Gdyby zapytać mieszkańców innych regionów Polski, z czym kojarzy im się Śląsk, większość zapewne odpowiedziałaby, że z węglem, hałdami i roladą z kluskami śląskimi. No może jeszcze z coraz modniejszą turystyką poprzemysłową. Tymczasem nasze województwo ma do zaoferowania znacznie więcej.
Nasze regionalne produkty to nie tylko potrawy, czyli przepyszny kołocz, kluski śląskie, rolada, porębskie prażonki, słynne kopalnioki i szkloki oraz delikatne i słodkie oblaty, ale także zwyczaje, które przejęli od nas rodacy w innych regionach. Eksportujemy je do innych części kraju coraz odważniej i bez kompleksów.
- Czasem sami nie doceniamy naszej kuchni, a śląskie potrawy bardzo smakują gościom nie tylko z kraju, ale też z Czech, Niemiec i Słowacji - twierdzi Waltrauda Brzezina, gospodyni z sołectwa Lisowice, w gminie Pawonków w powiecie lublinieckim.
Nawet warszawiacy przyznają, że nasz region ma wiele atrakcyjnych produktów do zaoferowania. Co ciekawe, nie tylko krupnioki, rolada, modro kapusta i kluski śląskie to nasze znaki rozpoznawalne w stolicy kraju...
- Województwo śląskie ma bardzo smaczną, tradycyjną kuchnię - mówi Grażyna Kurpińska z Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego, która organizuje konkurs "Nasze kulinarne dziedzictwo - smaki regionów. - W każdej edycji naszego konkurs w gronie laureatów są osoby z tego regionu. W tych potrawach czuć historię, tradycję i kulturę Śląska. A to nie jest łatwe, bo sam przepis nie wystarczy. To, co mnie zaskoczyło najbardziej, to różnorodność tej kuchni - podkreśla Kurpińska.
Niewiele osób pewnie wie, że jednym z naszych sztandarowych regionalnych produktów, które robią furorę np. w Wielkopolsce, jest śląska tyta. Bowiem tradycja obdarowywania dziecka, które po raz pierwszy przekroczy próg szkoły rogiem obfitości pełnym słodyczy, jest typowo śląska. Od pokoleń Górnoślązacy maszerują pierwszego dnia do szkoły z tytą w ręce. Zasada jest jedna: im tyta większa i bardziej kolorowa, tym lepsza. Potem trzeba dziecku zrobić obowiązkowe zdjęcie z tytą na pamiątkę tego wydarzenia.
Waltrauda Brzezina, która z powodzeniem startuje w kulinarnych konkursach, dodaje, że produktem, z którego również możemy być dumni jest zajączek wielkanocny.
- W Zagłębiu tego zwyczaju nie znają. A szkoda, bo to bardzo radosne wydarzenie dla dzieci. Za to do innych części Polski nasz zajączek dokicał i też obdarowuje dzieci słodyczami - uśmiecha się pani Waltrauda.
Agnieszka Sikorska z Polskiej Organizacji Turystycznej zwraca uwagę na to, że śląska kuchnia jest bardzo różnorodna:
- Możemy być z tego dumni, bo nasze produkty są smaczne i robią furorę w innych częściach Polski. Śląska kuchnia to nasz wielki atut, który powinniśmy eksportować, gdzie tylko się da. I przekonywać, że tworzą ją nie tylko rolada, kluski śląskie i modro kapusta, choć oczywiście są to potrawy pyszne. Co ważne, przygotowanie każdej potrawy łączy się u nas z pewnym obyczajem, sposobem przygotowania i podania. To wielka siła tradycji tak bardzo charakterystycznej dla naszego województwa - podkreśla Agnieszka Sikorska.
Zdradza, że Śląska Organizacja Turystyczna organizująca festiwal kulinarny "Śląskie Smaki" i przygotowuje książkę "Kanon potraw regionalnych województwa śląskiego". Znajdą się w niej tradycyjne przepisy wraz z opisem, w jaki sposób i z jakiej okazji są przyrządzane.
- Mamy wiele do zaoferowania jako region. I naprawdę mieszkańcy innych województw chętnie przejmują nasze przepisy oraz zwyczaje. Wystarczy wspomnieć tradycyjną tytę. Śląskim dzieciom zazdroszczą rogu obfitości rówieśnicy z Pomorza czy Mazur, i coraz chętniej też robią dzieciom tyty.
Jakie jeszcze regionalne produkty mamy do zaoferowania mieszkańcom innych części kraju? Piszcie w komentarzach
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?