wioski, od dawna coś do mnie mają i się mszczą, choć ja im nic nie zrobiłem. Policja o zdarzeniu już wie, ale od właściciela nie wpłynęło oficjalne zawiadomienie. Zdecydował na własny koszt zamówić dźwig. - Ale muszę to zrobić, bo jeszcze, nie daj Boże, spadnie komuś na głowę i wtedy dopiero będę miał problem – dodaje Zbigniew Filo.

źródło: Ford na drzewie! Czy to zemsta?, gs24.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto