18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seks bez tabu: Wywiad z dyrektorem Muzeum Erotyki Dariuszem Kędziorą

Katarzyna Kujawa
W Muzeum Erotyki można znaleźć chińskie kafle ceramiczne
W Muzeum Erotyki można znaleźć chińskie kafle ceramiczne Fot. Katarzyna Kujawa
Muzeum Erotyki przyciąga coraz więcej zwiedzających. Ciekawe eksponaty, kontrowersyjna tematyka oraz specyficzny klimat jednych gorszą, drugich intrygują. Spytaliśmy dyrektora muzeum, co jego zdaniem świadczy o wyjątkowości tej właśnie placówki.

Katarzyna Kujawa: Skąd pomysł na założenie Muzeum Erotyki?
Dariusz Kędziora: Takie muzea powstają w różnych krajach, postanowiliśmy stworzyć coś podobnego u nas, w Polsce. Brakuje miejsc, gdzie sztuka nie tylko zachwyca, ale również inspiruje i poniekąd szokuje.

W jaki sposób eksponaty trafiają do Muzeum?
Zbieramy, kupujemy na aukcjach, szukamy okazji tam, gdzie jest to możliwe. Obecnie mamy już pełną salę różnych ciekawych zbiorów.

Trafiacie w gusta gości?
Myślę, że tak. Mamy sporo zwiedzających, to mówi samo za siebie.

Czy Wasza placówka budzi zgorszenie?
Nie, muzem nie wzbudza szczególnych kontrowersji. Tutaj przychodzą ludzie, którzy są zainteresowani naszymi zbiorami, współczesną erotyką. Mamy też sporo grafiki, rzeźby oraz obrazów z dawnych czasów. Każdy zainteresowany sferą seksualną i sposobem przedstawiania jej w sztuce znajdzie coś dla siebie.

Skąd wzięło się Pańskie zainteresowanie erotyką?
Każdy się tym interesuje. W Polsce ludzie boją się erotyki, intymności. Artyści mają problem ze znalezieniem modelek, które nie wstydziłyby się swojej nagości. Po ulicach chodzi tyle ładnych kobiet, które mają świadomość swojej kobiecości, ale boją się ją pokazać.

Co ceni Pan w muzeum?
Chcemy pokazać jak ta sztuka wygląda w różnych kulturach. Stawiamy na różnorodność. Wszystkie dzieła są ciekawe, ale to, co wydaje nam się cenne, to chińskie zwoje z malowidłami oraz amulety.

Tematyka zbiorów budzi kontrowersje. Jak dużym zainteresowaniem cieszy się muzeum?
Najwięcej gości przychodzi w weekendy. Nasza marka jest już w miarę rozpoznawalna. Ostatnio jeden z portali społecznościowych wypromował placówkę. Niestety, ludzie wciąż się boją i wstydzą, to jest główny problem. Polacy nie są otwarci na szczere rozmowy o seksie.

Czy muzeum zmieni nastawienie ludzi do erotyki?
Jedno muzeum to za mało. Potrzeba zmiany pokoleniowej. Najczęściej odwiedzają nas młodzi ludzie. Dzisiaj wszystko można znaleźć w internecie. Każdemu wydaje się, że erotyka ich nie dotyczy.

Czytaj dalszą część wywiadu na następnej stronie

Ma Pan jakieś plany na przyszłość?
Obecnie wystawiamy zbiory związane ze współczesną erotyką. Do końca lipca można obejrzeć prace polskich artystów. Planujemy również wystawę fotografii erotycznych w przyszłym miesiącu. Będzie też pokaz filmów o historii erotyki na Dalekim Wschodzie. W nowym roku szkolnym w placówce odbędą się warsztaty wzbogacające wiedzę młodych ludzi o seksualności, chorobach wenerycznych oraz antykoncepcji.

Kto najczęściej zagląda do Muzeum Erotyki?
Głównie przychodzą młode osoby. Starsi ludzie żyją w przeświadczeniu, że seks ich nie dotyczy. Wpadają do nas również uczestniczki wieczorów panieńskich. Przed zabawą na mieście oglądają nasze eksponaty, następnie udają się na świętowanie. Najczęściej widujemy tutaj pary.

A samotne kobiety?
No właśnie kobiety są najbardziej otwarte na seksualność. Może wynika to z ciekawości?

A reszta? Co kieruje młodymi ludźmi?
Myślę, że też ciekawość. Erotyka przyciąga. Ludzie chcą wiedzieć, co to jest, co kryje się pod hasłem erotyki. Oczywiście znajdą się też miłośnicy sztuki, którzy chcą docenić piękno porcelany i innych dzieł. Głównym problemem w Polsce jest to, że ludzi kultura nudzi. Nie ma czegoś, co zachęciłoby ich do chodzenia na wystawy.

Nie boi się Pan, że przekroczy pewne granice obyczajowe?
Nie, to co mamy na górze już przekroczyło granice. Erotyka zawsze będzie budziła spekulacje.

A co z kontrowersyjnymi artystami? Znajdzie się dla nich miejsce w Pańskim muzeum?
Najpierw muszą się tacy znaleźć. Artyści nie tworzą szokujących dzieł, bo nikt nie chce ich oglądać. Muzea też niechętnie prezentuje takie prace.

Pozostaje życzyć Panu i placówce sukcesów. Dziękuję za rozmowę.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto