Sławno wzięło poprawkę na kryzys

- Nasz budżet został tak skonstruowany, aby nie było paniki - mówi Krzysztof Frankenstein, burmistrz Sławna. - Wzięliśmy poprawkę na kryzys, ale też zaplanowaliśmy w nim bardzo dużo inwestycji. Wszystko jest tak rozłożone, aby nie było kłopotów związanych z brakiem pieniędzy w kasie miasta. Słyszałem o kłopotach pana burmistrza Klimowicza. Ale to nie moja sprawa i cieszę się, że nie mam takich zmartwień.
K. Frankenstein akcentuje, że w Sławnie nie trzeba ciąć etatów w Urzędzie Miejskim - 51 osób zatrudnionych - ani w podległych jednostkach.
- Kadry są dobrane optymalnie bez nadmiernego przerostu - mówi. - Są one takie minimalne do przyzwoitej obsługi petentów. Z drugiej strony miasto także liczy koszty i szuka oszczędności np. przez zlikwidowanie Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni i częściowo przekazanie jego kompetencji Miejskiemu Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Kryzys jest, ale radzimy sobie w nim dobrze - zapewnia.
Burmistrz dodaje, że w Sławnie nie jest wyłączane oświetlenie uliczne dla oszczędności.
- Mamy zatrudnionych 72 pracowników w starostwie i na bieżąco wprowadzamy oszczędności optymalizując koszty naszego urzędu - mówi z kolei Andrzej Lewandowski, starosta sławieński. - Zwolnień u nas nie ma, ale także nie przyjmujemy na wakujące stanowiska.
Jak jest w innych miastach poza naszym powiatem? Wiceburmistrz Bytowa Adam Leik mówi, że miasto nie oszczędza na energii elektrycznej.- Zawsze byliśmy urzędem, który liczy każdą wydana złotówkę- dodaje. - Wszystko robimy jednak racjonalnie. Także nie rezygnujemy z podjętych inwestycji.
Maciej Kraś, sekretarz Urzędu Miasta Ustki wylicza, że tutaj zaoszczędzono na telefonach komórkowych obniżając limitu na służbowe połączenia oraz zmniejszono służbową liczbę kilometrów do wyjeżdżenia. Oszczędności są też na materiałach biurowych.