Ścieki w Wiśle. Wylano ponad 2,8 miliarda litrów nieczystości!

Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]

Jako pierwsi sprawą wylewania ścieków do Wisły zajęli się reporterzy "UWAGA" TVN. Zgodnie z uzyskanymi przez nich informacjami, do Wisły wylano w ostatnim czasie nawet 100 milionów litrów ścieków. Okazuje się jednak, że skala akcji wodociągów warszawskich, której skutkiem są ścieki w Wiśle, została znacząco niedoszacowana.

Jako pierwsze do medialnych doniesień odniosło się Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Zgodnie z podanymi przez firmę informacjami, wyrzut ścieków nieoczyszczonych do koryta rzeki odbywał się przez pięć dni, między 13 a 18 listopada b.r. Był on związany z budową komór, które mają połączyć obecnie funkcjonujący kolektor Burakowski z nowym kolektorem Burakowski-BIS. Jak podkreślają warszawskie wodociągi, inwestycja zabezpieczy miasto na wypadek zwiększonej objętości ścieków związanej np. z intensywnymi opadami deszczu. Podobna sytuacja miała miejsce w czerwcu 2013 roku, a jej skutkiem było zalanie Trasy AK.

Czytaj też: Sauny na Wiśle? W Warszawie może powstać projekt podobny do nowojorskiego [WIZUALIZACJE]

Dodatkowych informacji dostarcza jednak Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który wyjaśnia, że pięciodniowa akcja była tylko jedną z kilku, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich miesięcy, a konkretnie od 22 kwietnia tego roku. W tym czasie wprowadzanie nieoczyszczonych ścieków do koryta rzeki odbywało się w ciągu 18 dni. Jak informuje MWIOŚ, do Wisły odprowadzono łącznie ponad 2,8 miliarda litrów ścieków bytowych, deszczowych i roztopowych, czyli aż 28 razy więcej niż sugerowały doniesienia medialne odnoszące się do ostatniej akcji zrzutowej.

Czy ścieki w Wiśle nam zagrażają?
Jak podkreśla MWIOŚ, poziom zanieczyszczeń w Wiśle jest zbliżony do tego w 2012 roku, co oznacza, że wypuszczenie tak dużej ilości ścieków nie wpłynęło na jakość wody i nie spowodowało przekroczenia dopuszczalnych norm.

Zarówno inspektorat środowiskowy, jak i operator wodociągów i kanalizacji wyjaśniają również, że woda pitna dla Warszawy pobierana jest w rejonie "Grubej Kaśki", czyli powyżej miejsca wyrzutu nieczystości. Ścieki w Wiśle nie powinny zatem obniżyć jakości stołecznej kranówki.