Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skutki deficytu: podrożeją paliwo, alkohol, papierosy. Po wyborach rząd podniesie także podatek VAT

Tomasz Ł.Rożek
Z powodu rekordowej, sięgającej 52,2 mld zł dziury w przyszłorocznym budżecie wszyscy będziemy musieli mocno zacisnąć pasa. Rząd, rozpaczliwie szukając pieniędzy do załatania deficytu, będzie musiał je szybko ściągnąć z podatników. Co dokładnie zrobi?

Troje wysoko postawionych polityków Platformy Obywatelskiej zdradziło "Polsce", że:
Rząd w pierwszej kolejności (na początku roku) podwyższy akcyzę na alkohol i papierosy, by zrównać nasze stawki ze średnimi stawkami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Cena pół litra wódki może wzrosnąć o 1 zł, butelki wina o 20-25 gr, a półlitrowej puszki piwa o ok. 10 gr. Paczka papierosów uznanych marek po kolejnej podwyżce może nas kosztować nawet 10 zł (dziś to ok. 8-9 zł). Rząd liczy, że z tego tytułu do kasy państwa wpłynie dodatkowo ok. 5 mld zł.

W drugiej kolejności dojdzie do podwyżki akcyzy na paliwa - o ok. 9 proc. Oznacza to, że średnio cena litra benzyny podskoczy o kilkanaście groszy, dziś możemy zatankować nawet za 4 zł). Rząd ostrzy sobie na tę podwyżkę zęby - szacując, że w przyszłym roku do kasy państwa wpłynie 35-36 mld zł z akcyzy paliwowej, o 6 mld zł więcej niż w tym roku.
Trzecim uderzeniem w podatników będzie podwyżka niektórych ulgowych, 7-procentowych stawek VAT, np. na żywność, odzież, materiały budowlane oraz ubrania dla dzieci i pieluchy. Nie wiadomo jeszcze, o ile te stawki mają być podniesione - będzie to ruch bardzo źle odebrany przez opinię publiczną.

Pod koniec przyszłego roku, już po wyborach prezydenckich (jeżeli wybory wygra Donald Tusk), rząd podwyższy podstawową stawkę VAT - z 22 do 23 proc., co może przynieść budżetowi dodatkowo nawet 9 mld zł. Oznaczałoby to, że wzrosłyby ceny podstawowych produktów, a stawka VAT byłaby jedną z najwyższych w Europie.
- Trzeba przygotować się na jakieś ruchy w podatku VAT i akcyzie, bo to one przynoszą największe wpływy do budżetu. Decyzje będą zapadać sukcesywnie, ostatnie zdanie należy do premiera Donalda Tuska - mówi "Polsce" Krystyna Skowrońska, wicesze-fowa Komisji Finansów Publicznych (PO).
Jej zdaniem przyszłoroczny budżet będzie stał pod znakiem cięć wydatków publicznych, ale przynajmniej w pierwszej połowie roku nie powinno dojść do likwidacji ulg i zwolnień podatkowych dotyczących osób najuboższych.

- Na pewno nie pozwolimy sobie na większe wydatki na tzw. święte krowy, np. na NIK, Sąd Najwyższy, trybunały, IPN czy kancelarie premiera i prezydenta. Nie wykluczamy tu cięć wydatków, instytucje chcą bowiem dostać w 2010 r. więcej pieniędzy niż w tym - mówi Skowrońska.

Minister finansów Jacek Rostowski będzie dążył do jak największych cięć wydatków oraz podwyżek akcyzy i VAT, bo ma bardzo ograniczone pole manewru. Gdyby chciał podwyższyć PIT lub wprowadzić jakąkolwiek reformę finansów publicznych, choćby KRUS czy emerytur mundurowych, spotkałby się ze zdecydowanym sprzeciwem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, opozycji, a nawet koalicjantów z PSL. Tymczasem stawki akcyzy czy VAT-u może podnieść w każdej chwili.

- Rząd działa pod presją nadciągających wyborów prezydenckich, w których startuje premier Tusk. Stąd zmiany w podatkach do jesieni będą stosunkowo niewielkie. Dojdzie do podniesienia akcyzy na używki i paliwo, a dopiero po wyborach politycy zdecydują się na podwyżkę podstawowej stawki VAT, i to z punktu widzenia budżetu będzie najbardziej racjonalna podwyżka - uważa prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów, współtwórca polskiej reformy podatkowej z początku lat 90.

Eksperci podatkowi podkreślają, że podwyższanie akcyzy na alkohol czy papierosy wcale nie ulży budżetowi, bo to automatycznie pobudza przemyt - i choć sama zapowiedź podwyżki może zwiększyć wpływy do budżetu (wszyscy rzucą się do sklepów i kiosków), to po podwyżce wpływy z akcyzy spadną. Na przykład w latach 1999-2002 podwyżki stawek akcyzy na wyroby spirytusowe doprowadziły do stopniowego obniżenia dochodów budżetu państwa. Ujawniony przemyt alkoholu wzrósł aż o jedną trzecią. Gdy w końcu rząd poszedł po rozum do głowy i obniżył stawki akcyzy o 30 proc. we wrześniu 2002 r., przychody do budżetu wzrosły. W ciągu roku dzięki tej decyzji udało się zmniejszyć udział szarej strefy w rynku mocnych alkoholi z ok. 40-45 proc. do 20-25 proc. Wartość sprzedaży alkoholi z nielegalnych źródeł spadła z pół miliarda dolarów do ok. 250 mln dol. Ekonomiści zaznaczają, że bardziej uzasadniona jest podwyżka akcyzy na paliwo - w tym przypadku trudno o rozwój przemytu - każdy kierowca musi bowiem zatankować, a przy stosunkowo niskich cenach ropy podwyżka nie będzie aż tak odczuwalna.

Ryszard Petru, główny ekonomista BRE Banku, tłumaczy, że rząd będzie musiał na tyle umiejętnie planować i realizować przyszłoroczny budżet, by zbić dziurę w finansach publicznych (a więc nie tylko budżetu, ale także samorządów, ZUS, KRUS i NFZ) z 7 proc. produktu krajowego brutto w przyszłym roku do 3 proc. w 2011 r. O zmniejszenie deficytu w takim tempie apeluje do Polski Komisja Europejska.

- Jeżeli minister mówi o podniesieniu samego deficytu budżetowego z 27 do 50 mld zł, to oznacza, że będziemy musieli się zapożyczyć, powiększając dług publiczny - mówi Petru, przypominając niechlubny przypadek Węgier, gdzie 10-procentowy deficyt sektora finansów spowodował drastyczną podwyżkę podatku VAT. Ten scenariusz może się powtórzyć także u nas. Węgry zmagają się dziś z długiem publicznym przewyższającym 70 proc. PKB i mają coraz niższą wiarygodność wśród inwestorów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto