Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Samochody generują ponad 60% smogu. Trującym powietrzem oddychamy codziennie, także latem

Joanna Postrzednik
Joanna Postrzednik
Andrzej Banas/archiwum
W skali Polski samochody odpowiadają za niewielką liczbę przekroczeń poziomu zanieczyszczeń. Jednak w największych miastach są głównymi sprawcami smogu. W Warszawie transport publiczny generuje ponad 60 proc. stężenia PM 10. Smog z samochodów to nie tylko spaliny, ale też pyły uliczne, które auta wzbijają w powietrze. Dalsza część artykułu poniżej.

Samochód to większy problem niż "kopciuch"

W największych miastach Polski, np. w Warszawie, zanieczyszczenie powietrza przez transport samochodowy stanowi większy problem niż emisja pyłów z tzw. kopciuchów. Według ostatniego raportu Najwyższej Izby Kontroli, w 2011 r. ruch samochodowy w stolicy odpowiadał za 63 proc. stężenia PM 10. Obecnie NIK jest w trakcie przygotowywania nowego raportu na temat zanieczyszczenia powietrza emitowanego przez transport drogowy. Warto zaznaczyć, że od 2011 roku liczba samochodów w aglomeracji warszawskiej diametralnie wzrosła. Według danych GUS, między 2012 a 2017 rokiem wzrost ten wyniósł aż 24 proc.

Smog samochodowy to nie tylko spaliny

Smog samochodowy to nie tylko to, co leci bezpośrednio z rur wydechowych. Przeciwnie. - Tylko około 7 proc. zanieczyszczeń komunikacyjnych tworzy się w taki sposób. Zdecydowanie dominująca część smogu samochodowego to tzw. unos wtórny, czyli wszytko to, co zalega na ulicach, a następnie jest wzbijane do powietrza przez jeżdżące po tym pojazdy lub ruch pieszych. Dlatego tak ważne jest regularne czyszczenie ulic, torowisk i chodników - tłumaczy prof. Marek Brzeżański z Instytutu Pojazdów Samochodowych i Silników Spalinowych.

Unos wtórny to pyły, które osiadły na powierzchni ziemi, a następnie zostały ponowne wzbudzone wskutek zachodzącego ruchu, np. samochodowego, tramwajowego lub pieszych. Zanieczyszczenia składające się na unos wtórny powstają m.in. wskutek ścierania opon, hamulców, nawierzchni jezdni czy torowisk tramwajowych.

Trującym powietrzem oddychamy przez cały rok

W 2015 roku naukowcy z Politechniki Krakowskiej przeprowadzili eksperyment na jednym z najbardziej ruchliwych odcinków Krakowa - alejach Krasińskiego i Mickiewicza, od Mostu Dębnickiego do ulicy Czarnowiejskiej. W czasie trzech dni testów zamiatarki MPO zabrały z jezdni i chodników ponad dwie tony pyłów. Próbki oddane do laboratorium potwierdziły, że zalegający pył, tzw. unos wtórny ulega rozcieraniu, a następnie unosi się w powietrzu i trafia do płuc mieszkańców. Szkodliwe pyły generowane są przez cały rok. Skutkiem tego są coraz częstsze alerty smogowe, odnotowywane nawet latem.

ZOBACZ, jak przebiegał eksperyment

Eksperyment wykazał, że regularne i intensywne mycie ulic znacząco poprawia jakość powietrza, ale także ścieków i gleby. Naukowcy potwierdzili - ulice należy myć codziennie. Z kolei raz na dwa tygodnie konieczne jest intensywne mycie jezdni i chodników metodą wykorzystaną podczas eksperymentu, czyli trzy przejazdy trzech polewaczek, trzy dni z rzędu. Więcej o wynikach badania przeczytasz tutaj.

W Warszawie ulice sprzątane są za rzadko

W ubiegłym roku warszawski Zarząd Oczyszczania Miasta wykonał 49 sprzątań na mokro i zużył na to prawie 36 milionów litrów wody. W sumie oczyszczono 63 tys. km stołecznych ulic przy pomocy 34 zmywarek i zamiatarek. - Ulice nam podlegające od wiosny do jesieni są zamiatane i zmywane. O ile pozwala na to pogoda, każda z ulic sprzątana jest średnio raz na tydzień - informuje nas warszawski ZOM. Jak można się domyśleć, ta częstotliwość jest zdecydowanie poniżej normy, jaką wyznaczyli naukowcy po przeprowadzonym ekspercie w Krakowie. Patrząc na statystyki ze wcześniejszych lat można zauważyć, że systematyczność mycia stołecznych ulic nie zmienia się. Zapowiada się, że w tym roku będzie podobnie. Kalendarium sprzątania znajduje się tutaj.

- Prawidłowość wykonania prac nadzorowana jest przez kontrolerów ZOM. Istotnym narzędziem nadzoru jakości przeprowadzanych działań jest satelitarny system kontroli realizacji usług - informuje ZOM.

Aktywiści: Warszawo myj ulice!

Miejscy aktywiści regularnie zwracają uwagę, że co roku o tej porze, pomimo wiosny i pięknej pogody, mamy złą jakość powietrza w Warszawie, zwłaszcza przy dużych ulicach. - Jest to głównie związane z unosem wtórnym. Podmioty, które zajmują się oczyszczaniem miasta na zlecenie ratusza, nie są zobligowane do reagowania na warunki pogodowe - mówi nam Justyna Czarnocka z Miasto Jest Nasze. I dodaje, że w przypadku incydentów smogowych nie mamy w Warszawie praktycznie żadnych działań zaradczych i jesteśmy zmuszeni do czekania, aż pogoda "przewieje" smog.

- Miasto powinno przeprowadzać intensywne mycie ulic wiosną, po sezonie zimowym. Właśnie wtedy mamy do czynienia z największym unosem wtórnym. Tworzą go m.in. pyły oraz pozostałości po środkach stosowanych w celu uniknięcia oblodzenia jezdni, czyli np. sól i piasek. Pyły wzbijają się w powietrze również poprzez ruch tramwajowy, dlatego istotne jest także regularne mycie torowisk w Warszawie - tłumaczy Justyna Czarnocka z MJN.

Opady deszczu nie rozwiążą problemu

Mogłoby się wydawać, że sprawę rozwiązuje deszcz, który zmywa zanieczyszczenia z ulic. Jednak okazuje się, że to nie wystarcza. Jak tłumaczy nam Artur Badyda, Profesor Politechniki Warszawskiej - deszcz może pomóc rozpuścić zaschnięte zanieczyszczenia stałe zalegające na drogach, czy chodnikach, ale może nie mieć takiej intensywności, która pozwoli te zanieczyszczenia spłukać do kanalizacji. Stąd też przejazd polewaczki, dokonującej spłukania jezdni pod wysokim ciśnieniem może pomóc zmyć te zanieczyszczenia.

Zapalenie płuc, krtani i oskrzeli

Pył wtórny zawiera szkodliwe dla zdrowia substancje, jak choćby związki z grupy wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), czy metale ciężkie. - Na jego oddziaływanie szczególnie narażone są dzieci i osoby w podeszłym wieku, które mogą reagować stanami zapalnymi w układzie oddechowym (od zapalenia gardła, poprzez zapalenie krtani, oskrzeli, aż po zapalenie płuc), czy napadowym kaszlem, zaburzeniem czynności płuc i podrażnieniem dróg oddechowych, skutkującym trudnościami w oddychaniu - mówi Artur Badyda, Profesor Politechniki Warszawskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto