Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smażony makaron, chili, opuncja. Poznaliśmy Meksyk od kuchni i jesteśmy pod wrażeniem! [ZDJĘCIA]

Przemysław Ziemichód
Smażony makaron, chili, opuncja. Poznaliśmy Meksyk od kuchni i jesteśmy pod wrażeniem! [ZDJĘCIA]
Smażony makaron, chili, opuncja. Poznaliśmy Meksyk od kuchni i jesteśmy pod wrażeniem! [ZDJĘCIA] Szymon Starnawski
Meksykanie kochają makaron, smażą go na surowo i podają ostre papryczki nawet dzieciom. Ich kuchnia wpisana jest na listę dziedzictwa UNESCO, a my po spotkaniu szefową kuchni Eugenią Marcos wiemy dlaczego.

Wieczór zaskoczeń
Nie każdego dnia mamy okazje poznawać wybitnych szefów kuchni, jeszcze rzadziej mamy szansę przygotowywać razem z nimi posiłki, więc niezwykle ucieszyło nas zaproszenie do wspólnego gotowania restauracji SomePlace Else. Naszym przewodnikiem po kuchni Meksyku i gwiazdą wieczoru była Eugenia Marcos, wybitna szefowa kuchni oraz malarka, która rozwiązała nasze stereotypowe wyobrażenia na temat meksykańskich potraw

Wieczór upłynął nam więc pod znakiem zaskoczeń. Zaskoczenie pierwsze? Meksykanie uwielbiają makaron. Ten klasyczny włoski przysmak jest masowo konsumowany w kraju Montezumy, tyle, że zanim trafi do wrzącej wody jest na surowo smażony w gorącym tłuszczu. Taki zabieg nadaje mu specyficznej barwy i charakterystycznego, wyrazistego smaku.

Nie smażcie naszego makaronu
Tradycyjnie, meksykańskie dania przygotowywane są z lokalnym makaronem lecz w dobie globalizacji Meksykanie szybko odkryli, że włoskie spaggetti nadaje się do smażenia tak samo dobrze. Włosi, dumni ze swojej wielowiekowej tradycji kulinarnej patrzyli jednak niezbyt przychylnym okiem Wkrótce na włoskich sklepach w Meksyku zaczęły więc pojawiać się tabliczki “Prosimy, nie smażcie naszego makaronu!” Dlaczego Meksykanie smażą makaron? - W przeciwnym razie byłoby to po prostu włoskie danie z chili - tłumaczy Eugenia Marcos, dodając solidną porcje wędzonych chipotle do sosu.

Chili nawet dla dzieci
Zapewne, dla nikogo nie jest już zaskoczeniem fakt, że Meksykanie kochają chili, które dodają do bardzo wielu potraw mięsnych, sosów, sałatek, a czasem także spożywają na surowo, w formie marynowanej lub wędzonej. Poza oczywistymi walorami smakowymi, ostra papryczka wnosi do codziennej diety sporą ilość witamin A i C. Chili zapobiega zakrzepom, rakowi, przeziębieniu, a także stanowi środek przeciwbólowy. Ta ostatnia jego właściwość jest zresztą często wykorzystywana w Meksyku. Papryczki podaje się ząbkującym dzieciom, by odwrócić ich uwagę od bólu związanego z ząbkowaniem. - Nie pomaga, ale przyzwyczaja dzieci do smaku chili - śmieje się Eugenia, zapytana o skuteczność takich metod.

101 wcieleń papryki
O tym, jak ważne dla meksykańskiej kuchni są ostre papryczki świadczy ilość nazw, nadanych im przez mieszkańców Meksyku. I tu przeżywamy kolejne zaskoczenie, oszołomieni bogactwem nazw. I tak, na przykład suszona i wędzona papryka Jalapeno nosi nazwę Chipotle, zaś suszone Poblano to Ancho. Na przyjęte powszechnie, oficjalne nazwy nakładają się jeszcze te kolokwialne, używane często jedynie regionalnie. Oprócz znanych nam gatunków papryk, meksykanie używają także wielu innych, których nie znajdziecie nawet w meksykańskich restauracjach nad Wisłą. - To skomplikowane - przyznaje z uśmiechem nasza szefowa kuchni, krojąc soczyste pomidory, które chwilę później trafią do sosu.

Proste smaczne i świeże
Ten zaś doprawiony zostaje migdałami, bulionem drobiowym i cebulą. To w nim dusi się mięso z kurczaka, które powoli przechodzi smakiem chili, orzechów i aromatycznego sosu.

W przeciwieństwie do nazw ostrych papryczek, kuchnia meksykańska jeszcze niezwykle prosta, smaczna i oparta o świeże, często regionalne składniki. Meksykanie kochają pomidory oraz awokado - składniki obecne w wielu latynowskich potrawach, wywodzące się prosto z Meksyku, podobnie jak liście opuncji, które doskonale łączą się z pomidorami, cebulą i (oczywiście!) chili. Brzmi egzotycznie? Wystarczy, że połączycie pomidory, kolendrę, cebulę i trochę ostrych papryczek, a całość dodacie do świeżo zrobionej tortilli. To, jak tłumaczy nasza szefowa kuchni, idealne danie do zjedzenia od trzeciej nad ranem, gdy dopadnie was głód po całonocnej weekendowej zabawie.

Wspólne gotowanie zakończyła kolacja, przygotowana tym razem już nie przez nas, a kucharzy Some Place Else. Ale to już menu na zupełnie inną opowieść. Dań autorstwa Eugenii Marcos będzie można spróbować w restauracji przy Prusa 2 do 25 września.


od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto