37-letni Sławomir M. popełnił samobójstwo w poniedziałkowy poranek. Podciął sobie tętnicę udową przy użyciu żyletki z jednorazowej maszynki do golenia. Znalazł go pracownik aresztu roznoszący śniadanie. Osadzony leżał w kałuży krwi, reanimacja nie przyniosła skutku.
Sławomir M. za kratki trafił w piątek pod zarzutem napadów na poznańskie banki. Został złapany na gorącym uczynku, gdy próbował obrabować czwartą placówkę. Zostawił aż siedem listów pożegnalnych. Część skierował do rodziny. Śledczy nie ujawniają ich treści ze względu na tajemnicę korespondencji . Jeden list był skierowany do prokuratury i sądu.
- Znalazły się tam ogólne sformułowania. Podejrzany nie podawał motywów, które skłoniły go do odebrania sobie życia - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.
Nie można wykluczyć, że powodem samobójstwa Sławomira M. była dla niego perspektywa spędzenia wielu lat w więzieniu. W przeszłości był już karany za napady. Sąd skazał go na 12 lat więzienia. Szybko jednak udało mu się odzyskać wolność, bo sąd udzielił mu przerwy w karze. Powodem był czekający go zabieg chirurgiczny, którego nie można było przeprowadzić w więzieniu.
Jednak niedawno cofnięto mu przepustkę, bo Sławomir M. nie stawił się na żaden z trzech terminów operacji. Kwestię jego powrotu do więzienia miał prawomocnie rozstrzygnąć sąd apelacyjny. Nie zrobi tego jednak, bo mężczyzna odebrał sobie życie. A śledztwo w sprawie napadów, których był sprawcą, ma zostać umorzone.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
