Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sklepy meblowe nie boją się IKEI

(izj)
W pierwszy weekend funkcjonowania sklepu IKEA odwiedziło ją aż 37 tys. klientów.
W pierwszy weekend funkcjonowania sklepu IKEA odwiedziło ją aż 37 tys. klientów. fot. Jakub Pokora
Komplet wypoczynkowy za 999 zł zamiast 1.617 zł, stół do jadalni za 550 zł zamiast 799 zł, a komoda do pokoju dziecięcego przeceniona z 459 zł na 299 zł...

W łódzkich salonach meblowych oraz z artykułami wyposażenia wnętrz mnóstwo promocji. I choć pracownicy twierdzą, że kumulacja przecen nie ma żadnego związku z piątkowym otwarciem sklepu IKEA przy ul. Pabianickiej, trudno wierzyć w ich słowa. Kiedy w weekend market szwedzkiej sieci przeżywał oblężenie (37 tys.), w pozostałych placówkach tej branży klientów było jak na lekarstwo.

- W sobotę zanotowaliśmy mniej więcej tyle samo klientów, co zwykle - twierdzi Jacek Zgid z salonu Komfort przy al. Włókniarzy. - Gorzej wypadła niedziela, kiedy było ich o około 20 procent mniej niż tydzień temu. Zresztą w weekendy mamy gorsze wyniki już od końca października. Trudno stwierdzić, czy to dlatego, że wszyscy czekali na otwarcie sklepu IKEA.

- Liczba klientów była rzeczywiście mniejsza, choć jeśli zestawimy ją z tą z poprzedniego weekendu, to różnica wcale nie była druzgocząca - mówi Jarosław Dąbek, kierownik salonu Black Red White przy ul. Brukowej. - Będziemy walczyć o klientów. Wprowadziliśmy darmowy transport w granicach Łodzi dla zakupów powyżej 1,2 tys. zł. IKEA tego nie oferuje.

Pracownicy pozostałych salonów wykazują jeszcze większy optymizm.

- Nasz sklep znajduje się w jednym budynku z supermarketem - mówi Marta Kralczyńska, zastępca kierownika w salonie meblowym Abra w centrum handlowym Tulipan. - Kiedy więc ktoś wpada po jedzenie, zagląda i do nas i od czasu do czasu coś kupuje.

Rewolucji na łódzkim rynku sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz nie przewiduje również dr Anna Adamik z Katedry Zarządzania na Politechnice Łódzkiej.

- Fascynacja marketem IKEA potrwa pewnie z pół roku - mówi. - Póki co każdy chce tam pojechać i zobaczyć, co można kupić. Przez ten okres inne sklepy odczują pewnie spadek zysków. Tak źle, by od razu musiały się zamykać, jednak nie powinno być. Choćby dlatego, że meble w IKEI odpowiadają raczej młodym osobom. Starsi będą nadal poszukiwać klasycznych, które znajdą w innych sklepach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto