We wtorek, 4 września, wykładowca w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie poczuł się źle. Jego kolega, inny funkcjonariusz, zadzwonił na numer 112 z pytaniem jak ma się zachować. - Dyspozytor Pogotowia Ratunkowego odmówił przysłania karetki i poinformował, by we własnym zakresie zgłosił się do przychodni" - czytamy w relacji.
41-letniego policjanta przewieziono samochodem do przychodni przy ulicy Sowińskiego 4 w Legionowie. Podczas oczekiwania na wizytę lekarską stan mężczyzny się pogorszył - Funkcjonariusz stracił przytomność. Niestety przeprowadzona na miejscu reanimacja nie powiodła się. 1,5 godziny później policjant zmarł.
Tak jak można przeczytać, funkcjonariusze winią pogotowie. Pojawiły się także komentarze pracowników pogotowia którzy twierdzili, że nie można winić bez żadnych dowodów i sprawą ma się zająć prokuratura. Jak podaje RMF FM, nie było odmowy wysłania karetki pogotowia do policjanta, który zmarł w przychodni w Legionowie - do dyspozytora nie trafiło w ogóle wezwanie. Przyczyną śmierci był prawdopodobnie rozległy atak serca. W związku z nowymi okolicznościami, prokuratorskie śledztwo w sprawie nieumyślnego doprowadzenia do śmierci możliwe, że będzie umorzone.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?