Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skocznia narciarska w Warszawie. Rozgrywano tu Turniej Trzech Skoczni [ZDJĘCIA]

Redakcja
Skocznia narciarska w Warszawie. Rozgrywano tu Turniej Trzech Skoczni [ZDJĘCIA]
Skocznia narciarska w Warszawie. Rozgrywano tu Turniej Trzech Skoczni [ZDJĘCIA] Narodowe Archiwum Cyfrowe
Przy Czerniowieckiej, na Mokotowie, przez pół wieku stała skocznia narciarska. Kiedyś była jednym z najnowocześniejszych obiektów, a dziś po „warszawskiej krokwi” nie ma śladu.

Na belkę wchodzi Wojciech Fortuna, który wyskakał złoto na igrzyskach w Sapporo (1972 rok). Ląduje w okolicy 30 metra, odpina narty i rozpina kombinezon. Zamiast śniegu, obok skoczni rośnie trawa, a w tle zamiast gór wyłaniają się wysokie bloki mieszkalne. Fortuna, razem z kadrą polskich skoczków, przygotowuje się do kolejnego sezonu w Warszawie. Latem można trenować tylko przy Czerniowieckiej, gdzie z NRD sprowadzono specjalny igelit.

"Igelitowa skocznia, przedmiot tylu dyskusji, kosztowna zresztą inwestycja (dotychczas 8 milionów złotych...) została uruchomiona i licznym widzom dostarczyła przyjemnych emocji. Igelit był jednak mocno już zużyty, a poziom zawodników mniej niż średni" – tak tygodnik „Stolica” krytykował inwestycję. Miał pewnie sporo racji, ponieważ właśnie przez nowoczesny igelit ze skoczni można było korzystać tylko latem. Zimą śnieg zsuwał się po sztucznej nawierzchni.

Skocznia „Skarpa” (bo taka jest jej oficjalna nazwa) powstawała dość długo, lata budowy to 1955-59. W czasie prac niepewne okazało się podłoże geologiczne „warszawskiej krokwi”, więc inżynier Jaremi Struchacki musiał kilka razy modyfikować swój projekt. Ostatecznie obiekt na miarę możliwości socjalistycznej Polski oddano do użytku w 1959 roku. Spekulowano, że wybudowano go znacznie poniżej realnych kosztów.

„Skoczni zaszkodziło kombinowanie przy jej budowie. Ciągnęła się latami przy zaniżonych skandalicznie kosztorysach. Każdy bał się jej dotknąć, wietrząc wcześniej czy później prokuratorską interwencję” - czytamy w „50 lat narciarstwa warszawskiego 1923-1973”. W sumie obiekt, który nadzorował Warszawski Klub Narciarski, służył przez nieco ponad dwadzieścia lat. Rozgrywano tu chociażby Turniej Trzech Skoczni. Były to prestiżowe zawody juniorskie, które obywały się w latach 70. w Warszawie, Pradze i Budapeszcie.

Punkt konstrukcyjny skoczni umieszczono na 38 metrze. Oficjalny rekord wynosi 40,5 metra i należy do Antoniego Łaciaka, mistrza Polski i wicemistrza świata. Na treningach skakano dużo dalej. Najdalej, podobno, wylądował Janusz Duda (48 metrów). Wtedy jednak dni skoczni wydawały się policzone. Igelit pojawił się w Zakopanym, Karpaczu czy Szczyrku, a tam można było przecież trenować cały rok. Poza tym właściciele zaczęli mieć problemy finansowe, a obiekt podupadał.

Skocznia ostatecznie zakończyła swoją misję wraz z upadkiem socjalizmu w Polsce. Obiekt, który mieścił nawet 7 tys. osób stał odłogiem przez ponad dwie dekady. Z czasem na siedemdziesięciometrowym wybiegu pojawiła się dziura. Z każdym rokiem skoczni było coraz mniej. Wieże, rozbieg i wszystkie elementy obiektu rozebrano ostatecznie w grudniu 2010 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto