Bo wtedy pobiegł. Na miejscu w Śmiłowie był wtedy tylko jeden radiowóz. Posiłki miały dopiero nadjechać, a do akcji trzeba było wkroczyć jak najszybciej, bo pedofil zabrał ze sobą dziecko. Dlatego policjanci poprosili o pomoc miejscowych: kilkunastu mężczyzn razem z nimi przeczesywało pole kukurydzy, w którym miał się ukrywać przestępca. Jednym z tych ochotników był właśnie Stefan Gołębiowski.
W czasie obławy odniósł niegroźny z pozoru uraz: spłoszona sarna uderzyła go głową w biodro. Rok później usłyszał diagnozę, która brzmiała jak wyrok: martwica głowy kości biodrowej. Jest skazany na poruszanie się o kuli. Po wypadku stracił pracę. Przyznano mu rentę w wysokości 460 złotych, z której musi utrzymać czteroosobową rodzinę.
Ponieważ w tamtej policyjnej akcji, przez którą został kaleką, nie brał udziału na własne życzenie, uznał, że od policji również coś mu się należy. Wytoczył proces o odszkodowanie i starał się o ustalenie związku pomiędzy doznanym urazem i uszczerbkiem na zdrowiu a policyjną akcją.
Chociaż ten związek wydawał się oczywisty, dla policji taki wcale nie był. Nie tylko nie poczuwała się do odpowiedzialności; próbowała całkowicie ją zanegować. Jej pełnomocnik na sali sądowej sugerował nawet, że do wypadku mogło dojść wcześniej, na boisku, które sąsiadowało z polem kukurydzy.
Tyle, że poszkodowany mężczyzna wcale nie zrezygnował z dochodzenia swoich praw. Na początku października ub.r. udało mu się wreszcie stanąć przez Wojewódzką Komisją Lekarską MSWiA. Lekarze nie mieli żadnych wątpliwości: orzekli 25-procentowy uszczerbek na zdrowiu. I nie było to zwykły uszczerbek: "związek schorzenia ze służbą istnieje". Pod koniec października decyzja uprawomocniła się, a to oznaczało, że w świetle przepisów o świadczeniach pieniężnych przysługujących policjantom w razie wypadków, Stefan Gołębiowski ma prawo do wypłaty jednorazowego odszkodowania.
- Z pierwszych informacji, które otrzymałem, wynikało, że 1 procent mojego uszczerbku na zdrowiu będzie wyceniony identycznie jak procent na uszczerbku zdrowiu policjanta - mówi Stefan Gołębiowski. - Stawka odszkodowania wynosi obecnie 589 złotych. Jeżeli pomnożyć ją przez 25, to wychodzi prawie 15 tys. złotych .
Otrzymał też informację, że pieniądze może odebrać w komendzie w Pile bądź w Poznaniu. Pod koniec grudnia okazało się, że będzie ich dużo mniej. - Od pani z Wydziału Finansów KWP w Poznaniu usłyszałem, że za 1 procent nie dostanę 589 złotych, tylko 45 złotych - mówi. - Nie potrafiła mi wytłumaczyć, skąd się wzięła nagle nowa stawka. Przecież w przepisach jest tylko jedna. Czy policja chce zaoszczędzić na kalece?
Skąd ta rozbieżność? - Sprawdzamy to - mówi podinsp. Grażyna Puchalska z Zespołu Prasowego Komendy Głównej Policji.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?