Sieradzki Polmos sprzedany - czy ZPS Polmos będą produkować alkohol?

Polmos od roku był w stanie likwidacji. Zakład miał być sprzedany w całości, by możliwe stało się przywrócenie produkcji alkoholu. Ryszard Gajdzis, likwidator, wycenił majątek na niemal 27 mln zł. Negocjował z trzema potencjalnymi inwestorami, którzy ostatecznie nie stanęli do licytacji. Najwcześniej wycofała się Mazowiecka Wytwórnia Wódek w Józefowie pod Warszawą, która z sieradzkiego Polmosu chciała uczynić filię, ale po zmianie zarządu fir-ma straciła zainteresowanie przedsiębiorstwem. Nie doszło też do transakcji z Edenbrae Limited Group z Glasgow ani z sieradzką Agencją Rozwoju Regionalnego, która miała być zasilana przez czeski kapitał.

- Rozmowy zostały przerwane, gdy się okazało, że załoga przedsiębiorstwa i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych wystąpiły z roszczeniami pracowniczymi sięgającymi 3,2 mln zł - twierdzi Ryszard Gajdzis.

Zakładem zajął się komornik i doprowadził do jego licytacji. Jedynym oferentem była spółka Agro-Jumal, która nabyła Polmos, ale obecna podczas licytacji sędzia zastrzegła, że nie zaakceptuje tego rozstrzygnięcia. Powodem jest skarga piotrkowianina Andrzeja Stępnia, który 8 lat temu został wyłoniony przez ministra skarbu jako inwestor, po czym resort odstąpił od transakcji.

- W sądach toczą się w tej sprawie cztery postępowania i domagam się 500 tys. zł odszkodowania - wyjaśnia Andrzej Stępień.

Sąd zajmie się jego skargą i dopiero po jej rozpatrzeniu okaże się, czy Polmos będzie należał do Wojciecha Wiśniewskiego. Gdyby tak się stało, to w przyszłym roku wystąpi on o pozwolenie na budowę.

- Zamierzam na terenie Polmosu wybudować magazyny i biura służące spółce, bo od paru lat chcieliśmy przenieść siedzibę z ul. Wojska Polskiego - przyznaje prezes Wiśniewski. - Nie chcę zmarnować maszyn i urządzeń Polmosu. Będę szukał inwestora do produkcji alkoholu i mogę wejść z nim w spółkę.