Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sławomir: "Działam tak, że czuć piniądz" [Rozmowa NaM]

Karolina Kowalska
Sławomir: "Działam tak, że czuć piniądz" [Rozmowa NaM]
Sławomir: "Działam tak, że czuć piniądz" [Rozmowa NaM] mat. pras.
Znany z hitów "Megiera" i "Ni Mom Hektara" Sławomir stał się w krótkim czasie bohaterem zbiorowej wyobraźni Polaków i gwiazdą disco-pop-kultury. Naprawdę ma na nazwisko Zapała i jest cenionym aktorem filmowym i teatralnym. Próbowaliśmy dociec, co lub kto stoi za tą spektakularną metamorfozą. Oto, czego udało nam się dowiedzieć od samego zainteresowanego.

Po wpisaniu nazwiska Sławomir Zapała do wyszukiwarki, czytamy o aktorze teatralnym i filmowym, absolwencie krakowskiej szkoły teatralnej. Co się wydarzyło, że postanowił Pan wykreować postać Sławomira, piosenkarza rock polo?

Cześć tu Sławomir. Witam wszystkich czytelników. Sławomir nie jest kreacją. Jest radosną częścią mnie. Cieszy mnie, że daje ludziom radość i rozrywkę na najwyższym światowym poziomie. O to chodzi. Działam tak, że czuć piniądz. Taki jestem, tak żyję.

Jaki jest cel tej "zamiany"? Przygotowuje się Pan do roli? To jakiś rodzaj happeningu? Czy może to ewolucja od form kabaretowych, którymi także Pan się zajmuje?

(Uśmiech) to nie jest żadna "zamiana". Widzę że trudno Pani w to uwierzyć, proszę spróbować. A określenie tego zjawiska kulturowego zostawiam dziennikarzom. Sławomir nie mieści się w żadnych regułach.

A może urzekła Pana moda na disco polo? Uważa Pan, że ten gatunek muzyczny ma przed sobą ponownie wielką popularność?

Nie ma mody na disco polo. Disco polo jest stałym gatunkiem, wciąż rozwijającym się na rynku muzycznym. Czasem ktoś tylko o tym głośniej przypomni. Ja wychowałem się na muzyce chodnikowej, Akcent, Kolor, Boys a potem zafascynował mnie Queen i Fredi.

Czym jest rock polo?

Takim mianem określił moją muzykę Tymon Tymański. To połączenie muzyki tanecznej ze szlachetnym rockowym brzmieniem

Co Pana najbardziej zaskoczyło w karierze muzyka muzyki popularnej? Co Pan lubi w tym najbardziej?

Pierwszy koncert zagraliśmy z zespołem w Sromowcach Niżnych, drugi w Warszawie, a trzeci to już Sopot Hit Festiwal w Operze Leśnej. Czyli postęp jest. Wszystko osiągnęliśmy w trzy miesiące od premiery "Megiery". To prawdziwy American Dream. Najbardziej lubię ten moment, kiedy staję przed publicznością i śpiewam na żywo, ludzie się cieszą, a za mną stoi wielki profesjonalny band. Ściana dźwięku. I jeszcze mnie kamerują na 16 kamer.

Postać Sławmoira-piosenkarza osnuta jest kompletną narracją - kto wymyślił Sławomira? Kto zajmuje się sferą muzyczną, pisaniem tekstów?

Mam świetnego tekściarza i jeszcze lepszego kompozytora. Dogadujemy się i mamy wspólne poczucie humoru. Gość od tekstów to Sławomir Zapała natomiast kompozytor to Sławomir Zapała. Ostatnio, na koncert do Opery Leśnej, pojechaliśmy z Kajrą (Magdalena Kajra Kajrowicz, żona Sławomira) moim golfem 3 i się fani dziwili, szczególnie ochrona, że faktycznie nim jeździmy. Taki jestem. Zamożny, na swoim miejscu i się nie ruszę, tak będę leżał.

Częściej ludzie kojarzą Pana ze Sławomirem-aktorem czy Sławomirem-piosenkarzem?

Biorą mnie w całości. A że jest boom muzyczny na Sławomira to się nie dziwię. Fani doceniają jakość moich produkcji, piękno Kajry i fantazję muzyków z Warszawy.

Krakowska szkoła teatralna znana jest ze swojego etosu aktorskiego - nie czuje Pan pewnego dysonansu kreując postać Sławomira?

Co Pani ma z tym kreowaniem ? (śmiech) Mój American Dream jest dowodem na to jak wielki warsztat wyniosłem z tej uczelni. Kiedy doszlifowałem swój artystyczny diament w Watermill Center w USA na Long Island to zrozumiałem, że mogę iść z tym czego się nauczyłem w świat. Z Anną Dymną i Krystianem Lupą rozgrzewaliśmy się przed zajęciami do utworu „mała figlarka”. Tylko rektor Stuhr wolał Alibabki.

Pojawia się wiele opinii, że kultura popularna w Polsce staje co raz bardziej prymitywna i schlebia najniższym gustom. Czy czuje Pan, że niejako Pan się do tego przyczynia?

A uważa Pani, że to co robię i tworzę jest prymitywne? Odpowiem tak, jak raz Zbyszkowi, kiedy ja chciałem sprzedać golfa 3 a on chciał go kupić i się wahał. Marudom dziękujemy.

Teledysk do piosenki "Megiera" jest dosyć spektakularny. Nie przypomina tanich teledysków disco polo, w dodatku występują w nim znani aktorzy. Nie było problemu z namówieniem ich na występ w Pana produkcji?

Czyli jednak to co robię jest spektakularne, a nie prymitywne? (śmiech) Budżet teledysku przekroczył 15 000 $. Na początku aktorzy trochę się wahali ale przekonało ich kolosalne honorarium. Trzy kreacje Ewy Kasprzyk w jednym klipie warte były tych dolarów. Można to zobaczyć na YouTube. Wystarczy wpisać Sławomir. Jesteśmy na pierwszym miejscu.

Jakie są Pana najbliższe plany?

Zaczęły się koncerty i mam nadzieję, że będzie coraz więcej propozycji. Dopóki się muzycy nie zorientują to cena za koncert jest promocyjna. Zaczęły się też przygotowania do debiutanckiej płyty Sławomira i nowego teledysku Sławomira, w którym zagra wielka gwiazda. Ale to na razie tajemnica.


Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto